General Category > Zioła w kosmetyce

Rośliny o właściwościach myjących?

(1/3) > >>

qwerta:
Chciałabym sobie sporządzić jakąś mieszankę, która mogłaby zastąpić mydło. Z tego co wiem, właściwości myjące ma mydlnica, mąka żytnia, fasola adzuki (raczej będę na nią uczulona, bo mam alergię na bób i soję) i orzechy piorące, aczkolwiek nie wiem, czy te ostatnie nadają się też do mycia czy tylko do prania.
 Może znacie jeszcze jakieś rośliny o takich właściwościach? Które z nich w ogóle są najbardziej skuteczne?
Zastanawiam się też, co można do mieszanki takich ziół dodać, aby zwiększyć jej skuteczność. Może sodę lub ocet? Nie wiem, na jakiej zasadzie działają te roślinki i co może wzmocnić ich działanie. Ktoś podpowie?

wzuo:
Orzechy piorące mają saponiny, tak samo jak mydlnica. Działanie analogiczne do mydła - obniżenie napięcia powierzchniowego. Ocet czy soda świetnie radzą sobie w myciu naczyń, ale to zależy jakiego typu jest zabrudzenie. Na wszelakie przypalone garnki nie ma chyba nic lepszego niż wziąć sodę i pogotować w takim garnku, schodzi po jakimś czasie prawie bez wysiłku. Natomiast ocet z powodzeniem stosowałem zamiast normalnego płynu do mycia naczyń, wiadomo, że nie wymyje wszystkiego, ale na lekko zabrudzone naczynia jest ok. Zacieków czy smrodu po occie nie ma. Poza tym można myć naczynia mydłem, a mydło można sobie samemu zrobić, nie problem.

qwerta:
Yyy, ja to chciałam do mycią rąk, nie naczyń ;D Pisałam przecież, że chcę zastąpić mydło, a mydłem się raczej naczyń nie myje ;) Poza tym napisałam w dziale o KOSMETYCE :P
Nie znam się na saponinach, dlatego pytam, czym można wzmocnić ich działanie. Wydaje mi się, że odczyn pH ma znaczenie, stąd pytanie o sodę lub ocet. Czy te saponiny skuteczniej myją w kwaśnym czy w zasadowym środowisku?

wzuo:

--- Cytat: qwerta w Października 19, 2018, 11:53:48 ---Yyy, ja to chciałam do mycią rąk, nie naczyń ;D Pisałam przecież, że chcę zastąpić mydło, a mydłem się raczej naczyń nie myje ;)
Nie znam się na saponinach, dlatego pytam, czym można wzmocnić ich działanie. Wydaje mi się, że odczyn pH ma znaczenie, stąd pytanie o sodę lub ocet. Czy te saponiny skuteczniej myją w kwaśnym czy w zasadowym środowisku?

--- Koniec cytatu ---

Zatem jak chcesz zrobić coś a-la mydło to możesz wziąć mydlnicę, albo te orzechy, sporządzić wywar, dodać soku z rokitnika w celu obniżenia pH, poza tym jest ok dla skóry. Na samej mydlnicy/orzechach nie ma co się spodziewać, że będzie się mocno pieniło, ale jest to kwestia przyzwyczajenia. Dlatego ewentualnie dodać możesz glukozyd decylowy i będzie się lepiej to pieniło, albo betainę kokamidopropylenową. Guma ksantanowa, żeby to było bardziej glutowate i szło to jakoś nabrać do ręki. Do tego jakieś olejki w celu pielęgnacyjnym, ale też żeby się nie psuło. Może być najtańszy, np. eukaliptusowy.
Możesz wejść sobie na stronkę herbiness, ona tam takie rzeczy opisuje.

qwerta:
Czyli jednak trzeba to zakwasić? Ja raczej chciałam myć sproszkowanymi ziołami.
Pomysł wziął się stąd, że użyłam sobie raz odżywki Kalpi Tone w której skład wchodzą wyłącznie sproszkowane zioła. Nałożyłam ją na mocno przetłuszczone włosy i ku mojemu zdumieniu, po spłukaniu włosy były idealnie czyste, jakbym je umyła szamponem. Pomyślałam, że skoro mam egzemę na dłoniach i szkodzi mi praktycznie każde mydło, to może lepiej myć dłonie ziołami.
Mam w domu delikatny, nawilżający żel do mycia rąk z Sylveco. W składzie ma on łagodne detergenty: Lauryl Glucoside, Cocamidopropyl Betaine, Coco-Glucoside i niestety, w ogóle mi nie służy :(
Czy to zakwaszenie jest konieczne i na pewno wzmacnia właściwości myjące? Pytam, bo zauważyłam, że wszystko co kwaśne bardzo podrażnia mi skórę, a produkty zasadowe wydają się być obojętne, a nie wiem, czy chodziło o obniżenie pH ze względu na działanie pielęgnacyjne czy myjące...
I czy ktoś jest w stanie odpowiedzieć, która z tych roślinek zawiera owych saponin najwięcej? Chciałabym wybrać to, co najbardziej skuteczne

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej