Epidemia koronawirusa - aronia

[kardamonek]

Łatwo dostępne a może się przydać:

https://tylkomedycyna.pl/wiadomosc/jak-twierdza-naukowcy-z-niemiec-sok-z-aronii-zwalcza-nawet-97-infekcji-covid-19

[44]

To jest b. prawdopodobne, że sok z aronii pomaga w covidzie, bo ja jak przechodziłem covida, to piłem sok z aronii i można powiedzieć, że przechorowałem go b. lekko. Ale piłem też mieszankę ziołową z lukrecją, lipą i czymś tam jeszcze.

[Basia]

Łatwo dostępne a może się przydać:

https://tylkomedycyna.pl/wiadomosc/jak-twierdza-naukowcy-z-niemiec-sok-z-aronii-zwalcza-nawet-97-infekcji-covid-19

Jak wiadomo, antocyjany stabilizują i uszczelniają błony, w tym i drobne naczynia krwionośne, co może wystarczyć, by nie rozwinęło się coś pełnoobjawowego.
W sumie to żadne odkrycie.

Sezon na aronię już się prawie zaczął, już wczoraj oberwałam pierwsze 2 litry z krzaczków na działce.

Pozdrowienia :-)

[leo]

Łatwo dostępne a może się przydać:

https://tylkomedycyna.pl/wiadomosc/jak-twierdza-naukowcy-z-niemiec-sok-z-aronii-zwalcza-nawet-97-infekcji-covid-19

Jak wiadomo, antocyjany stabilizują i uszczelniają błony, w tym i drobne naczynia krwionośne, co może wystarczyć, by nie rozwinęło się coś pełnoobjawowego.
W sumie to żadne odkrycie.

...

Aronia zawiera tyle cennych składników, że nie wiadomo który jest lepszy: https://rozanski.li/1900/aronia-w-fitoterapii/ - wg mnie przede wszystkim b. ważne jest działanie antyagregacyjne (przy covidzie pojawiają się mikrozakrzepy w płucach), poprawa krążenia wieńcowego też swoje robi (lepsze dotlenienie), to samo działanie antybakteryjne - przeciwdziałające zakażeniom wtórnym.
Ta informacja jest cenna i na miejscu, bo jest sezon i na covid i na aronię - założę się, że np. Piotr Semka (redaktor ) będący pół roku w śpiączce po covidzie, ani ludzie go leczący o takim działaniu aronii nie słyszeli - podobnie jak większość ludzi w Polsce.

[Basia]

Nie ma sensu schodzić na personalia. Ja tam mu źle nie życzę.

Kiedyś, jeszcze na studiach, byłam z nim na wielkanocnym obozie narciarskim, którego główną atrakcją było deptanie oślich łączek w górach okolicach schroniska w Dolinie Chochołowskiej. Ale nam wtedy pyski spaliło! Spalony pysk i brak czegokolwiek u GOPR-owców uruchomił mi pamięć, dzięki czemu ratowaliśmy się okładami z mocnej herbaty. Po 15 minutach można było dotknąć twarzy ;-)

Pozdrowienia :-)

[leo]

Użyłem akurat tego przykładu, bo skrajnie ciężki przypadek, człowiek b. długo był na granicy. Mając coś takiego na względzie - wszyscy powinni robić wszystko, żeby do tego nie dopuścić. Ale - będzie dobrze - góra się za niego modli - każdy ma swoje sposoby na życie i bycie zdrowym.