Złośliwości i działania niektórych forumowiczów podważające zdrowy rozsądek pominę milczeniem..
Jak ktoś ma problemy z postępowaniem wobec niektórych chorób zakaźnych to niech założy osobny wątek i nie zaśmieca tego wątku.
Propaganda paramedyczna nieuków i analfabetów przypisała metodę Wassermanna tylko do kiły.
Jest to sprzeczne z nauką i rzetelną wiedzą medyczną, z której jednoznacznie wynika,
iż test Wassermanna jest wyłącznie testem przesiewowym.Ciężko prostować błędne stereotypy medyczne i prymitywne, błędne skojarzenia społeczne.
Z rozmowy z kierownik laboratorium wynikało, że test na odczyn Wassermana jest niezwykle czuły. Paradoksalnie - właśnie dlatego zaczęto od niego odchodzić.
Test wychodził dodatni a kolejne badania nie wykazywały kiły, dlatego traktowano go jako niewiarygodny.
W rzeczywistości może być bardzo dobrą podstawą do dalszych badań, bo jego pozytywny wynik świadczy o obecności krętek - teraz kwestia dalszych badań. Jeśli nie kiła to może właśnie borelioza (choć może i gruźlica).
Dokładnie tak.
RPR jest bardzo czułym testem przesiewowym. Test ten wskazuje na istnienie w badanym organiźmie bardzo poważnego procesu patologicznego mimo w miarę dobrych podstawowych wyników badań krwi.
Pozytywny wynik testu RPR wymaga dalszej diagnostyki, bo stanem patologicznym może być: borelioza, kiła, bartonella, gruźlica, leptospiroza, malaria, pinta, nowotwór, toczeń, rzs, toksyczne uszkodzenie organizmu np. przez alkohol i leki, itd. Same "grube" i potencjalnie śmiertelne jednostki chorobowe.Przy teście przesiewowym RPR nie ma czegoś takiego jak "fałszywie pozytywny".
Test RPR jest albo pozytywny albo negatywny. Jest poważny stan chorobowy w organiźmie albo go nie ma.
Pozytywny wynik testu RPR to alarmowa czerwona lampka dla każdego zdrowo myślącego pacjenta!
Pozytywny wynik testu RPR jest zobowiązaniem dla lekarza do dalszej szczegółowej diagnostyki celem ustalenia co niszczy zdrowie pacjenta. Przynajmniej powinien być.
Wszyscy, którzy jeszcze nie obejrzeli referatu mogą to uczynić pod adresem:https://www.youtube.com/watch?v=1Cmg4ecIilIMam nadzieję, że nikt nie wpadnie na pomysł i nie zacznie nazywać przesiewowego testu RPR testem Feknera po złości... I nie ma po co bić piany tylko wyszukać laboratorium, które wykonuje test Wassermanna metodą kartonikową RPR.
Test RPR jest tak samo wiarygodny metodologicznie jak farmakopealna metoda badawcza - chromatografia cienkowarstwowa, którą posługuje się z powodzeniem Dr Henryk Różański.
Testy, jakiekolwiek mogą mieć znaczenie dla fitoterapeutów/zielarzy, dlatego nie można mówić, że to nie ma nic wspólnego z ziołami. Dla przykładu badania enzymów wątrobowych i wyniki tych badań mają istotne znaczenie dla lekarza, a także fitoterapeuty.
Zresztą już tak trzymając się szczegółów: jeśli test potwierdzi chorobę weneryczną to lepiej, żeby i lekarz i fitoterapeuta zastosował odpowiednie leczenie, a nie błądził.
Diagnostyka jest ważna dla wszystkich, dla lekarzy i dla terapeutów różnej maści.
Jeśli ktoś podważa te sentencje napisane przez Admina to co można o nim powiedzieć?
Zatem badajcie się ludzie, bo ten test może Wam czasem uratować życie.
Pozdrawiam,
Paweł