Autor Wątek: Klinika 100  (Przeczytany 1917 razy)

Offline adampupka

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1009
Klinika 100
« dnia: Stycznia 22, 2019, 22:32:23 »
No to będzie się działo: https://wiadomosci.wp.pl/kobieta-zmarla-po-kuracji-w-klinice-medycyny-naturalnej-rusza-sledztwo-6341345988692097a  (redakcja dała dość... hmmm "brawurowy" opis DMSO ale to niewiele zmienia w temacie)

Może czas się zająć dzikim biznesem wlewów ze wszystkiego co się da i robienia ludziom wody z mózgu.
Stronka "kliniki" jest wyłączona: http://klinika100.pl ale przez opcje "kopia Google cache" na stronce http://historiastron.pl wszystkie informacje można sobie bez problemu poczytać.

Pozdrawiam,
A.
:-)

Offline zielarz polski

  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 803
Odp: Klinika 100
« Odpowiedź #1 dnia: Stycznia 23, 2019, 09:57:10 »
Oj, będzie się działo. Niestety znowu będzie nagonka na wszystko co zielarskie z jednej strony i opowieści o wielkim spisku farmaceutycznym z drugiej.
Wyleje się kilka wiader pomyj a z czasem kolejna tragedia (jakiś połamany 3-letni Krzysio, czy poparzona wrzątkiem Malwina) przykryje temat.
Szkoda, że takie historie nie dają do myślenia lekarzom. Że zamiast patrzeć na zielarzy jak na czarodziejów.
I, że dobrze by było jednak jakoś to "zielarstwo" uregulować, zacząć promować sprawdzone terapie, zamist udawać, żę tematu nie ma.
Może jednak fajnie było usiąść z ludźmi, którzy mają trochę pojęcia o ziołach i jednak porozmawiać, jak porady zielarskie powinny wyglądać. Przecież dietetycy mają się świetnie a lekarzami też nie są.
Ja wiem, że to temat strasznie trudny, wymagający wielu zmian ale może właśnie takie historie powinny byc przyczynkiem do rozmowy a nie nagonki.
Ale obawiam się, że będzie jak zawsze.

Offline jolkaj

  • Moderator
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1270
Odp: Klinika 100
« Odpowiedź #2 dnia: Stycznia 23, 2019, 10:51:20 »
Będzie. Robię teraz kurs w Panewnikach i już słyszę jak dużo osób kończąc go w czerwcu zostanie fitoterapeutami z własnym biznesem i pewnie będzie to w lipcu. Będzie średnio.
Myślę, że powinna być wprowadzona regulacja państwowa poparta egzaminami.

Warto być uczciwym, choć nie zawsze się to opłaca. Opłaca się być nieuczciwym, ale nie warto. Prof. Bartoszewski

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11098
Odp: Klinika 100
« Odpowiedź #3 dnia: Stycznia 23, 2019, 11:20:24 »
Wlewy dożylne czegokolwiek, to zdecydowanie nie zielarstwo, ani naturalna fitoterapia, to jest już solidna medycyna, która powinna być zarezerwowana do zlecania przez lekarzy a wykonywania przez wykwalifikowane pielęgniarki.
Nazywanie tego terapiami naturalnymi, to nadużycie, to prawie, jak gadanie o ekologicznej kopalni.
Jak by nie było, to ta klinika ma kłopot, a rodzina pacjentki nieszczęście.
***

Dietetycy rzadko sprzedają swoje wyroby, w odróżnieniu od zielarzy. To się spotyka wśród dietetyków sportowych, ale to chyba mniejszość w tym biznesie.
Porady dietetyków mniej naruszają ustawę o zawodzie lekarza, chociaż ostatnie "dietetyczne" mody na łykanie jodyny, sody oczyszczonej i wody utlenionej już chyba o to się obijają. Jednak klient kupuje sobie te specyfiki w normalnym handlu.
***

Czy to by można uregulować jakoś?
Ja bym zaczęła od regulowania procedur medycznych i otwarte wskazanie nieuczciwej reklamy.
Wlew dożylny czegokolwiek NIE JEST TERAPIĄ NATURALNĄ.
Wiele klinik i gabinetów medycyny "naturalnej" powinno być zmuszonych do zmiany nazwy lub opisów działalności na przykład  na medycynę "alternatywną" - wtedy sprawa jest jasna.
***

Jeśli chodzi o poziom uczestników i absolwentów kursów, to wszystko zależy od tego, czy podchodzić będą uczciwie do siebie i się dalej pilnie uczyć, czy będą wciskać ludziom kit. To jednak dotyczy chyba każdego zawodu związanego z poradnictwem lub kontaktami z ludźmi.

Pozdrowienia :-)
« Ostatnia zmiana: Stycznia 23, 2019, 13:22:27 wysłana przez Basia »

Offline werbena

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1256
Odp: Klinika 100
« Odpowiedź #4 dnia: Stycznia 23, 2019, 15:10:48 »
No to będzie się działo: https://wiadomosci.wp.pl/kobieta-zmarla-po-kuracji-w-klinice-medycyny-naturalnej-rusza-sledztwo-6341345988692097a  (redakcja dała dość... hmmm "brawurowy" opis DMSO ale to niewiele zmienia w temacie)

Może czas się zająć dzikim biznesem wlewów ze wszystkiego co się da i robienia ludziom wody z mózgu.
Stronka "kliniki" jest wyłączona: http://klinika100.pl ale przez opcje "kopia Google cache" na stronce http://historiastron.pl wszystkie informacje można sobie bez problemu poczytać.

Pozdrawiam,
A.

...a o takim  'SPECJALISTYCZNYM LECZENIU" jakoś cicho, ciekawe czemu?......dostaną moze naganę, albo i nie, sąd umorzy sprawę i będa "LECZYĆ" nadal, bo mają certyfikaty ..;-)

http://gazetaolsztynska.pl/562575,Lekarz-wypisal-leki-i-wyslal-do-domu-Po-poludniu-16-letnia-Patrycja-juz-nie-zyla.html
« Ostatnia zmiana: Stycznia 23, 2019, 15:25:48 wysłana przez werbena »

Offline Alinge

  • Więcej Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 388
Odp: Klinika 100
« Odpowiedź #5 dnia: Stycznia 24, 2019, 14:56:39 »

Cytuj
...a o takim  'SPECJALISTYCZNYM LECZENIU" jakoś cicho, ciekawe czemu?......dostaną moze naganę, albo i nie, sąd umorzy sprawę i będa "LECZYĆ" nadal, bo mają certyfikaty ..;-)

http://gazetaolsztynska.pl/562575,Lekarz-wypisal-leki-i-wyslal-do-domu-Po-poludniu-16-letnia-Patrycja-juz-nie-zyla.html
[/quote]

 
Werbena, Za mało faktów wiemy, dziennikarze piszą że "ból nóg" - a może u dziewczynki występowały inne jeszcze objawy ? ale o tym już teraz nikt się nie dowie. Sekcja zwłok  da odpowiedź. Myślę, ze gdyby z takim bólem trafiła 60 latka na SOR,  to najpierw lekarze pewnie by zlecili badanie d-di-dimerów, a dziewczyną zbyt się nie przejęli.  To wielka tragedia :( 

Wiesz, przypomniała mi się sytuacja z przed laty, z Kartuz. Wtedy do szpitala w ciężkim stanie trafiło 0,5 r dziecko, które zmarło. Społeczność nie zostawiła suchej nitki na lekarzach. Oskarżali ich o opieszałość . Tym czasem lekarze nic nie mogli zrobić, bo sekcja zwłok wskazała, że maluch był nosicielem  potocznie mówiąc "genu kaszubskiego" rzadkiej  choroby  genetycznej- zwaną deficytem LCHAD ( Niedobór dehydrogenazy 3-hydroksyacylo-koenzymu A długołańcuchowych kwasów tłuszczowych)  Ta mutacja jest spotykana najczęściej  u mieszkańców północnej Polski ( mówi się o niej, że to klątwa rzucona przez Szwedów)  Gdyby już wcześniej na wybrzeżu wprowadzono obowiązek  badania przesiewowego noworodków ( podobnie jak na fenyloketonurię) to tego maluszka można by było uratować ( dietą, zważeniem na to, aby przypadkiem nie było głodne - życie ratuje zwykła glukoza w kroplówce)
 https://dziennikbaltycki.pl/bardzo-rzadka-mutacja-genetyczna-gen-kaszubski/ar/113883

To są przypadki być może odmienne od kliniki 100 - bo tam pacjent sam się udaje w poszukiwaniu pomocy.

W tej klinice pracowała bardzo dobra dietetyk kliniczna :9 To kobieta, która świetnie prowadziła  świadomych pacjentów onkologicznych. Ta kobieta układała diety na czas chemioterapii i radioterapii.  Więc nie było to miejsce od tzw. czapki- byle wkuć i wlać., ale faktem jest, iż każdy taki zabieg jest obarczony ryzykiem.

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że te przykre sytuacje będą obijać się ogromnym rykoszetem od ludzi, którzy swój czas poświęcają ciągłemu dokształcaniu, którzy zdają sobie sprawę z prawnych możliwości, wiedzą i rozumieją ograniczenia, jakie niesie za sobą brak wykształcenia medycznego.

 --teraz ciut refleksji---

Swoimi dyplomami zapełniłam już ściany w gabinecie,  nie wysiliłam się policzyć łącznie ilości godzin spędzonych na szkoleniach, prześlęczonych godzin wieczorno/nocnych przygotowujących do egzaminów, ilości godzin spędzonych na podróżach i kosztach z tym wszystkim związanych .
Żaden z tych dokumentów nie nadał mi i nigdy nie nada mi uprawnień do leczenia. Świadoma jestem tego,  więc też z dużą ostrożnością podchodzę do każdego, kto zjawia się u mnie w gabinecie. 

Trafiają do mnie pacjenci m.in dr. Czerniaka,  na forach ludzie go wychwalają, a ja od 2 lat ciągle widzę tę samą kartkę A4 zapisaną przez niego przed laty na komputerze, gdzie odręcznie dopisane są jego uwagi. Tę kartkę, ksero, z mega ilością suplementów , podaje każdemu pacjentowi, który do niego się zgłasza. Nie ważne, czy pacjentka ma 150 cm wzrostu i wazy 35 kg, czy  to mężczyzna 190 cm/130 kg wagi. Każdy z nich ma do spożycia przeogromne ilości suplementów, w dużych dawkach.
Kobiecie która waży 35 kg, brakowało dnia na posiłek, by móc te ilości zmieścić. Gdyby ta kartka A4 była skuteczna, zapewne rodzina tej kobiety do  mnie nie wysłała.   Pani jednak, mimo że brakowało jej dnia na normalny posiłek, była przekonana, że te taczki suplementów ją uzdrowią.
Żadne argumenty do niej nie docierały :(  nie była skora udać się do laboratorium by z krwi oznaczyć, czy w ogole ma sens ta mega ilość suplementów.

Piszę to jako refleksję, bo niedawno na grupie FB, wielu z nas ( śmiem powiedzieć zdroworozsądkowo myślących) oberwało się - zapakowano nas  do worka altmedowców, bo z bezsilności ktoś z nas napisał, że trzeba dać ludziom robić to na co mają ochotę. Po co to rozpisywać się na grupach, czy forach -  jacy to biedni są ludzie,  bo dają się namówić na wlewy.  Przecież każda osoba dorosła,  podejmuje świadome decyzje. Czy też trzeba się użalać za kimś,  kto ma ochotę na skok z wysokości ?   
   
Mnie zdarzyła się sytuacja, że ośmieliłam się napisać o tym,  iż ziemia okrzemkowa ma swoją ciemna stronę, aby nie koniecznie uważać, to za produkt znoszący wszelkie problemy ze zdrowiem, a nad to, że na pewno nie ma zdolności usuwania metali ciężkich z ...mózgu ( mama z dzieckiem które ma guza mózgu chciała ZO w tym celu podawać)   Jak się rozpisałam, o tym , to od razu w odpowiedzi pojechano tak ze mną, ze gdybym była słabej psychicznej konstrukcji- musielibyście mnie zbierać. Nazwano mnie przeciwnikiem natury i okrzyknięto ze jestem nasłana z mafii farmaceutycznej ....... :)

Tak wiec prawie mamy wrażenie, że  powoli żyjemy już  w schizofrenicznym świecie.  Gdzie gdy napiszesz, że niech ludzie robią co chcą, to nazywany jesteś altmedowcem, gdy dajesz dobrą poradę - to Cię od czci odsądzają.

Reasumując, uważam że pozostaje nam czekać, aż ludzie sami zaczną być odpowiedzialni za swoje czyny. Jeśli choruje na nowotwór, a rezygnuje z chemii i radioterapii, to niech do końca rodzina i jego otoczenie będzie na tyle w porządku wobec  innych terapii, by rozumieć że one w większości  mogę nie mieć mocy sprawczej by uzdrowić człowieka, więc w razie porażki nie oskarżać naturoterapeutów o szkodliwe działanie. 

Jeszcze jedno - mam piękne doświadczenia gdy  pacjenta łączy chemię i radio z dodatkowymi terapiami. Jednakże obrywa mi się za to, że....... promuję chemię. Środowisko chorych onkologicznych jest przedziwne :(  Na swojej grupie napisałam tylko, że chemia i radioterapia razem z dobrze dobranym pod chorą wspomaganiem, dało wspólny dobry efekt - który nawet zaskoczył lekarza prowadzącego ( rak płaskonabłonkowy odbytu, guz nieoperacyjny)  a zaraz w wiadomości prywatnych oberwało mi się surowo od  chorych, i ich rodzin :/
Stąd jestem zdania, że ludziom należy pozwolić skakać z bungee( ja tego nie zrobię) wlewać sobie DMSO ( ja tego nie dam sobie wlać) czy stosować tryliony suplementów na co dzień.  Niech każdy będzie kowalem swojego losu.

Pozdrawiam