General Category > Zioła w kosmetyce

Woda królowej węgier

(1/1)

Fitmen:
Witam

Czy wiecie (chyba tak...), że jest coś takiego jak Woda Królowej Węgier? To balsam do ciała.

Co to jest to wujek Google pomoże bo mnie się nie chce o tym pisać.

Basia:
Link jest do leniwca, który tekst oryginalny przepuścił przez translator i nawet się nie pofatygował, by usunąć ewidentne błędy językowe.

Krótki przegląd tekstów pokazuje, że większość też jest wytworem translatora, bez redakcji.
Popatrzeć można, ale nie polecam. Ostrzegam, że np cięmiężyca jest nazwana trawą lalkarza.

Po co to jest robione? Dochody z reklam np widzę Ceneo.

Pozdrowienia :-)

qwerta:
@Fitmen - to dlaczego nie podasz tutaj swojego przepisu, z tą własną modyfikacją, tylko jakiś spamerski link? Po co w ogóle zaczynać wątek, skoro to jakaś tajemnica?

Fitmen:


"Woda Królowej Węgier to naturalny, aromatyczny produkt o działaniu silnie tonizującym, odmładzającym i oczyszczającym. Dodaje sił, napełnia energią, łagodzi zmęczenie psychiczne i fizyczne. Aktywizuje mikrokrążenie, dzięki czemu wspomaga usuwanie nadmiaru płynów i toksyn, usprawnia odpływ żylny i limfatyczny oraz łagodzi zmęczenie mięśni. Zwiększa przepuszczalność skóry dla składników aktywnych leków stosowanych po jej zastosowaniu."

qwerta:
Hmm, nie spodziewałam się, że ta "woda", to tak naprawdę będzie głównie alkohol. Jakoś nie mam przekonania, żeby alkohol działał dobrze na skórę, a zwłaszcza przeciwstarzeniowo...
Spodziewałam się raczej czegoś w rodzaju hydrolatu.
U mnie na cerę bardzo dobrze działa olej lniany i zawsze jak kupuję nową butelkę, to po otwarciu wsypuję do niej zmielony na proszek, suszony rozmaryn, bo kiedyś tu na forum przeczytałam, że to dobry sposób na przedłużenie świeżości tego oleju, jako że olej lniany szybko się psuje i zaczyna śmierdzieć rybą. Spróbuję sobie do takiego oleju jeszcze dodać trochę tych olejków z przepisu i może jeszcze wit. A+E. Chociaż szczerze mówiąc, to mam większe problemy niż utrzymywanie ładnej cery i średnio mi się chce z tym bawić, ale czasami się posmaruję ;)
A odnośnie cellulitu, to tu raczej żadna "woda" czy inne smarowidło nie pomoże, tylko zdrowa dieta, utrzymywanie odpowiedniej wagi i dużo ruchu, a do tego masaż i mycie szorstką gąbką albo szczotką

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

Idź do wersji pełnej