Autor Wątek: zwyrodnienie siatkówki  (Przeczytany 5445 razy)

Offline WiolaP

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 12
zwyrodnienie siatkówki
« dnia: Listopada 19, 2020, 14:34:32 »
Witam serdecznie

Czy ma ktoś pojęcie wśród was jak pomóc mlodej dziewczynie 26 lat, która choruje na zwyrodnienie siatkówki ? Widzialnośc oka już tylko 3 %. Nie znam tej osoby, ale jej mama bardzo szuka dla niej pomocy, obie są z Ukrainy, z dalekiej wsi w górach, wydały tysiące dolarów na leczenie w ichnich instytutach , niestety bezskutecznie.

Kieruję ją do zielarzy w ich kraju, na pewno jest ich tam wielu i znakomitych, ale dziewczyna została sama, wszystko robi w domu na pamięć, w internecie już nic nie znajdzie bo nie widzi...
nie ma jej tam kto i jak pomóc :-(

Pozdrawiam ciepło wszystkich pasjonatów zielarstwa





Offline leo

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1480
Odp: zwyrodnienie siatkówki
« Odpowiedź #1 dnia: Listopada 19, 2020, 17:16:56 »
Tu: https://polish.mercola.com/sites/articles/archive/2020/08/24/terapia-swiatlem-moze-uratowac-oczy.aspx - ciekawy artykuł w temacie - o terapii światłem. Wynika z niego też, że siatkówka ma największe zapotrzebowanie na energię w organizmie, ma największą liczbę mitochondriów w komórkach (w mitochondriach zachodzi produkcja energii). Z produkcją energii jest związany mechanizm uszkadzania siatkówki opisany w artykule. Możliwe, że poprzez zadbanie o te mitochondria też można byłoby coś zmienić na plus - jeżeli to nie jest uszkodzenie trwałe.

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11068
Odp: zwyrodnienie siatkówki
« Odpowiedź #2 dnia: Listopada 19, 2020, 21:09:43 »
Ale, co na to medycyna? Jaka jest przyczyna? Cukrzyca? Jaskra? Coś innego? W tym wieku, to oczywiste, że to nie AMD.

Jeśli mama nie umie napisać po polsku, niech napisze tu po rosyjsku, czytam rosyjski bez problemów. Ukraiński rozumiem, ale nie jestem przyzwyczajona.

To poważna sprawa, dziewczyna prawie nie widzi... ufff... Mogłaby mieć komputer z syntezatorem mowy, na pewno jest przynajmniej dla języka rosyjskiego, pewnie dla ukraińskiego też jest.

Pozdrowienia :-)

Offline leo

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1480
Odp: zwyrodnienie siatkówki
« Odpowiedź #3 dnia: Listopada 20, 2020, 06:47:12 »
Jeszcze trochę informacji na temat: https://mito-med.pl/artykul/zwyrodnienie-plamki-zoltej-amd-zatrzymaj-postep-choroby
Żeby zatrzymać postęp choroby wg tego trzeba zasuplementować parę rzeczy, których niedostatek ma wpływ na chorobę. To są rzeczy proste do dostania, tylko - chyba mama z córką potrzebują kogoś, kto poprowadzi leczenie, w tym przypadku (tak mi się wydaje) chyba odpowiedni byłby specjalista od medycyny mitochondrialnej.

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11068
Odp: zwyrodnienie siatkówki
« Odpowiedź #4 dnia: Listopada 20, 2020, 09:53:55 »
Leo, poczekaj na wyjaśnienia medyczne.
w wieku 26 lat na pewno to nie AMD, bo to dotyczy starszych osób.

Jaskra to zupełnie inna sprawa, niż uszkodzenia nerwu z jakiegoś powodu lub cukrzyca lub jeszcze coś innego.

Pozdrowienia :-)

Offline leo

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1480
Odp: zwyrodnienie siatkówki
« Odpowiedź #5 dnia: Listopada 20, 2020, 12:14:34 »
Leo, poczekaj na wyjaśnienia medyczne.
w wieku 26 lat na pewno to nie AMD, bo to dotyczy starszych osób.

Jaskra to zupełnie inna sprawa, niż uszkodzenia nerwu z jakiegoś powodu lub cukrzyca lub jeszcze coś innego.

Pozdrowienia :-)

Diagnozy nie stawiam - @WiolaP powiedziała o zwyrodnieniu siatkówki, nie o jaskrze. Lekarze na Ukrainie nie mają konceptu - pieniądze wzięli i w niczym nie pomogli. Mama z córką w tej chwili muszą być mądrzejsze od lekarzy, żeby sytuacja się nie powtarzała - chyba ich nie stać na to. Dlatego podrzucam informację w temacie. Nie wiem na ile są w stanie samodzielnie rozpracowywać temat - przynajmniej teoretycznie, żeby nie dać się oszukiwać, chyba przydałby się jakiś uczciwy lekarz, od razu z tej specjalizacji co potrzeba - dlatego powiedziałem o medycynie mitochondrialnej (mi się tak wydaje).
I jeszcze - z tego co się orientuję - znaczna część ( i ile nie większość) chorób zwyrodnieniowych w układzie nerwowym jest powiązana z dysfunkcją mitochondriów - można sprawdzić.

Offline WiolaP

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 12
Odp: zwyrodnienie siatkówki
« Odpowiedź #6 dnia: Listopada 21, 2020, 17:41:34 »
Dziękuję wszystkim!, Leo, będę się zagłębiać i dziękuję za odnośniki. Przeszkodą w tej całej kwestii jest język, mama tej dziewczyny jest tu na miejscu i trochę rozumie po polsku, ale mówi  o wiele mniej, stara się bardzo ale komunikacja jest trochę trudna.
Wiem, że dziewczyna brała jakieś strasznie drogie zastrzyki w oko, takie serie co pół roku, teraz jest spanikowana bo przez Covid jej terapia została odwołana i już dwóch serii nie wzięła, jednak z tego co wiem to nie poprawiało nic...może prędzej wstrzymywało postęp choroby albo tak im tylko wmówiono...
Może uda mi się od jej mamy dowiedzieć jeszcze coś o stanie jej zdrowia i wtedy opiszę co i jak..
dla mnie samej temat odległy jak kosmos, zielarstwo jak u niemowlaka dopiero poznaję ale jak i u niemowlaka ogromna ciekawość :-)
 

Offline WiolaP

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 12
Odp: zwyrodnienie siatkówki
« Odpowiedź #7 dnia: Listopada 21, 2020, 17:52:03 »
ok: ciśnienie w normie, jaskry nie stwierdzono, oko czyściutkie, na cukrzycę też badania były robione i nie stwierdzono - generalnie poza przypadłościami kobiecymi dziewczyna całkiem zdrowa.
Wiola


Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11068
Odp: zwyrodnienie siatkówki
« Odpowiedź #8 dnia: Listopada 21, 2020, 21:50:47 »
Ale co ustaliła medycyna? Niech kobieta napisze po rosyjsku, nie musi się męczyć po polsku.

Pozdrowienia :-)

Offline Darshan

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 179
Odp: zwyrodnienie siatkówki
« Odpowiedź #9 dnia: Listopada 22, 2020, 00:38:31 »
Historia o częściowo dobrym zakończeniu.

Każda podobna sytuacja wprawia mnie w dysonans poznawczo-mentalny. Może mógłbym pomóc, przynajmniej częściowo, jednak ilość informacji, która dotyczy osoby w potrzebie jest naprawdę znikoma. Tu moje przypuszczenia mogą dalece się różnić od faktów bo mogę się tylko domyślać. Sam miałem ogromne problemy z siatkówką, kilka lat bezskutecznie próbowałem je rozwiązać. W naszym kraju można szybko i niedrogo wykonać wiele wartościowych badań i testów wzroku i oczu (z punktu widzenia diagnostycznego) Potem jednak wszelkie propozycje terapii czy "leczenia" są dokładnie takie same i w tym samym zakresie co proponują nawet najlepsze renomowane kliniki na świecie. Skuteczność tych interwencji w zakresie większości chorób związanych z siatkówką jest mizerna.
Większość topowych suplementów z dużymi dawkami luteiny, zeaksantyny, różnych karotenoidów, enzymów, witamin itd w dowolnych dawkach i konfiguracjach zmieniają sytuację głównie w portfelu i trochę w psychice bo zawsze można wtedy myśleć, że zrobiło się co było możliwe czy dostępne.
Pogodziłem się  już z tym, że czytając nawet z dużego monitora (b. dużo czytam) i powiększając litery do wielkości liniowej nawet ponad 2 cm tekst się rozmywał, był rozkołysany i ciemnawy. W tym czasie zajmowałem się też elektroniką i lutowaniem mikropodzespołów co stawało się  już praktycznie niemożliwe.
Zmiany w błonie podsiatkówkowej (obrazowanie OTC) miały charakter zapalny przewlekły i degeneracyjny z licznymi druzami (wyrwy tkankowe) pierwsze symptomy odklejania się siatkówki i mam na to sporo papierów. Przepytałem kilku zacnych okulistów.
Przestudiowałem "cały" internet w tym temacie, rozmawiałem z kilkoma osobami, które próbowały ratować swoje oczy od AMD i kilku innych podobnych schorzeń i widziałem skutki tych piekielnie drogich zastrzyków, preparatów celowanych i innych technologii. Wglądało to słabo i raczej beznadziejnie.
Całą uwagę skupiłem wtedy  na rozwiązywaniu innych problemów zdrowotnych, które uważałem może nie tyle za ważniejsze co mające większe statystyczne szanse na jakąś poprawę czy zmianę.
Wiele setek  czy tysięcy godzin poszukiwań doprowadziły mnie pewnego dnia do całkowitej zmiany wielu paradygmatów medyczno naukowych i paru innych.

Zacząłem od wielu zmian w sposobie żywienia, doboru produktów żywnościowych i kilku rzeczy z pogranicza suplementów. Zmiany na dobre, które rozpoczęły się w moim organizmie bardzo mnie zaskoczyły. Po kilku miesiącach zauważyłem, że w kilku sytuacjach nie potrzebowałem już latarki by coś lepiej widzieć. Znów zczytywałem nr rejestracyjne i znaki drogowe nawet z większej odległości. Kiedy zacząłem odsuwać się od monitora zwróciłem uwagę, że widzę bardzo dobrze i ostro. Wszystkie linie poziome znów były proste a te miliony bardzo wyraźnych mikroklasterków tworzących piksele na ekranie mogę po prostu zacząć liczyć (gdyby nie ręce, które troszkę drżą )  Potem sprawdzałem wielokrotnie, że mogę czytać najmniejszy  fizycznie możliwy do wydrukowania tekst. I bardzo mi się to podobało. Działałem zupełnie z inną myślą a jedną z pierwszych i najbardziej spektakularnych zmian były moje oczy, moja siatkówka, moje widzenie.
Teraz po kilku latach wiem, że większość procesów, które określamy jako degeneracyjne czy starzeniowe są odwracalne, niektóre nawet w dużym stopniu. Mam taką roboczą hipotezę, że komórki, tkanki czy organy, które charakteryzują się silną powierzchniową czy strukturalną proliferację z apoptozą z powodu charakteru funkcji i środowiska w jakim pracują na przykład komórki siatkówki, skóry, czy wyściółki ścian żołądka regenerują się najszybciej. Co innego powięź czy tkanka kości. Wiem też, że to , co robi większość ludzi kierując się wiedzą "obowiązującą" w środowisku alternatywy medycznej czy tym bardziej medycynie akademickiej - nie jest w stanie w większości przypadków poradzić sobie ze swoimi problemami. Dzieje się tak, dlatego, że działa zawsze ten sam mechanizm dezinformacji i dopasowywania przeczytanych czy zasłyszanych procedur do swoich "twardych" i prawie niezmiennych przekonań. Mechanistyczne podejście do organizmu, rozdzielne traktowanie poszczególnych części ciała i skupianie się na symptomach czy walka z nimi jest prostą receptą do nieuchronnej porażki.
Potrzebna jest ogromna wiedza z biologi, fizjologii, biochemii i przede wszystkim szacunek do siebie, do swojego organizmu. Jeśli ktoś myśli, że kupi kilka najlepszych supli, leków czy mieszanek ziołowych lub czegoś podobnego i  rozwiąże swoje przypadłości  - jest w błędzie. Większość nic prawie nie umie powiedzieć o przyczynach swojej długoletniej choroby oprócz tego co wyczyta w internecie czy gdziekolwiek. Większość zadaje pytania typu- co na prostatę? co na trądzik? co na wypadające włosy, co na schizofrenię? co na mięśniaki macicy? itd. itp. I każdy chce usłyszeć prostą do zastosowania odpowiedź. Ja też tak robiłem.

Kiedy odpowiedź jest dłuższa i okazuje się, że np. nie może już jeść swojej ukochanej potrawy to oburzony przerywa i zazwyczaj rezygnuje. Kiedy słyszy, że powinien zrobić kilka innych rzeczy dla siebie - z reguły pyta czy to jest potrzebne  bo mu się to nie podoba, tamto nie smakuje i w ogóle gdzie jest ta  jedna pigułka czy szczepionka na wszystko. Żeby wziąć i więcej nie zaprzątać sobie głowy czy nie zawracać dupy jakimś głupim spacerem albo 3 minutowym ćwiczeniem  itp. Z jednej strony bardzo chce być zdrowy a potem na co dzień wszystko robi inaczej bo...(wymyśl tu jakiekolwiek usprawiedliwienie). Tak naprawdę bardzo niewiele osób wykonuje zalecenia lekarza czy kogokolwiek sumiennie i systematycznie. Na pewno to znacie. Na pewno znacie też tysiące wymówek. Znam ludzi biorących ten sam lek od 20 lat, którzy spytani o nazwę odpowiadają: no ta; wiesz ta taka mała czerwona tabletka, wszyscy to biorą na nadciśnienie. Tak traktujemy siebie, dla innych nawet tak dużo wyrozumiałości już nie mamy zwykle.
To co piszę to tylko mikro ułamek moich przemyśleń czy doświadczeń. Ludzie którym czasem można podpowiedzieć czy pomóc czasem po prostu nie mają takich możliwości jak my tutaj w kraju. Czy finansowych, czy organizacyjnych. Jest też wiele innych barier  granica, odległość język, dostępność....
I nawet jak mam świadomość, że są sytuacje w których czuję, że mógłbym kogoś wesprzeć dobrą radą czy sposobem to z drugiej strony widząc jak duże masy ludzi potrzebują takiej pomocy, wiem już teraz, że nie da się tego zrobić. Może kilka, kilkanaście osób. Systemowo nie, bo taki system zbudowaliśmy (dotyczy calego świata, nie tylko Polski) co więcej - współtworzymy ten system, każdy z nas jest jego pionkiem czy elementem lub uczestnikiem aktywnym, mniej czy więcej. I ten system powolutku każdego z nas zahaczy któregoś dnia którymś ze swoich trybów i nie pozwoli wyjść z choroby. Wcale nie specjalnie, nie intencjonalnie. System działa i nie myśli. I tylko wtedy gdy mamy sporo szczęścia, trafimy na odpowiednią wiedzę lub ludzi i trochę się nam uda - mamy szansę iść przez życie troszkę inną drogą. To, że kończy się tak samo - wiemy dobrze. Zatem najważniejsze powinno być to, co pomiędzy.
Wracam do głównego wątku, przepraszam.
Drogą ryzykownej syntezy  malutkiej szczypty informacji na temat tej młodej dziewczyny, własnej wiedzy i doświadczenia mogę napisać tak. Istnieje szansa by ten proces degeneracji zatrzymać, może nawet trochę odwrócić. Kluczem jest równowaga hormonalna i neuroprzekaźnikowa naruszona u tej dziewczyny w dość dużym stopniu o czym  świadczy poszlaka problemów tzw. kobiecych. Na pewno ma to istotny związek z tarczycą i częściowo nadnerczami ale dotyka tkanki nerwowej i naczyniowej. Oczy są jakby wysuniętą częścią tkanki mózgowej i nie tylko oczy w takich przypadkach niedomagają, mózg w takim samym stopniu ale to trudno stwierdzić w żywym organizmie. Kilka elementów dietetycznych jest niezwykle istotnych w tych warunkach ale będąc gdzieś w górach na pewno jest bardzo utrudnione. Chodzi o dostęp do kilku specyfików, normalnych podstawowych produktów żywnościowych.
Basiu, istnieje co najmniej kilka podstawowych i nie wiem jaka ilość złożonych chorób siatkówki, błony podsiatkówkowej czy samej plamki żółtej na które można załapać się  już w bardzo młodym wieku i nie wliczam w to kilku chorób o wyraźniejszym podłożu genetycznym. Widziałem to w statystykach kilku krajów a trend rozwija się w kierunku coraz młodszych.
Leo - bardzo słusznie zauważył, że ma to związek z energetyczną dysfunkcją mitochondriów z tego obszaru gałki ocznej ale również tkanki nerwu wzrokowego, obszarów potylicznych i czasem samej przysadki. To wymaga ustaleń, testów, podobnie jak profil hormonalny tarczycy, nadnerczy i niektórych przysadkowych czy androgenowych by mieć całkowitą pewność. Są tu wymagane jeszcze 3 istotne testy do zrobienia - poziom homocysteiny, prolaktyny i serotoniny.
Ja zrobiłem to   mając znacznie mniej informacji niż teraz wiem ale ja mogłem na sobie to przeprowadzić i nie wolno mi namawiać innych wprost do podobnego działania.
Leo podał bardzo przydatną propozycję procedury pomocniczej - sesje ze światłem podczerwonym, powiedzmy 30 min 2 x dziennie gdzie pożądana długość fali to 660, 670  czy 693 nm. Ale w warunkach domowych zwykła żarówka na podczerwień typu "Kwoka" o mocy ok 150-175W za ok 14zł doskonale się sprawdza i przekrywa ten zakres promieniowania.
Przykład suplementu  z luteiną, zeaksantyną itd. moim zdaniem jest dość ryzykowny choćby z powodu silnego hamowania wytwarzania energii w mitochondriach  i pracy tarczycy przez dowolne karotenoidy. Rozważałbym naturalną, prawdziwą wit A z żywności(np wątróbka) wit E, niacynamid czy koenzym Q10, salicylany bądź aspirynę, kofeinę czy naturalny progesteron jako antagonistów estrogenów i niacynamid z tiaminą w dawkach RDA lub odrobinę większych. Oczywiście poziom D3 powinien być przyzwoity.

Te rzeczy zawsze dają wsparcie i są bezpiecznie. Oprócz tego istnieje kilka innych konkretnie działających ale można je uwzględnić tylko w oparciu o solidne testy i precyzyjny wywiad.
Ten krótki przykład pokazuje, że nawet dość proste do rozwiązania inne choroby czy dysfunkcje wymagają naprawdę o wiele więcej pracy uwagi i zaangażowania niż tylko recepta na 2 leki, jeden zastrzyk, czy kilka suplementów. Prawie w ogóle nie ruszyłem sprawy odżywiania.

Offline WiolaP

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 12
Odp: zwyrodnienie siatkówki
« Odpowiedź #10 dnia: Listopada 22, 2020, 10:42:04 »
Darshan :-)
zgadzam się w zupełności z Tobą, że leczenie czegokolwiek wymaga naprawdę troski o każdy aspekt naszego życia, z cierpliwością i dyscypliną wewnętrzną !
Dzięki forum i przede wszystkim pracy Dr Rożańskiego, której owocami tak hojnie obdarza nas na swoich stronach internetowych -  a również i kompleksowemu podejściu do leczenia wyciszyłam prawie do zera objawy AZS u mojej dwuletniej córeczki a 9 letni syn,który od malutkiego przechodził co miesiąc zapalenie płuc czy ucha na przemian - nie ma objawów nawet przeziebienia od prawie 3 lat.

Ale to wymagało wielu miesięcy czytania, kilku lat  zmiany sposobu żywienia, do tego delikatna suplementacja i zioła, zioła, zioła. Szuflada z lekarstwami była w zasadzie opróżniona do zera.

Udało się, dzięki Bogu !

Wracając do dziewczyny, znając po trosze styl życia z opowiadań mamy no coż, żywienie jest tam z własnych wiejskich produktów, pewnie smacznie ale z tego co wiem dość ciężka dieta... o wykluczeniu podstawowych rzeczy jak cukier, nabiał czy gluten pewnie nie będzie mowy, bo inna żywność dla tej dziewczyny tam będzie niedostępna, tym bardziej teraz w zimie...
Ale nie chcę uprzedzać Twoich wskazówek co do diety Darshan.

 Czekam by mama tej dziewczyny wskazała mi jakiś sposób komunikowania się z nią bym mogła przesyłać od was wskazówki i wytyczne, bo widuję ją tylko raz w tygodniu. Wiem, że z córką rozmawia na bieżąco są w stałym kontakcie.

Basiu jak tylko dowiem się o rozpoznanie medycyny dla tej dziewczyny, jak opisują to lekarze, przekażę tu :-)

pozdrawiam serdecznie

Wiola

Offline WiolaP

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 12
Odp: zwyrodnienie siatkówki
« Odpowiedź #11 dnia: Listopada 22, 2020, 13:50:47 »
Rozpoznanie: dystrofia siatkówki i zespół Stargardta ale nie wiem czy dominująca czy recesywna ...

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11068
Odp: zwyrodnienie siatkówki
« Odpowiedź #12 dnia: Listopada 22, 2020, 20:31:04 »
Rozpoznanie: dystrofia siatkówki i zespół Stargardta ale nie wiem czy dominująca czy recesywna ...

Czyli mamy paskudę :-)
choroba Stargardta wrodzona nieprawidłowa przemiana witaminy A w siatkówce, co powoduje jej uszkodzenie, średnio w wieku 17 lat osoba chora praktycznie traci wzrok.

Nasz Gospodarz w Międzyborowie opowiedział nam, jak kiedyś pomógł jakiejś osobie dokładnie z tym problemem.

migawki:

Malwa czarna
picie chroni siatkówkę, naczyniówkę i rogówkę
można zrobić kropelki z kwiatów czarnej malwy i kwasu galusowego 0,5%,
dodatkowo doustnie:
HMB, kurkuma +  pantotenian (???) + luteina + nachyłek + kwas ferulowy
na okienkowatość siatkówki (= choroba Stargardta)
***

Ratowanie wzroku (człowiek miał okienkowatość (= choroba Stargardta) + odwarstwienie siatkówki)

kwas galusowy 0,5-0,8g 1 x dz, (można w kapsułce) przez miesiąc, raz na kwartał

krople do oczu:
destylat z borowiny (ew. FIBS) 2 %

biostymina 1 %
sól z Morza Martwego 0,6%
kwas galusowy 0,5%
luteina 0,1% (liczy się czysta)
chlorofilina 0,01%
woda przegotowana do 100%

Dodatkowo:
wyciągi z antocyjanów: hibiskus, czarne jagody, cytryniec
luteina

***

Więcej o chorobie Stargardta:

pomagałem dwóm osobom, i było to skuteczne (kwas galusowy, antocyjany, luteina, karoten, witamina C, kwas liponowy, chrom, cynk, kwercetyna, hesperydyna, ruszczyk, centella (wąkrotka), krzem)
Efekty są trwałe, zahamowanie postępu choroby, poprawa zdolności widzenia.
Od 7 i od 5 lat u dwóch różnych osób jest wszystko ok.
***

A teraz już ja:

Tutaj żadne diety, zabawy z laktozą czy glutenem nie mają sensu, bo nie one są problemem.
Niech dziewczyna je to, co lubi, bo psychika to ważna rzecz. Surowce są dostępne na Ukrainie, kwas galusowy do Polski często jest właśnie z Ukrainy. FIBS był robiony na Ukrainie, w końcu Fiłatow to chyba Ukrainiec.

Źródłem antocyjanów mogą być poza tym kwiaty wyki, kwiaty fioletowej lucerny, kwiaty cykorii podróżnik, bławatki, owoce aronii, czarnych porzeczek, wiśni, ciemnych winogron, poza tym czerwona kapusta (jarmuż czerwony też)

Nasza europejska wakrotka jest tak samo dobra, jak azjatycka. Ona rośnie w Karpatach, pewnie po stronie ukraińskiej też. Trzeba szukać torfowisk, tam, gdzie w okolicy rośnie siedmiopałecznik błotny, czyli po rosyjsku sabielnik lub żurawiny. Większość jest już żółta, ale może jakieś listki się zielenieją, jeśli nie było mrozów.

Powodzenia :-)

Offline WiolaP

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 12
Odp: zwyrodnienie siatkówki
« Odpowiedź #13 dnia: Listopada 22, 2020, 22:24:12 »
Basiu

Wiedziałam, że na Was mogę liczyć :-)

Wrzucam to tej kobiecie na maila, ma rozgarniętą siostrzenicę studentkę obok, na pewno sobie poradzą z tłumaczeniem, zabieramy się pewnie zaraz za kompletowanie surowców.

Wow
jest nadzieja :-)

Dziękuję, będę dawać znać jak będę miała problem ze znalezieniem któregoś ze specyfików.

Pozdrawiam ciepło
Wiola

Offline Alinge

  • Więcej Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 388
Odp: zwyrodnienie siatkówki
« Odpowiedź #14 dnia: Listopada 25, 2020, 13:22:19 »
Jeszcze trochę informacji na temat: https://mito-med.pl/artykul/zwyrodnienie-plamki-zoltej-amd-zatrzymaj-postep-choroby
Żeby zatrzymać postęp choroby wg tego trzeba zasuplementować parę rzeczy, których niedostatek ma wpływ na chorobę. To są rzeczy proste do dostania, tylko - chyba mama z córką potrzebują kogoś, kto poprowadzi leczenie, w tym przypadku (tak mi się wydaje) chyba odpowiedni byłby specjalista od medycyny mitochondrialnej.

Ciut odbiegając od podstawowego problemu  z postu autorki, dokladnie ten preparat z powyższego zalinkowanego  artykułu ( Tauryna-125 mg, Koenzym Q10 -31,25 mg, Kwas alfa-liponowy   25 mg, Niacyna   12,5 mg, Cynk-10 mg, Luteina   5 mg-, Mangan   2,5 mg   , Miedź   0,5 mg   , Zeaksantyna   0,22 mg-, Selen   25 μg) mój ojciec stosuje jako jeden (i  jedyny) suplement od 5 lat w związku z diagnozą AMD wysiękowe ( żadnych innych leków tzw." na wiek", nie stosuje, bo nie ma potrzeby ) 
 Ojciec ( dziś 82l) nie zgodził się na zastrzyki doszklistkowe z uwagi na fakt,  iz nikt nie dawał gwarancji zatrzymania procesu choroby, a analizując działanie Avastinu i jej skutki ubocze były  spore.

W najblizszych dniach będziemy na  badaniu  angio i OTC oka. To będzie pierwsza wizyta po 5 latach i jesli ktoś  chce, mogę dać wam znać  jak duże zmiany nastąpiły ( z uwagi na wiek obstawiam na minus)
 Ogólnie ojciec ma wrażenie jak by pole widzenia w oku chorym mu się nie pogarsza , a raczej w jakimś momencie, ok 3-4 lata temu  się poprawiło, jakby "czarna plama" się rozjaśniła i zmniejszyła, co wcale nie oznacza że znikła, ale nie powiększa. 
Badanie będzie przeprowadzać ten sam lekarz, więc na pewno  weryfikacja będzie konkretniejsza.