Autor Wątek: Kłopoty z uszami u psa  (Przeczytany 3587 razy)

Offline anavilma

  • Więcej Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 253
Kłopoty z uszami u psa
« dnia: Kwietnia 04, 2017, 11:07:12 »
Jakie specyfiki wypróbowaliście na stany zapalne uszu u psa? Mam kolejnego już nowofundlanda i widzę, że znów szykują się kłopoty z uszami. Widać ta rasa tak ma. W uchu bagienko i małżowina zaczerwieniona. Zrobiłam napar z nagietka i wzbogaciłam go kroplą olejku geranowego i herbacianego, czy można zastosować coś jeszcze? Coś co by było przeciwgrzybiczne i przeciwbakteryjne?




Offline zielarz polski

  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 803
Odp: Kłopoty z uszami u psa
« Odpowiedź #1 dnia: Kwietnia 04, 2017, 11:34:12 »
W ten weekend byliśmy na wystawie psów (Zakrzów k. Raciborza), gdzie pani weterynarz opowiadała, że rzeczywiście nowofunlandy jako psy zwisłouche mam nadzieję, że nie przekręciłem) miewają problemy z uszami.

Z tego co zapamiętałem o uszach (przyznaje, nie słuchałeś jakoś nadmiernie uważnie):
- ostrożnie czyścić, szczególnie w pierwszych dniach, żeby nie podrażniać
- jakieś kropelki (homeopatyczne?) z belladonny są podobno bardzo dobre
- jeśli błotko to mogą być drożdżaki, podobno trzeba pobierać fragmenty "błotka" do badań a nie leczyć w ciemno
- błędem jest przerywanie leczenia zbyt wcześnie, czasem może trwać nawet miesiąc
- podobno jeden z objawów ("trzepanie" uszami") może być objawem świerzbowca

Słuchająca tego kobieta (właścicielka ogromnego mastifa tybetańskiego) mówiła, że u niej zawsze się sprawdzała zasypka rumiankowo-szałowiowa z Ziołoleku.

Mam nadzieję, że pomogłem choć trochę.

Offline leo

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1484
Odp: Kłopoty z uszami u psa
« Odpowiedź #2 dnia: Kwietnia 04, 2017, 11:45:37 »
U mojego psiaka (leonberger) wystarczało osuszanie wysięku w uszach chustkami higienicznymi. Zaczynałem z brzegu - tam gdzie jeszcze nic nie było, żeby od razu nie zaczął uciekać i stopniowo coraz głębiej - wystarczało. Początkowo szliśmy z tym do weterynarza, ale jak sobie raz poradziliśmy bez weta - później już tylko tak.

Offline anavilma

  • Więcej Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 253
Odp: Kłopoty z uszami u psa
« Odpowiedź #3 dnia: Kwietnia 04, 2017, 11:47:19 »
Dzięki, o tej zasypce nie słyszałam, ale zaraz sobie jej poszukam. Przypomniało mi się, że w książce  Juliette De Bairacli-Levy, była mowa o soku z cytryny. Czy ktoś próbował zakraplać?

EDIT> właśnie znalazłam wiadomosc Malgorzaty tutaj
http://rozanski.ch/forum/index.php?topic=63.msg339#msg339
jest pare fajnych pomysłów, muszę je wypróbować
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 04, 2017, 11:55:57 wysłana przez anavilma »

Offline anavilma

  • Więcej Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 253
Odp: Kłopoty z uszami u psa
« Odpowiedź #4 dnia: Kwietnia 04, 2017, 11:50:58 »
U mojego psiaka (leonberger) wystarczało osuszanie wysięku w uszach chustkami higienicznymi. Zaczynałem z brzegu - tam gdzie jeszcze nic nie było, żeby od razu nie zaczął uciekać i stopniowo coraz głębiej - wystarczało. Początkowo szliśmy z tym do weterynarza, ale jak sobie raz poradziliśmy bez weta - później już tylko tak.

Ale u nas w uchu już bagienko, samo osuszanie nie wystarcza. Pies przyszedł do nas już dorosły, ma 5 latek (adopcja) i widzę że z uszami problemy były. Wetów chciałabym na razie uniknąć, może poradzę sobie sama. Do wetów tak jak i do ludzkich lekarzy dystans mam ogromny i jak nie muszę "musowo",  to nie korzystam. 

Offline zielarz polski

  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 803
Odp: Kłopoty z uszami u psa
« Odpowiedź #5 dnia: Kwietnia 04, 2017, 11:59:22 »
Przepraszam bardzo autorkę wątku, że nie w temacie.

Leo, znajoma po wystawie zachwycona właśnie leonberger-ami. Wcześniej miała "berneńczyka" (odszedł na raka nerki). Mieszka w bloku na pierwszym piętrze, w domu zawsze jest jej mama - trzy pokoje, cztery osoby w domu (mama, ona + mąż, córka lat 13)

Pies będzie się czuł dobrze w takim miejscu?

Offline anavilma

  • Więcej Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 253
Odp: Kłopoty z uszami u psa
« Odpowiedź #6 dnia: Kwietnia 04, 2017, 12:19:45 »
Wybaczam i owszem :) , ale pozwolę sobie wtrącić swoje trzy grosze: nie warunki lokalowe, ale kochajcy ludzie są gwarancją psiego szczęścia.  No i duzo spacerow...

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11086
Odp: Kłopoty z uszami u psa
« Odpowiedź #7 dnia: Kwietnia 04, 2017, 13:23:31 »
Mojej psicy (jakiś procent boksera) pomagało smarowanie palcem całego ucha z zewnątrz i wewnątrz ziołami szwedzkimi z olejem (bez wkraplania). Jednak nigdy nie było wysięku, kończyło się na klepaniu uszami.

Dodatkowo, ważne są psie probiotyki i bardzo urozmaicona pasza.
***

Anavilma ma rację: żaden pies się nie wybiega w mieszkaniu, ważny jest czas dla zwierzaka, warunki mieszkaniowe są drugorzędne, o ile będzie miejsce na posłanie, miskę, a przedmioty wrażliwe będą poza zasięgiem radosnego ogona lub torpedy startującej do drzwi.
Szczególnie to dotyczy zwisających kabli laptopów ;-)

Pozdrowienia :-)

Offline anavilma

  • Więcej Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 253
Odp: Kłopoty z uszami u psa
« Odpowiedź #8 dnia: Kwietnia 04, 2017, 15:48:46 »
Dzięki Basiu, a co bys proponowała w roli probiotyku?

Offline leo

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1484
Odp: Kłopoty z uszami u psa
« Odpowiedź #9 dnia: Kwietnia 04, 2017, 16:35:55 »
Przepraszam bardzo autorkę wątku, że nie w temacie.

Leo, znajoma po wystawie zachwycona właśnie leonberger-ami. Wcześniej miała "berneńczyka" (odszedł na raka nerki). Mieszka w bloku na pierwszym piętrze, w domu zawsze jest jej mama - trzy pokoje, cztery osoby w domu (mama, ona + mąż, córka lat 13)

Pies będzie się czuł dobrze w takim miejscu?

Chyba nie ma lepszego psa - towarzysza do takiej rodzinki - to byłby wręcz członek rodziny.
Plusy takiego układu: wspaniały przyjaciel, konieczne częste spacery :-),  ochroniarz dla dziewczyny. Minusy - pies nie lubi ciepła - będzie cierpiał i latem i zimą, schodzi z niego mnóstwo pierza - praktycznie cały czas, gabaryty ma nieprzeciętne - samiec będzie wyższy od stołu (w kłębie). Ogólnie psiaki tej rasy nie są bezwzględnie posłuszne - polecenia wykonują z lekkim poślizgiem w czasie - im ciszej polecenie wydane, tym ten poślizg mniejszy.