Wydaje mi się, że są dwie główne szkoły traktowania opryszczki: zasuszająca i niezasuszająca. Z moich doświadczeń z moim wirusem (raz na 2-3 lata), wolę tą drugą. Smaruję moją oprychę środkami na oleju: olej z dziurawca, jaskółczego ziela, wiązówki, apteczny olej kamforowy (nie eteryczny) - to można spokojnie zmieszać, jak dla mnie, ale może lepiej sprawdzić osobiście, czy nie będzie jakiejś alergii czy coś w tym stylu, szczególnie na kamforę. Nie powinno być, ale... nigdy nie mów "nigdy"...
Poza tym, przy osłabieniu, probiotyki, duże dawki całego alfabetu i pełnej numeracji witamin, tran o smaku tranu, olej lniany, rokitnikowy, wiosenna zielenina z sparzoną pokrzywą, podagrycznikiem i czosnaczkiem włącznie jako leczenie ogólne.
Powodzenia :-)