To nie chodzi o nas, to chodzi o Google, że to niby odpowiednia ilość rozsypanego marketingowego śmiecia, zauważonego przez roboty Google spowoduje, że zleceniodawca może się przesunie o oczko w górę wśrod setki podobnych firm.
Automaty Google są u nas przynajmniej raz dziennie - to widać w wynikach pokazujących świeże wpisy.
Skuteczność takiego "pozycjonowania" reklamodawcy jest mizerna, bo automaty Google nie dają zbyt wielkiej wagi wpisom i linkom z forów dyskusyjnych, a szczególnie ze stopek dyskutantów. Moje upaskudzanie reklam też może zaszkodzić pozycji reklamodawców w wynikach Google (automaty porównują zmiany treści), ale oni w końcu powinni wiedzieć, co robią w ich imieniu serwisy pozycjonerskie.
Ja mam poważne problemy ze zrozumieniem takich ludzi - czy nie lepiej byłoby się wypowiadać na właściwych tematycznie forach, może by ktoś miał z tego pożytek, ze zleceniodawcą włącznie?
Pozdrowienia :-)