Zajrzyj do mojego wątku na temat raka piersi - aktualnego jak najbardziej:
http://rozanski.ch/forum/index.php?topic=7547.msg89001#msg89001Z pierwszych obserwacji wynika, że coś z tego zestawu, albo wszystko razem, a może sama świadomość... pomaga.
Pierwsze co chora zrobiła po chemii to telefon do mnie i pytanie, co może brać.
Następnego dnia poprawa, czyli znowu zmniejszenie opuchlizny.
Czytałem o dobrych efektach suplementowania wit. D3, B3, oraz NAC. Leo zwrócił uwagę na jod i Q10. Basia przypomniała o sprawdzonym w takich przypadkach krzemie (pogotować kilka minut łyżkę skrzypu w szklance wody i wypić, a papką z fusów zrobić okład na zapalne miejsce).
Chemia to okres działania medycyny oficjalnej, ale odpowiednią dietę zaleca także ona... my połóżmy nacisk na to co uważamy za istotne w chorobie nowotworowej (olej lniany z twarogiem, kwaszona kapusta/sok, kwaszone buraki/sok, topinambur dla wzmocnienia zdrowej flory bakteryjnej!). Heh, temat jest obszerny, ale obserwując efekty można ustalić co i jak a w rezultacie sporo osiągnąć!