Leczenie kurzajek i dermatologia ogółem ma wiele z szamaństwa.
Już tu kiedyś pisałam, jak mój brat pozbył się kurzajek, jak był dzieciakiem.
Kurzajki były wypalane, wymrażane, ale ciągle rosły nowe, a jak rozwalał sobie kolana, jak to normalne dziecko w epoce przedkomputerowej, to nowe kurzajki rosły jeszcze szybciej. Aż w końcu brat się wywalił kolejny raz, zdarł sobie znów kolano z kurzajkami i kurzajki wsiąkły razem z gojeniem się kolana. Mądrość ludowa stwierdziła, że musiał ubić matkę kurzajek i cała reszta poszła za nią.
Metody NIE polecam do praktycznego zastosowania ;-)
Pozdrowienia :-)