W jakiej formie brałeś adaptogeny? Czy to były ekstrakty, czy sieczka?
Ogółem ekstrakty są standaryzowane na pobudzenie, a cała reszta cennych składników idzie w odpad.
Tutaj się podpieram książką "Żeń-szeń i inne adaptogeny" Olega Barnaułowa, po rosyjsku, ale autor puścił ją w internet i można ją sobie zaciągnąć.
Przede wszystkim w zasadzie nie powinno się stosować ziół pojedynczych w leczeniu skomplikowanych lub niezidentyfikowanych dokładnie problemów. Nawet w jakiejś polskiej książce znalazłam genialne stwierdzenie, że jeśli nie wiadomo, co zrobić, to trzeba zacząć od trawienia i wydalania. Z tej strony wynika minimalistyczna rada: z apteki probiotyki, najlepiej za każdym zakupem inne, by się dorobić zróżnicowanego ekosystemu wewnętrznego.
Wracając do suplementów lub innych podobnych wyrobów: witaminy wsuwaj wszystkie, pełen alfabet i pełna numeracja, szczególnie witaminy B, które są bardzo "neurologiczne". Dołóż koenzym Q10, który lekko pobudzi przemianę materii w komórkach. Możesz co jakiś czas łyknąć jakiś Sylimarol lub Rapacholin na wsparcie wątroby.
Adaptogeny mieszaj. Jeśli masz ekstrakty to je zmiel, zmieszaj, dodaj witaminy, olej rokitnikowy, kurkumę i tak zażywaj, ale tylko do południa, jeśli masz problemy z bezsennością. Jeśli masz sieczkę, to pij z ziołami. Do tego powinieneś dołożyć inne zioła, do picia w tym samym czasie.
Skład w sumie jest dowolny, ważne jest by zachować strukturę bloków ziół, po 2-3 składniki z każdego:
a. zioła przeciwzapalne i neuroprotekcyjne: wiązówka, melisa, liście brzozy, liście maliny, liście babki, rdest ptasi
b.zioła witaminowe i mineralizujące: skrzyp, przytulia, pokrzywa, różne owoce (może być nawet jakiś owocowy susz do herbat, możesz wsuwać porządne dżemy i owoce do oporu)
c. zioła dla wątroby: krwawnik, oregano, mięta, melisa, nagietki, hyzop, kurdybanek, szałwia, rozmaryn (spokojnie można je dokładać do posiłków, jako przyprawy)
d. zioła dla hormonów: kozłek (może być ziele), lukrecja, różne bylice: pospolita, roczna, boże drzewko, estragon. Można dać piołun lub bobrek dla pobudzenia trawienia.
e. Jeśli masz adaptogeny w sieczce to też daj, na przykład: żeń-szeń syberyjski, żeń-szeń zwykły, różeniec, cytryniec, witania, wąkrotka - weź kilka razem
Wszystkie składniki powinny być w sieczce, żadnych maczałek, szczurów czy innych fix-ów
To się bierze po równo, miesza, razem mieli w ręcznej maszynce do mięsa (sitko 8-10) lub w innym przyrządzie, który wszystko równo rozdrobni i zmiesza i używa w wywarach.
Wywar robi się tak: wieczorem 3 łyżki mieszanki zalewa się litrem zimnej wody, rano się zagotowuje i z fusami się wlewa do termosu. To jest do wypicia łykami między posiłkami w ciągu dnia. Termos można brać ze sobą wszędzie.
Tak by trzeba było trzymać przez kilka miesięcy.
Do tego posiłki, jakie lubisz, z zachowaniem zdrowego rozsądku. Nie musisz wykluczać koniecznie słodyczy, ale możesz je ograniczyć i zamiast na przykład biszkoptów jeść ciastka owsiane.
Efektu pobudzenia nie powinno po tym być, ale po 3-4 tygodniach powinna być zauważalna zmiana w nastroju i stanie zdrowia.
We wspomnianej książce autor opisał historyjkę z czasów studenckich:
jego kolega chciał się przygotować do egzaminu i aby wytrzymać planowany nocny maraton nad książkami i zeszytami, napił się wywaru z eleuterokoka, czyli żeń-szenia syberyjskiego. W wyniku tego zaraz spokojnie zasnął (zrelaksował się), a rano, jak się obudził, z przerażeniem przeleciał przez wszystkie książki i tego samego dnia zdał egzamin. Autor nie podał, z jaką oceną, bo chodziło o opisanie działania surowca jako poprawiającego odporność na stres. Zaśnięcie jest dowodem na poprawę odporności na stres. A, że nie o to konsumentowi chodziło, to już zupełnie inna historia ;-)
Pozdrowienia :-)