Kiedyś postanowiłem napisać książkę o afrodyzjakach i chciałem najpierw sobie wypisać całą listę. Przeszukałem całą masę różnych źródeł, włącznie z Wikipediami japońską, brazylijską, chorwacką, francuską, rosyjską i innymi. I znalazłem ok. 500 afrodyzjaków, i "niestety" znajduję ciągle nowe. To jest chyba niemożliwe. Z połowa to chyba nawet nie ma polskich nazw.