Kiedyś Gumppek mi przysłał artykuł, w którym autor przekonywał na podstawie badań, że komórki nowotworowe przenoszą się z krwią i osadzają się tam, gdzie są nieprawidłowe wycieki spowodowane nieszczelnymi naczyniami krwionośnymi. Z tego by wynikało, że wszelkie środki stabilizujące naczynia krwionośne będą przeciwnowotworowe. W zasadzie tak działają surowce antocyjanowe z wszelkimi czarnymi jagodami na czele.
Czy śledziennicę można stosować w czasie chemioterapii? Ja nie wiem, to jest sprawa do oceny między lekarzem prowadzącym i fitoterapeutami. Na przykład, jesli się stosuje terapię oksydacyjną, to nie należy podawać antyoksydantów. Ale, na przykład przy naświetlaniach, ochrona skóry za pomocą oleju rokitnikowego może mieć sens.
Niestety, badania in-vitro nie zawsze są sensowne, nawet, jeśli sa obiecujące. Na przykład: olejki eteryczne są -bójcze - to wie każdy. Ale, ilości wdychane z inhalacją nie sa zabójcze dla bakterii i wirusów, ale jednak coś się dzieje. A wiec pobudza się rozrost tkanki limfoidalnej, z której różne -cyty biorą się za mikroby.
Bezpieczną zasadą jest, by stosować zioła pomiędzy cyklami chemii, tak, by same trucizny zostały w większości wydalone lub rozłożone.
Wniosek: jeśli masz fachowców koło siebie, to ich wysłuchaj i rozważ ich opinię. Z tego, co piszesz macie mało do stracenia. Może się uda?
Pozdrowienia :-)