Autor Wątek: aromaterapia a dymoterapia  (Przeczytany 11206 razy)

Offline ineslik

  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2121
    • herbiness
aromaterapia a dymoterapia
« dnia: Sierpnia 23, 2011, 09:19:48 »
Zaintrygowało mnie stwierdzenie Agnieszki, że okadzanie to nie aromaterapia. Sądziłam dotąd, że w kadzidłach chodzi o uwolnienie olejków. Jest chyba jednak coś na rzeczy , bo gdyby zapach=dym, nie byłoby problemu z palaczami papierosów.

Istnieją też metody fitoterapii  polegające na wdychaniu dymu różnych ziół, chociażby marihuany.
Wdychacie sobie jakieś legalne dymy?

Offline CudTrava

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 100
Odp: aromaterapia a dymoterapia
« Odpowiedź #1 dnia: Sierpnia 23, 2011, 11:34:25 »
Ciekawy temat...

Wiadomo,że aromaterapia bazuje na olejkach eterycznych - esencji rośliny, które zmieniając stan na lotny wdychany, przedostają się do krwi i w ten sposób wykazują działanie lecznicze.

Spotkałam się w różnych artykułach o wymiennym nazewnictwie tego samego zjawiska aromaterapia- okadzanie.
Na przykład Beata Matuszewska w swojej książce tłumaczy,że
Cytuj
aromaterapia pochodzi z języka greckiego. Árôma oznacza wonne korzenie, zioła oraz terapia – opieka, leczenie. Nietrudno zatem wywnioskować, że aromaterapia to nic innego jak leczenie, otaczanie opieką poprzez zapach.

Jeżeli wg Matuszewskiej odgrywa ważną rolę zapach, to czy dym przenosi różnorodność zapachów, czy tłumi wiele subtelnych nut... można samemu przetestować.

Najważniejsze pytanie: to ile związków leczniczych uwalnia się okadzaniu? Czy spalanie - wysoka temperatura spalania ziół nie niszczy odpowiednich związków chemicznych?

Przeglądając jednak inne źródła niż p. Matuszewska, można natrafić na inne zdanie:
wcześniej jest tłumaczenie definicji aromaterapia a następnie "Takim obrazem aromaterapia dosłownie oznacza "leczenie zapachem". Jednak takie znaczenie nie przybliża nas do istotnego znaczenia terminu aromaterapia.
Aromaterapia preferuje kilka form i metod wykorzystania swoich przyrodnich instrumentów:
- wewnętrzne zastosowanie
- zewnętrzne zastosowanie
- inhalacja
- w formie pachnideł lub w kominkach aromatycznych dla odświeżenia powietrza, dla poprawy samopoczucia i nastroju"

Na wschodzie aromaterapia stanowi gałąź medycyny.

Wiele osób (w tym ja do nich należę) uznaje okadzanie, kadzidła i spalanie ziół za prymitywną formę aromaterapii, nie przepisując jej dużego znaczenia w lecznictwie.
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 23, 2011, 11:38:14 wysłana przez CudTrava »

Adrian Budek

  • Gość
Odp: aromaterapia a dymoterapia
« Odpowiedź #2 dnia: Sierpnia 23, 2011, 13:00:46 »
To temat, który ciężko zanalizować. Z jednej strony rośliny palone szkodzą np. tytoń, marihuana i glistnik (działanie owadobójcze) i pomagają - np. moksa, czyli palenie chińskiego piołunu (działa pozytywnie na energię człowieka). Sądzę, że jeszcze za mało na ten temat wiemy, aby go szczegółowo opisać i zrozumieć.

Trzeba by było wiedzieć co się dzieje z substancjami z ziół jeśli poddamy je spalaniu, a nie podgrzewaniu.

Offline CudTrava

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 100
Odp: aromaterapia a dymoterapia
« Odpowiedź #3 dnia: Sierpnia 23, 2011, 14:06:39 »
np. moksa, czyli palenie chińskiego piołunu (działa pozytywnie na energię człowieka).

w moksie nie chodzi o wdychanie lecz o tzw termopunkturę

Adrian Budek

  • Gość
Odp: aromaterapia a dymoterapia
« Odpowiedź #4 dnia: Sierpnia 23, 2011, 14:32:32 »
np. moksa, czyli palenie chińskiego piołunu (działa pozytywnie na energię człowieka).

w moksie nie chodzi o wdychanie lecz o tzw termopunkturę

Wiem, ale nie oznacza to, że tego nie wdychamy. Widziałem kilka takich terapii i w niektórych, pomieszczenie było pełne dymu, którego nie dało się nie wdychać. Chodzi o fakt, że nikt nie wykazał negatywnych skutków przebywania w takim pomieszczeniu.

Offline Szept

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 116
  • Po prostu Jestem
    • Szepcząca z Gór Sowich
Odp: aromaterapia a dymoterapia
« Odpowiedź #5 dnia: Sierpnia 23, 2011, 15:17:48 »
Zaintrygowało mnie stwierdzenie Agnieszki, że okadzanie to nie aromaterapia. Sądziłam dotąd, że w kadzidłach chodzi o uwolnienie olejków. Jest chyba jednak coś na rzeczy , bo gdyby zapach=dym, nie byłoby problemu z palaczami papierosów.

Istnieją też metody fitoterapii  polegające na wdychaniu dymu różnych ziół, chociażby marihuany.
Wdychacie sobie jakieś legalne dymy?

Poza kadzidłem nie :)

A całkiem poważnie, na pewno zapachy jakie niosą za sobą rożne kadzidła mają też zastosowanie aromaterapeutyczne, ale myślę, że nie tylko. Niektore żywice np świerkowa podobno działają bakteriobójczo, antyspetycznie.
Mam w domu książkę o kadzidlach, niestety nie pamiętam autorki, ale jak wrócę do kraju lub znajde na necie to podam tutaj. Jest tam sporo napisane o odkażających czy odpędzajacych owady właściwościach niektorych roślin używanych w kadzidlach. Podobnie drzew i żywic.

Na niektórych stronach new age czy o magii są czasem opisane właściwości niektorych kadzidel, ale na ile są to wiarygodne źródła, nie wiem. Byc może część z nich to coś wiecej niż zabawa w czary.

Spotkalam się z opinią, że pewne zioła także podczas spalania ujawiniaja swoje właściwości, np lawenda rozluźnia i zapewnia spokojny sen. U mnie lawenda nie działa, bo drażni mnie jej zapach. Za to uwielbiam zapachy palonych zywic. To mnie faktycznie uspokaja i optymistycznie nastraja.
Jeśli do wody, ognia, ziemi i wiatru dołożymy miłość, powstanie energia. Nazwę ją kosmosem.
I założę własny.
www.ezodar.pl
http://szept.poganko.pl/

Offline Alchemik

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 839
Odp: aromaterapia a dymoterapia
« Odpowiedź #6 dnia: Sierpnia 23, 2011, 19:17:29 »
Pamiętajcie, że spalanie powoduje zmianę chemiczną wielu substancji. Dawno temu czytałem, że 'niekiedy spalone zioła dają inne zapachy niż olejki eteryczne. Do tego pobudzają organizm do wyrabiania odporności - niewielka ilość dymu i substancji lotnych drażnią nabłonek płucny wzmagając układ immunologiczny do radzenia sobie z tym'.
Ponadto - moje zdanie - "tlenie się" kadzidła a jego "palenie się" znacznie się różnią. Głownie w ilości uzywanego do reakcji tlenu - stąd z pewnością różne nowe właściwości.
Lecz dokładnych danych o związkach powstających w trakcji spalania i tlenia się materiału roślinnego nie posiadam.

Alchemik
Wszystko, co jesteś w stanie zrobić, czyń to z całą swoją mocą. Nie jutro. Teraz.

Offline Szept

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 116
  • Po prostu Jestem
    • Szepcząca z Gór Sowich
Odp: aromaterapia a dymoterapia
« Odpowiedź #7 dnia: Sierpnia 23, 2011, 19:49:58 »
Ksiązka, o ktorej wspomnialam to:

Kadzidła ze swojskich ziół
Marlis Bader
Wydawnictwo: Studio Astropsychologii


Pomijając trochę ezoteryczności, ksiazka naprawdę ciekawa i dużo mówi o wlaściwościach zioł, drwien i zywic stosowanych w kadzidłach.
Jeśli do wody, ognia, ziemi i wiatru dołożymy miłość, powstanie energia. Nazwę ją kosmosem.
I założę własny.
www.ezodar.pl
http://szept.poganko.pl/

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11068
Odp: aromaterapia a dymoterapia
« Odpowiedź #8 dnia: Sierpnia 24, 2011, 00:02:24 »
Legalnym środkiem dymoterapeutycznym jest produkt Herbapolu  Astmosan - zioła do palenia w postaci proszku, papierosów lub w fajce przy leczeniu lub łagodzeniu astmy. Obecnie to chyba jest wycofane z produkcji, ale skład mieszanki jest jawny, a co więcej - chyba ciągle legalny(?).
Wydaje się, że część składników nie jest w otwartej sprzedaży w sklepach zielarskich - jest tam na przykład lulek, bieluń, pokrzyk, niedojrzałe makówki.
Ale - ja bym się bała komukolwiek zalecić coś takiego bez bardzo porządnego wysłuchania lekarza... Wygląda to na silną mieszankę

Pozdrowienia :-)

Offline ineslik

  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2121
    • herbiness
Odp: aromaterapia a dymoterapia
« Odpowiedź #9 dnia: Sierpnia 24, 2011, 06:39:23 »
Doktor Różański podaje
Cytuj
W tym celu chory wdycha olejki wraz z para wodną, dymem palonego zioła olejkowego ...

zrobię chyba w końcu użytek z pęczka białej szałwii. (pozabijam zarazki i roztocza, a i czarowniej chyba od tego w domu będzie)

Widzę , że ludzie palą sobie różne rzeczy. Miętę, oregano, cośtam z buraków - dym wydobywa olejki, zawiera też alkaloidy .
Zdziwiła mnie informacja o szkodliwości dymu z glistnika.

Offline ineslik

  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2121
    • herbiness
Odp: aromaterapia a dymoterapia
« Odpowiedź #10 dnia: Sierpnia 24, 2011, 06:49:23 »
To jeszcze małe info dla Agnieszki.
Cytuj
A całkiem poważnie, na pewno zapachy jakie niosą za sobą rożne kadzidła mają też zastosowanie aromaterapeutyczne, ale myślę, że nie tylko. Niektore żywice np świerkowa podobno działają bakteriobójczo, antyspetycznie.

bo widzisz, przyjemność wąchania zapachów to tylko jedno oblicze aromaterapii. Zasadniczo chodzi o bakterio, wiruso i roztoczo-bójczość olejków, wspomaganie układu immuologicznego , itd.... Możliwe, że zainteresuje Cię dział dra. Różańskiego o olejkach. Super lektura, polecam.
http://www.rozanski.ch/oleum.htm

Offline Szept

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 116
  • Po prostu Jestem
    • Szepcząca z Gór Sowich
Odp: aromaterapia a dymoterapia
« Odpowiedź #11 dnia: Sierpnia 24, 2011, 08:02:55 »
Doktor Różański podaje
Cytuj
W tym celu chory wdycha olejki wraz z para wodną, dymem palonego zioła olejkowego ...

zrobię chyba w końcu użytek z pęczka białej szałwii. (pozabijam zarazki i roztocza, a i czarowniej chyba od tego w domu będzie)

Widzę , że ludzie palą sobie różne rzeczy. Miętę, oregano, cośtam z buraków - dym wydobywa olejki, zawiera też alkaloidy .
Zdziwiła mnie informacja o szkodliwości dymu z glistnika.

Można robic fajne kompozycje zapachowe z mieszanek ziół drewna i żywic.
A co szałwii bialej, jesli jej nie paliłaś tomoże zdziwić Cię jej zapach. Dla mnie po prostu śmierdzi. Ma też zbliżony zapach (odrobinę) do popularnej trwaki. W kazdym razie mi się z tym zapachem kojarzy.
Ziolo bardzo ciekawe i popularne zwlaszcza w Ameryce Pn, stosowane w wielu magicznych praktykach i chyba najbardziej z oczyszczaniem z klątw, urokow i zlych energii w domu kojarzone. Wiec czarowniej i urokliwiej pewnie będziesz miala po tym kadzidle :)

Ja jestem zwolenniczką naszych rodzimych ziół a nasza szałwia podobnie dziala (w kadzidle i kąpieli) jak biała.

@Basiu,
To co pisałas o tej mieszance z Herbapolu slyszłam kiedyś. Nie mniej kilka z ziół, ktore wymieniałaś, jak lulek czy bieluń, raczej do bezpiecznych nie należą i chyba nie warto eksperymentowac z nimi.
Jeśli do wody, ognia, ziemi i wiatru dołożymy miłość, powstanie energia. Nazwę ją kosmosem.
I założę własny.
www.ezodar.pl
http://szept.poganko.pl/

Adrian Budek

  • Gość
Odp: aromaterapia a dymoterapia
« Odpowiedź #12 dnia: Sierpnia 24, 2011, 09:12:26 »
Według mnie dym to jednak ryzyko.
Polecam metodę, która łączy tradycję z nowoczesnością. Połączenie inhalacji z nebulizacją. W zależności od schorzenia przygotowuje esencjonalny wodny wyciąg z danej rośliny. Następnie przecedzam i taką esencję bez rozcieńczania wlewam do pojemnika w nebulizatorze.
Na przykład rewelacyjne efekty daje mieszanka mydlnicy, szałwii, pokrzywy i mącznicy przy bakteryjnym zapaleniu oskrzeli i płuc. Z doświadczeń dodam żeby starannie i dokładnie dobierać ilość mydlnicy i zioła takie jak piołun.

Offline Szept

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 116
  • Po prostu Jestem
    • Szepcząca z Gór Sowich
Odp: aromaterapia a dymoterapia
« Odpowiedź #13 dnia: Sierpnia 24, 2011, 10:02:17 »
Wydaje się ciekawe. Powiedz coś więcej o tym esencjonallnym wyciągu. jak dokladnie robisz. I będę wdzięczna za proporcje, bo stany zaplne  górnych dróg oddechowych to u nas w domu niemal norma jesienna.

[EDT]

A czy ktos z Was stosował olejki zapachowe aromaterapeutyczne lub wyciągi ziolowe w lapmach jonizatorach, te co taką mgielke robią?
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 24, 2011, 10:09:25 wysłana przez Szept »
Jeśli do wody, ognia, ziemi i wiatru dołożymy miłość, powstanie energia. Nazwę ją kosmosem.
I założę własny.
www.ezodar.pl
http://szept.poganko.pl/

Adrian Budek

  • Gość
Odp: aromaterapia a dymoterapia
« Odpowiedź #14 dnia: Sierpnia 25, 2011, 10:55:34 »
Przepis na mieszankę do stosowania w czasie zapalenia oskrzeli lub płuc.

Łyżeczka korzenia mydlnicy, 2 łyżeczki szałwii, łyżeczka pokrzywy i łyżeczka mącznicy.
Zalewamy to wrzątkiem (100 ml) i gotujemy od 5 do 10 min - wyznacznikiem jest wydobywająca się spod przykrycia para - czym silniejsze ciśnienie tym krócej gotujemy.
Przecedzamy i czekamy aż wystygnie.

Czasami zamieniam np. pokrzywę na tymianek lub anyż.
Poradziłem sobie bez antybiotyków z zapaleniem oskrzeli i anginą. Stosowałem pomocniczo u osoby z zapaleniem płuc, ale stadium było tak zaawansowane, że bez antybiotyku nie ryzykowałem.

Zawsze łączę to z syropem z cebuli, czosnku i cytryny.

Inhalacje nebulizatorem co 2-3 godziny.