Więc powiem, ze do tej pory nie miałem problemu z tłuszczem, bo do 30 jeszcze mi bardzo daleko, a że potem mogą się zacząć schody to wiem. Dlatego myślę, ze im wczesniej zaczniemy uznawać trening za "codzienność" i nie będziemy musieli się do niego w pewien sposób zmuszać to tym lepiej będzie nam dbać o kondycje gdy będziemy starsi. Ja jeszcze jestem bardzo młody, odpowiadając na Twoje pytanie myślę, że powinienem się zaczerwienić, bo mam lat dopiero 19.
Wiem, że jestem jeszcze niedoświadczony itd, jednak mam swoje zdanie po prostu i chyba dobrze, że nasze odmienne właśnie zdania się ze sobą starły, bo chyba nigdy nie pomyślałem o tym, ze można szkodzić swojemu sercu biegając. Kostce, stawom, to zawsze rozumiałem, ale ciągle uważałem że serce czerpie same korzyści.
Ja raczej nie bawie się w siłownie i bierznie, więc nigdy nie miałem szansy się przebadać. Uważam, ze kiedyś takich rzeczy nie było i każdy się rozwijał tak jak powinien, więc nie sądzę, by teraz miało się to w jakiś sposób zmienić. Kazdy powinien robić to co mu najlepiej wychodzi i to w czym najlepiej się czuje.
Uzywajac słowa "mistrzowski" raczej chciałem powiedzieć, że jest "wspaniały".
Tak w ogóle, to wracając do mnie samego i tego ile waże i jaki mam wzrost, to to wszystko raczej mówi, ze powinienem woleć zwykłe biegi długodystansowe a nie interwały. Sam nie wiem jak jest. Lubie biegac. Interwały dają inne uczucie - dobrze wykonanej pracy i prawidłowego zmęczenia się.
edycja:
W ogóle, to właśnie ta moja śmieszna waga - chyba przedewszystkim dlatego wybrałem trening interwałowy. Zwykły bieg długodystansowy spala w większym stopniu mięśnie niż tłuszcz, a ja chciałbym, żeby chociaż troche ewentualnej : D masy mieśniowej zostało. Dlatego bieg + trening z obciążeniem własnego ciała. Ćwiczenie + bieganie długodystansowe mijałoby się z celem.