Witam
Wiele lat wizytowania dermatologów, okulistów ......echhh a problem narastał.
Najpierw skóra głowy - ta owłosiona - diagnoza łojotokowe zapalenie skóry ale leki niewiele zdziałały.
Potem skóra na twarzy - też ta owłosiona ( rzec dotyczy mężczyzny) - diagnoza drożdzaki - stosowane leki też bez spektakularnych efektów.
Az dotarło do oczu - i tu okulista w wieku bliżej niż dalej emerytury orzekła nużeniec oczny.
Oczy pieką, łzawią, facet przeciera je co chwila, narzeka, że czuje jakby miał w oczach piasek.
Nie jest pokornym pacjentem ale tym razem wymiękł, dopiekło mu tak, że wszystko zniesie co ma szanse mu pomóc, bo sponiewierany okrutnie.
Kochani, pomocy proszę, jak tu te oczy ratować - każdy sposób dobry byle skuteczny i oczom nie zaszkodził.
Sama obawiam się, wymyślać preparaty do stosowania na oczy bo materia delikatna.
Wrotycz kwitnie u nas, może cieplutki napar i okład zrobić, może przemywać skórę na głowie i innych owłosionych partiach ciała naparem? co myślicie ?