Naprawdę nikt tutaj nie wie, co to może być?
Pytałam również na facebookowej grupie o ziołach i tam większość osób stwierdziła, że powinnam tą miętę wyrzucić, ale nikt nie potrafił wyjaśnić, co to za plamki. Niektórzy twierdzili, że jakiś mącznik, ale jak sprawdziłam w grafice google, to wyglądało całkiem inaczej.
W każdym razie zamówiłam inną, jakąś miętę Pińczowską, niby premium. Wczoraj odebrałam paczkę i niestety, ta również ma takie plamki na liściach. I podobnie jak tamta, też niektóre liście pokryte są jakby czarnym pyłem. Jestem już całkiem zrezygnowana
Nie dość, że mięty, gdzie liście są w całości, jest bardzo mały wybór, to jeszcze okazuje się, że wszystkie są złej jakości
Gdzie i jak kupić dobrą miętę, która ma całe i czyste liście?