Mam zwykły dzbanek filtrujący i filtry węglowe do niego. Niestety słabo to działa, woda często ma faktycznie gorzkawy i metaliczny posmak. Z takich sklepowych, to sporadycznie kupuję Zuber i dolewam sobie troszkę do tej przefiltrowanej i przegotowanej. No i latem czasami kupuję niskogazowaną z dużą zawartością minerałów. Raczej nie stać mnie na codzienne kupowanie wody albo jakieś wymyślne, drogie filtry. Zresztą mineralka w plastikowych butelkach to źródło mikroplastiku (dzbanki filtrujące zresztą też), więc nie jest szczególnie zdrowa
Woda w szklanych butelkach jest z kolei sporo droższa, no i też kto by to dźwigał (nie mam samochodu)?
Natomiast dosypuję sobie do wody cytrynian potasu i magnezu, czasem też trochę soli (jeśli akurat nie jadłam czegoś słonego) oraz dolewam odrobinę soku. Nie piję samej wody, bo potrzebuję dużo pić i już raz wylądowałam w szpitalu z krytycznie niskim poziomem elektrolitów: sodu i potasu.
Bardzo ubolewam, że nie istnieją żadne domowe sposoby pomiaru poziomu elektrolitów, bo przecież to się zmienia bardzo szybko, a trudno samodzielnie ustalić odpowiednie proporcje