Mój syn jako dzieciak miał przepuklinę mosznową. Miała być operowana jak trochę podrośnie. W międzyczasie był sezon truskawkowy i dzieciaki żarły to kilogramami, prawie nic innego nie chciały. O dziwo - przepuklina się wchłonęła i więcej się nie pokazała. Przypuszczam, że jelita wypełnione na maxa się naprężyły i przepuklina się cofnęła, a kanał którędy wyszła miał czas, żeby się zasklepić. Może przez analogię wypchać szczeniaka do oporu jakimś żarciem z dużą ilością balastu np. zmielonych gotowanych warzyw?