Autor Wątek: Zimowe kuracje ziolowe.  (Przeczytany 3475 razy)

Offline Ingwer

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 927
Zimowe kuracje ziolowe.
« dnia: Grudnia 18, 2011, 20:35:59 »
Mamy okres zimowy... troche nietypowy niz zawsze, ale jakby nie bylo - jest zima...
Zbior ziolek, przetwarzanie, mamy za soba. Pozostaje - stosowanie :)
Mam na uwadze stosowanie pod katem profilaktycznym, nie typowo leczniczym.
Czyli,  zimowe kuracje ziolowe.   :)
Zima nasze cialo nie jest wystawione na bezposrednie dzialanie promieni slonecznych,
co mozemy spokojnie wykorzystac stosujac w wiekszym stopniu niz latem, do naszych kuracji  rośliny zawierające psoraleny, przyspieszajace opalanie sie, (posiadaja najwieksza aktywnosc fotodynamiczna, sa toxyczne) i furokumaryny (wystepujace w roslinach olejkowych) -  światłouwrażliwiające (fototoksyczne, fotoalergiczne).
Okres pod tym wzgledem "niebezpieczny", czyli okres od maja do wrzesnia, to czas w ktorym najsilniej wystepuja reakcje fototoksyczne, sprowokowane przez skladniki zawarte w roslinach, absorbujace promienie sloneczne.
Korzystajac z tego typu roslin w okresach "slonecznych", mozemy sami wyrzadzic sobie krzywde.
Schorzenia dermatologiczne spowodowane dzialaniem promieni slonecznych UVA i UVB, wystepujace wypryski, pecherze, oraz wykwity z obrzekami, ktore sa bardzo trudne do zdiagnozowania, naleza do trudnych w leczeniu .
Reakcja na skorze moze wystapic juz po zjedzeniu, lub po bezposrednim kontakcie z sokiem rosliny, gdy jestesmy wystawieni na dzialanie promieni slonecznych.
Pamietac takze nalezy, ze szyba okienna, samochodowa, czy zwykle okulary p/slonecznych,nie chronia nas przed szkodliwymi promieniami.
Oczywiscie - substancje te sa  szkodliwe ze wzgledu na światłowrażliwosc,
ale w przypadku rozpatrywania kuracji zimowych ich zawartosc jest dla nas pozyteczna  i wrecz konieczna. 

Tak jak powiedzial Anthony de Mello :
To, co dla jednego jest pożywieniem, jest trucizną dla drugiego.
Słońce, które orłowi pozwala widzieć, oślepia sowę.

Nie bede zozpatrywac wszystkich roslin tego typu, gdyz moja wiedza na ten temat jest w ramach moich potrzeb.
Poza tym - kto bedzie bardziej zainteresowany, z pewnoscia uzupelni swe wiadomosci wedza computerowa...

Jakie rosliny zaliczamy do światłouwrażliwiających?

Fotodermatozy wywołują m.in.

koper, seler, marchew, pietruszka, karczoch, cykoria, sałata, figi, oset, ruta zwyczajna, arnika, chryzantema, mniszek lekarski, nagietek, słonecznik, trybula lesna, marchew dzika, bergamota (stosowana w kosmetykach i perfumach ), dyptam jesionolistny, aminek wiekszy, barszcz zwyczajny, pasternak, lubczyk, koper włoski, rumianek, zen-szen i arcydziegiel.
Szczegolna uwage nalezy zwrocic w naszych kuracjach na ziele dziurawca oraz retinoidy.
Temat retinoidow zalaczam na Linkowisku.

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11103
Odp: Zimowe kuracje ziolowe.
« Odpowiedź #1 dnia: Grudnia 18, 2011, 22:40:27 »
Mamy okres zimowy... troche nietypowy niz zawsze, ale jakby nie bylo - jest zima...
Zbior ziolek, przetwarzanie, mamy za soba. Pozostaje - stosowanie :)

Oj, chciałoby się...
A torba jemioły na balkonie czeka na zmiłowanie, czyli zmielenie...
A jeszcze by się przydało zaszczepić kołki brzozowe grzybnią twardziaka (ręczna wiertarka gwarantuje saunę, ale pozwala pracować wieczorem, bez stresowania sąsiadów.).
A może by tak jeszcze zrobić baniaczek nalewki jagodowo-czosnkowej na motywach kropli Toda? Wszystkie jagody oprócz czarnych wiszą mi na krzakach na skraju blokowiska.
Uff... A tu Święta...

O, nie... jeszcze pracy jest po uszy i jeszcze trochę...

Pozdrowienia :-)

Offline Ingwer

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 927
Odp: Zimowe kuracje ziolowe.
« Odpowiedź #2 dnia: Grudnia 18, 2011, 23:18:49 »
Do moich kuracji, dla siebie samej, zmuszona jestem przygotowywac ziola bez zastosowania alkoholu.
Moze tymi kuracjami bedzie zainteresowana Agnieszka - misteriosa...
Bede jednak pisala takze o kuracjach ziolami, ktore sa przygotowane przy pomocy alkoholu,
gdyz kuracjie nie stosuje tylko dla siebie nie . :)

Od poczatku pazdziernika, do codziennego uzycia w formie herbaty, do mieszanek wlaczylam ziele dziurawca.
Seler, marchew, korzen pietruszki, koper wloski, karczoch, salata,lubczyk,
maja ciagle zastosowanie w mojej kuchni, bez specjalnych zalecen :)
Zupy gotowane na mocnym wywarze warzywnym, sa lekko strawne, rozgrzewajace i smaczne.

Figa zima wlaczona jest do stalego jadlospisu, dodawana do platkow owsianych,
(koniecznie wczesniej namoczona, i w tej postaci jedzona rano),
efekty sa bardzo "widoczne" podczas porannej toalety.
(O godz. 7 nad ranem aktywizuje się jelito grube.)
krojona w kawaleczki - do herbatek ziolowych, uzupelnia ich smak.
Podczas ogladania telewizji, do "podjadania" min. sa figi i slonecznik.
Figa wzmacnia organizm, wplywa dodatnio na stan serca, ukladu krazenia,
regeneruje skore, watrobe i pecherzyk zolciowy. Bardzo wskazana dla dzieci.

Zmielone ziarna ostropestu traktuje jako codzienna przyprawe, jak pieprz i sol. :)

Do przygotowywania ziolomiodow w profilaktyce, uzywam miod akacjowy.
Nadaje sie dla kazdego, takze dla diabetykow.

Mniszek lekarski mam w formie syropu - doraznie, herbaty w mieszance, korzen mniszka jako ziolomiod, codziennie zjadamy z mezem po 1 lyzeczce przez okres trzech tygodni, trzy tygodnie przerwy, podczas ktorych jako ziolomiod stosowane sa sproszkowwane platki nagietka, ja robie dla siebie ziolomiod ze sproszkowanego dziurawca, maz dostaje nalewke z ziela dziurawca w formie kuracji od -
1 kropli sn.
2 krople ob.
3 krople kol.
To jest pierwszy dzien, dalej dodane po kropli wiecej, az do 25 kropli, tak utrzymuje przez 10 dni, nastepnie "schodze"
z kropelkami, az do 1 kropli.
Ten sposob przeprowadzania kuracji, moze byc stosowany przy wielu nalewkach i tinkturach.

To by bylo na tyle, odnosnie kuracji typowych w czasie zimy.
W kontekscie czynnikow swiatlouczulajacych, ktore ja stosuje i zalecam mojej rodzinie.

Pod mianem kuracji rozumiem dostarczanie organizmowi przez krotki okres czasu skladnikow, ktore uwazam za przynoszace korzysci zdrowotne, dzialajace jak gdyby pewnego rodzaju naturalna "szczepionka", powodujaca
wzrost przeciwcial, wzmacniajaca sily obronne organizmu.

Podam kilka opisow kuracji, ktore sama przeprowadzalam, ktore uwazam za skuteczne.
Wielokroc, przed rozpoczeciem jakiejs kuracji, robimy z mezem badania, i po zakonczeniu nastepne.
Musze przyznac, ze roznice sa zauwazalne i zadawalajace.  :)
Dlatego, z pelnym przekonaniem - zachecam do przeprowadzania profilaktycznych kuracji, nie tylko zima. :)

Ziarno pszeniczne - krotka, trzydniowa kuracja oczyszczajaca z cholesterolu.
W malej ilosci wody ugotowac 2 szklanki pszenicy. Ugotowana pszenice podzielic na 3 czesci.
To jest porcja na jeden dzien. Mozna jesc gotowane warzywa, a na sniadanie, obiad, kolacje - pszenica.
Przez te 3 dni nie jesc niczego innego, poza warzywami gotowanymi i ziarnem. Pic herbaty ziolowe, wode mineralna bez gazu, pamietac o tym, ze kawa, herbata czarna i mleko, nie sa "plynami" stosowanymi podczas jakiejkolwiek kuracji.


Offline ineslik

  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2121
    • herbiness
Odp: Zimowe kuracje ziolowe.
« Odpowiedź #3 dnia: Grudnia 19, 2011, 21:45:09 »
Zimą można też do mazideł na twarz dodawać olejki cytrusowe . Mają za zadanie usunąć przebarwienia, uszczelnić naczynka.
 Olejki cytrusowe są  również fotouczulające.

Offline Katarzyna

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 864
Odp: Zimowe kuracje ziolowe.
« Odpowiedź #4 dnia: Września 12, 2012, 14:16:29 »
Jest coś o mniszku, więc sobie pozwolę, choć to jeszcze nie zima. Lekkie, przyjemne w smaku z nutą pomarańczy (rzeczywista obecność). Popijam leczniczo (kieliszeczek). Póki co działa wybitnie moczopędnie. Na inne działania troche przyjdzie poczekać.
Wspomagam się, bo takie wahnięcia temperatur nie dla mnie.