Jak nadciąga porządna burza to robię się senna, ale chyba to jest normalne.
Kiedyś widziałam jak człowiek ozdrowiał po przekroczeniu Wisły (Przekop już przy ujściu). Z jakiegoś powodu nad Wisłą była wyraźna zmiana układu chmur z wietrzno-deszczowych na słoneczno-wietrzne. Do Wisły jojczał, że go boli głowa, za Wisłą najpierw przestał jojczeć, a potem stwierdził, że nic go nie boli.
Coś w tym jest, pewnie związane z krążeniem
Pozdrowienia :-)