General Category > Nasze przetwory ziołowe i nie tylko

nalewka z wiśni

(1/1)

mysznikowski:
W lipcu zalałam wiśnie spirytusem z myślą, że zrobię nalewkę. Wedle kuchni polskiej już dawno powinnam zlać spirytus a wiśnie zasypać cukrem. Echhhh życie ..... nie zrobiłam, inne rzeczy zepchnęły nalewkę na plan dalszy.
Widmo kwasu pruskiego krąży nad słojem a ja nie wiem co z tym zrobić, wylać? traktować, że nic się nie stało i dalej robić? destylować?
Jak pozbyć się tego kwasu ze słoja?

Poradzcie, doradzcie coś praktycznego, jak nie zmarnować zawartości słoja.

Pozdrawiam
Małgosia

mysznikowski:
nikt nie ma pomysłu? :( - ja też nie

leo:
W moim domu rodzinnym kompoty z wiśni były robione z całych wiśni - razem z pestkami. Całe życie piłem takie i w dużych ilościach. Kwas pruski w tym pozostaje, a jednak nikomu nic się nie dzieje. Myślę, że bez większego ryzyka byłoby można  spróbować tej nalewki, ale - wg Doktora nie można namawiać, a zwłaszcza w internecie :) : https://rozanski.li/1005/nitrylozydy-siemienia-lnianego-i-jeszcze-pare-faktw-o-lnie-semen-lini/ (te nitrylozydy to są związki cyjanogenne).

Basia:
Podobno bywały przypadki zatrucia starymi, długo (kilka lat) moczonymi nalewkami i winami na wiśniach z pestkami.
U mnie w domu wiśnie zawsze pestkowano.

Myślę, że obecnie wylej nalewkę na sito, przetrzyj tak, by zostały pestki i reszta niech się moczy dalej. Kilka miesięcy to nie tragedia.

Pozdrowienia :-)

mysznikowski:
Dzięki za rozsądne rady. W sumie jak tak pomyślałam, to już robiłam nalewkę na wiśniach z pestkami tylko zlałam ją po krótkim czasie ale wiśnie zostały w słoiku. Zjadłam je z wielkim smakiem i żyję :-)

Pozdrawiam
Małgosia

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

Idź do wersji pełnej