Droga werbeno, zal mnie sciska gdy mowisz, ze "lekarze i medycyna w Polsce to średniowiecze ". Myslisz, ze co? ze w USA lekarze i medycyna sa fajniejsze? Tam tez lekarze albo nie rozpoznaja choroby de Lym, albo rozpoznaja i laduja w chorego antybiotyki. W krajach zachodnich, to samo, czesto gesto nie rozpoznaja boreliozy i lecza na depresje lub nerwice, a jak rozpoznaja to jazda po chorych dlugoterminowa kuracja antybiotykowa. Historii pani Lidki i Arka, jest tysiace podobnych na calym swiecie.
Podobno Niemcy cos kombinowali z lekarstwami na borelioze, ale im nie wyszlo.
W Polsce bardzo podoba mi sie, ze jest wielki wybor ziol, duzo sklepow zielarskich, nawet w aptekach mozna kupic ziola, duzo ludzi interesuje sie lub zajmuje ziololecznictwem. Dziekowac Bogu, ze w Polsce tradycja zielarstwa jest nadal zywa! Pisze tak, bo czuje wielka wdziecznosc, do naszych ziol i do naszych polskich zielarzy. Kilkakrotnie, gdy medycyna zachodnia nie radzila sobie z chorobami mojego dziecka, specjalnie jechalam do Polski, do zielarzy i efekty byly zadziwiajaco zadowalajace. Dziekuje.