Na keloidach się nie znam, ale co do preparatów z krzemem, to ja przez dłuższy czas zażywałam 2 i najwyraźniej któryś musiał być skuteczny, bo bardzo wzmocnił i zagęścił mi włosy. Do tego stopnia, że zaczęłam wyglądać, jakbym miała czapkę na głowie. Efekt był naprawdę bardzo wyraźny, bo wcześniej włosy wypadały mi z powodu stresu i były osłabione farbowaniem. Niestety, nie zauważyłam nawet najmniejszego wpływu na stan skóry i paznokci ani na stany zapalne, także nie wiem co o tym myśleć

Preparaty, które zażywałam nie były drogie. Jeden to Bamboo extract marki Swanson, a drugi Skrzyp+vit z bambusem od Nord Farm. Nie wiem, który bardziej skuteczny, bo zażywałam jednocześnie - rano jedną tabletkę Skrzyp+vit, a po południu jedną Bamboo extract. Efekty można było zauważyć dopiero po kilku miesiącach, no ale to dość oczywiste, bo przecież kuracja nie mogła działać na włosy, które już były wyrośnięte.
Natomiast sama mam tendencję do powstawania wypukłych blizn od byle czego. Ostatnio zaryzykowałam i wypaliłam jedną azotanem srebra. Ku mojemu zdumieniu, po bliźnie nie został nawet najmniejszy ślad, ale oczywiście trzeba odpowiednio intensywnie i umiejętnie pielęgnować ranę po takim zabiegu. To akurat była nieduża blizna, ale na twarzy, więc mnie drażniła. I na pewno nie był to keloid