Zauważyłam, że bardzo lubię gorzkawy smak. Zawsze w potrawach i napojach muszę mieć trochę goryczki. Do potraw dodaję ogromne ilości czarnego pieprzu, uwielbiam czarnuszkę, gorczycę, owoce dzikiej czereśni (chyba nazywa się to ptasią czereśnią, w każdym razie są to takie mniejsze czereśnie o gorzko-słodkim smaku i silnym, czereśniowym aromacie)... Z soków najbardziej lubię grejpfrutowy, a jak już mam wypić inny, to mieszam z tym grejpfrutowym. Lubię czarną herbatę, wprawdzie z mlekiem, ale niesłodzoną i bardzo mocną. Lubię też wrotycz, chociaż dosładzam go sokiem malinowym. Oczywiście nie lubię przesadnej goryczy, tylko lekką goryczkę.
Zaczęłam się zastanawiać, czy może to mieć coś wspólnego ze zdrowiem. Czy może być jakiś powód, że mój organizm tak jakby szuka tego gorzkiego smaku?
A może to głupia teoria i zwykłe preferencje smakowe, nie mające nic wspólnego ze zdrowiem i zapotrzebowaniem organizmu?
Co o tym sądzicie?