Piszesz, że używałeś mydła 100% naturalnego ale jaki jest jego skład? wiesz? może któryś składnik tego mydła, mimo, że naturalny podrażnia Ci skórę, podobnie jak aloes. Może w tym mydle są olejki zapachowe, które mogą powodować uczulenie albo jakieś substancje nadające kolor a może któryś tłuszcz użyty do jego produkcji Tobie szkodzi ?
Ja dla moich wrażliwców robię mydło tylko z oliwy z oliwek pomace + woda destylowana + soda kaustyczna. Bez kolorków, bez zapachów. Po kilku miesiącach leżakowania w przewiewnym miejscu to mydło jest twarde, ma kolor budyniu waniliowego i ładnie się pieni. Mój mąż używa go do golenia, mycia głowy i całego ciała. i wszystko jest w porządku ze skórą i na twarzy i na głowie. Dopiero teraz. Tego mydła używamy od początku tego roku. I nikt w domu nie chce znać żadnych innych środków do mycia. Mąż mówi tak "to mydło nie musi leczyć wystarczy, że nie szkodzi i myje znakomicie". Mąż miał łojotokowe zapalenie skóry na głowie - taka była diagnoza lekarza dermatologa, czy prawdziwa - nie wiem. Skórę na głowie miał okropną, wiecznie go swędziała, łupież sypał się jak płatki śniegu, a po zgoleniu włosów na skórze była dobrze widoczna gęsta sieć "ścieżek" czerwonych niczym układ nerwowy, albo jak siec pajęcza. No strasznie miał parszywą tę skórę. Dodam, że mycie mydłem laurowym z Aleppo niewiele poprawiało stan skóry - lekko łagodziło objawy.
Ja zachęcam to odstawienia wszystkich kosmetyków i używania takiego mydła do mycia i golenia.
Zrobienie w domu mydła naprawdę jest proste i niezbyt czasochłonne. W ciągu 2 godzin (no może 3 przy pierwszym podejściu, kiedy człowiek nie ma jeszcze wprawy) zrobisz 2-4 kg mydła z zachowaniem wszystkich zasad bezpieczeństwa i posprzątasz porządnie po całej robocie. Na następny dzień wyjmiesz je z formy i pokroisz na kawałki, zostawisz na 4-8 tygodni żeby dojrzało i gotowe. Naprawdę warto, wtedy wiesz czym sie myjesz, w czym pierzesz ubrania. Robię tez mydło do prania - potasowe i wiesz co ? moja pralka nie wymaga mycia!
A o tym, że takie mydło doskonale oczyszcza, niech świadczy fakt: brudny śliniaczek mojego wnuka przed wrzuceniem do pralki, zwilżam wodą, pocieram mydłem oliwkowym, pocieram kilka razy w rękach i plamy znikają! bez vanisza i innych odplamiaczy.
U nas sprawdziła się stara zasada: pierwsze nie szkodzić