Autor Wątek: H e r b a t y  (Przeczytany 47630 razy)

Offline kaminskainen

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2654
Odp: H e r b a t y
« Odpowiedź #30 dnia: Listopada 06, 2012, 11:58:28 »
Lubię Jarnołtów (obrzeże Wrocławia), ale tam w weekendy sporo ludzi, modne miejsce... Jeszcze się zobaczy.
Urodziny nasza przyjaciółka ma jakoś w czerwcu, byłoby ideolo ;)
Różnice, głupcze!

Offline kaminskainen

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2654
Odp: H e r b a t y
« Odpowiedź #31 dnia: Stycznia 10, 2013, 22:48:32 »
Świetna herbata ziołowa mi się dziś wymyśliła. Zainspirowana starym przepisem mamy kolegi, ale zmodyfikowałem na swoją modłę.
Litrpwy gzbanek (tak, gzbanek ;) i do niego sypiemy:
Krwawnik, trochę;
Miętę, nieco mniej, ok. łyżeczkę;
Lukrecję w podobnej ilości, korzeń zawsze rozdrabniam w palcach po szczypcie bo nie gotuję go - w herbacie wolę parzony niż gotowany;
Oregano, podobna ilość.
Robimy z tego napar. Właśnie w tym zestawieniu udało mi się wydobyć taką nutę lukrecji, która jest maksymalnie zbliżona do jiaogulan w mieszankach. Znakomite!
Różnice, głupcze!

Offline Mama

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1585
    • Aga Radzi
Odp: H e r b a t y
« Odpowiedź #32 dnia: Stycznia 11, 2013, 09:50:10 »
Chciałam powiedzieć że w Biedronce pojawia się herbata w saszetkach niestety, o nazwie 7 ziół i tam ponad połowa to rooibos, mięta, liść jeżyny, koper włoski, werbena, cynamon, lukrecja.

Niezła w smaku cena też dobra o ile pamiętam.

Ja popijam teraz profilaktycznie la pacho i oczywiscie wszelakie ziółka.
Jeżeli w naturze występuje jakaś choroba to natura ma na nią lekarstwo !!!
Współtworze http://1000roslin.pl/
Prywatnie http://agakrok.blogspot.com/
Służbowo https://www.szm-melisa.pl/

Offline kaminskainen

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2654
Odp: H e r b a t y
« Odpowiedź #33 dnia: Stycznia 11, 2013, 10:46:53 »
Gdzieś już chyba tę biedronkową piłem, faktycznie i skład sensowny, i pić się da ;)
Lukrecja jest u mnie niemal obowiązkowa przy kombinacjach herbacianych tj. poszukiwaniach nowych smaków.
Różnice, głupcze!

Offline zulu

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2336
Odp: H e r b a t y
« Odpowiedź #34 dnia: Stycznia 11, 2013, 11:06:32 »
Oby to nie były takie herbaty na jakie ostatnio trafiłem u rodzinki:
1. Kupiona w sklepie zielarskim herbata imbirowa. Imbiru w składzie 0,5%.
2. Kolega z pracy popija Vitaxy, ostatnio jeżynowo-malinowy. Skład tytułowych składników po 0,5%.

Nic tylko gratulować producentom... marketingowców ;)
veritas est adaequatio intellectus et rei

Offline Mama

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1585
    • Aga Radzi
Odp: H e r b a t y
« Odpowiedź #35 dnia: Stycznia 11, 2013, 11:19:55 »
A nie jest tak źle
jest podany skład procentowo i jak pisałam ponad połowo to roiibos, później te procenty maleją i jest nawet ostrzeżenie dla nadciśnieniowców z uwagi na lukrecje
Jeżeli w naturze występuje jakaś choroba to natura ma na nią lekarstwo !!!
Współtworze http://1000roslin.pl/
Prywatnie http://agakrok.blogspot.com/
Służbowo https://www.szm-melisa.pl/

Offline kaminskainen

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2654
Odp: H e r b a t y
« Odpowiedź #36 dnia: Stycznia 19, 2013, 23:40:38 »
Cóż - do nadania smaku/aromatu taki dodatek imbiru jest wystarcający. To ma być produkt adresowany do masowego nabywcy, więc nie może być hardkorowy... Ja lubię hardkor w sumie w każdej dziedzinie (w muzyce wybitne trio z Kanady Nomeansno ;) ale zwykły nabywca jest bardziej telenowelowy, niż hardkorowy...

PS. No dobra - 5% by zupełnie wystarczyło...
« Ostatnia zmiana: Stycznia 19, 2013, 23:47:28 wysłana przez kaminskainen »
Różnice, głupcze!

Offline zulu

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2336
Odp: H e r b a t y
« Odpowiedź #37 dnia: Stycznia 28, 2013, 09:52:25 »
"Szczęśliwej" nabywczyni imbirowej z zielarskiego zrobiłem herbatkę po swojemu.
Dosyć mocna zwykła czarna, mocno osłodzona miodem, z dużą ilością soku z cytryny do tego łyżeczka świeżo startego imbiru.

.... uff, nie wiedziałam, że imbir tak grzeje i tak smakuje...

stwierdziła owa Pani już w połowie kubka.
veritas est adaequatio intellectus et rei

Offline kaminskainen

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2654
Odp: H e r b a t y
« Odpowiedź #38 dnia: Stycznia 28, 2013, 09:56:28 »
Ostatnio wypróbowałem kilka nowych, świetnych połączeń. Oto dwa z nich:
1. liść pokrzywy, szałwia, mięta, lukrecja, trawa cytrynowa
2. przytulia, pokrzywa, owoc kopru włoskiego, jiaogulan, trawa cytrynowa
Będę też testował arcydzięgiel jako składnik aromatyzujący herbaty.
Różnice, głupcze!

Offline tusia221

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 672
Odp: H e r b a t y
« Odpowiedź #39 dnia: Stycznia 28, 2013, 16:37:39 »
A co z tymi aroamtami w herbatach,np owocowych,nic nie pisze czy to szcztuczne,czy naturalne,przewaznie odkładałam takie herbaty aromatyzowane ale czasem nachodzi mnie ochotka na taka owocówkę,a w kazdej taki aromat wystepuje.

Offline kaminskainen

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2654
Odp: H e r b a t y
« Odpowiedź #40 dnia: Stycznia 28, 2013, 21:31:20 »
Umrzeć nie umrzesz ;)
Ale zawsze lepiej sobie samemu poaromatyzować. Będą to z konieczności aromaty ziołowe, bo suszony owoc nie daje zwykle szczególnie intensywnego tego, no... aromatu :)
Podobnie borówki czy żurawiny nie zabarwią herbaty na czerwień - w tym celu dodaje się odrobinę buraka ćwikłowego. Hibiscus też jest mistrzem farbowania...
« Ostatnia zmiana: Stycznia 29, 2013, 07:59:07 wysłana przez kaminskainen »
Różnice, głupcze!

Offline monika b.

  • Więcej Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 286
Odp: H e r b a t y
« Odpowiedź #41 dnia: Stycznia 28, 2013, 21:54:39 »
Ja ostatnio testowałam suszenie odpadów owocowych. Robię przetwory, uwielbiam to. Wyciskam np: żurawiny (dzieci bowiem nie lubią farfocli w żurawinowej galaretce) wytłoki zaś suszę. Podobnie czynię z wytłokami z aronii, malin, borówek. Mieszam taki susz lub nie, a później zaparzam. Oczywiście można to wzbogacić ziółkami, ale jeszcze nie próbowałam.

Offline kaminskainen

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2654
Odp: H e r b a t y
« Odpowiedź #42 dnia: Stycznia 29, 2013, 08:02:50 »
Tak, ja bym takie łupiny traktował jako domieszkę lub składnik do łączenia z zielskiem. Do zaparzania wydają się równie wartościowe, co całe, suszone owoce - zaparzanie niewiele z nich wszak wydobywa, można je za to zjeść po wypiciu naparu. Łupiny też można zjeść ;)
Mięta, lukrecja, trawa cytrynowa, owoc kopru włoskiego (rozdrobniony) - to są dodatki, które pozwalają z byle mieszaniny suszopnych chwastów zrobić "coś znakomitego" :D
Różnice, głupcze!

Offline monika b.

  • Więcej Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 286
Odp: H e r b a t y
« Odpowiedź #43 dnia: Stycznia 29, 2013, 11:00:19 »
W sumie można też użyć suszone obierki np: jabłek, gruszek i podprażone ziarna zbóż (chyba dobrze by było je rozdrobnić). Dodawałam kiedyś do zwykłej czarnej herbaty garam masalę. Jest masa możliwości!

Offline kaminskainen

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2654
Odp: H e r b a t y
« Odpowiedź #44 dnia: Stycznia 29, 2013, 11:02:45 »
No ja wypróbuję arcydzięgla jako dodatek, już zaraz. Co prawda liść/baldach mógłby być odpowiedniejszy, ale mam tylko korzeń.
Różnice, głupcze!