Autor Wątek: Guz tarczycy  (Przeczytany 1479 razy)

Offline Strzyga

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 7
Guz tarczycy
« dnia: Lutego 20, 2021, 22:06:40 »
Dzień dobry  :)
na usg wyszedł mi guz tarczycy wielkości ok 3 cm. Wyniki tsh, ft3, ft4, anty-tpo i anty-tpg mam idealne. Na polecenie lekarki, ze względu na rozmiar guza, wykonałam biopsję, której wynik to "zmiana pęcherzykowa bliżej nieokreślona, bethesda 3, FLUS. Do kontroli". Lekarka, zgodnie z obowiązującymi procedurami stwierdziła, że wystarczy obserwacja - to jest usg i biopsja raz do roku. Jako, że tarczyca działa prawidłowo, nie ma wahań hormonów ani przeciwciał, nie włączyła żadnych leków - z czym się w stu procentach zgadzam.

Chciałabym jednak podjąć próbę zmniejszenia lub całkowitego wchłonięcia tego guza. Szukając informacji na ten temat trafiłam na informację, że pomocne mogą być płukanki z przytulii właściwej oraz ślazu zaniedbanego, dodatkowo okłady z tychże ziół i skrzypu polnego, okłady z ogrzanego oleju rycynowego oraz herbatkę wg Marii Treben, czyli nagietek, krwawnik, pokrzywa +dodana do naparu łyżeczka ziół szwedzkich.

Czekając na wypłatę, a następnie dostawę, zajrzałam do własnych zapasów, by już w jakiś sposób działać i wykonałam macerat skrzypowy na oleju rycynowym z domieszką oliwy, którym smaruję szyję i owijam szalikiem na noc.
Po drodze przypomniałam sobie o doktorze Różańskim i o forum, postanowiłam więc sprawdzić czy ktoś tu wpadł na podobny pomysł. Trafiłam na wątek Mamy, a w nim na post Basi. Nie mam dostępu do wszystkich wymienionych w nim ziół, a na przednówku ograniczają mnie też trochę finanse, więc ponownie przejrzałam zapasy.

Wyszło mi co następuje:

morszczyn, wiązówka kwiaty, liście, liście brzozy, pokrzywa liście, nagietki, szałwia, skrzyp, lukrecja, traganek ziele, oregano, rdest ptasi

Czy taka mieszanka ma szanse zmniejszyć guz?

I jeszcze jedna kwestia. Czytając na temat morszczynu, trafiłam na informację, że może wywoływać nadczynność tarczycy u osób, które mają jego wyższy poziom. Nie badałam u siebie poziomu jodu, lekarka uznała to za zbędne przy prawidłowych wynikach badań z profilu tarczycowego. Czy w takim razie najpierw sprawdzić, czy ostrzeżenie to jest raczej na wszelki wypadek?

Z góry dziękuję za wszelki odzew i pozdrawiam serdecznie
Ewa