Autor Wątek: Choroba Leśniowskiego-Crohna - wygaszanie autoagresji zgdonie z polską fitoterapią  (Przeczytany 3677 razy)

Offline Ondrasz

  • Więcej Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 360
Od Basi: temat wypączkował z wątku o chorobie Hashimoto
http://rozanski.ch/forum/index.php?topic=2904.0

***
@Adam - nie znam sie na chorobach tarczycy, ale moge napisac jak przy crohnie - podobno schorzenie autoimmuno. Otóż wznowę po 20 latach spokoju zaliczyłem na skutek przewlekłego zakażonego zapalenia zatok. Każde zaostrzenie zapalenia/zakażenia powodowało żywy odzew ze strony jelit wg schematu: ból głowy między oczami (ok 2 dni) po tym gorączka ~39st i po kolejnych dwóch dniach brzuch jak deska, ból itd. I tak co 21dni z kalendzarzem w łapie przez około 3 lata z pożal się boże przerwą wakacyjną.
Niemal każda infenkcja górnych dróg odeechowych powodowała zawsze pogorszenie stanu jelit. Właśnie jestem po grypie jakiej jeszcze nie miałem. Nawet moją kobite rozłozyło, a to znaczy, że wyjatkowy syf to był. Flaki mam w takim stanie, że myslę o właczeniu sterydu. Póki co jeszcze trwam.
Zakażenia pokarmowe - też bardzo istotne. Tak na prawdę do konca nie zdajemy sobie sprawy z tego co jemy.  Tak na marginesie, przy crohnie szczególną zwraca uwagę reakcja układu odpornosciowego na bakterie komensalne - duzo wyższe jak u zdrowych ludzi indukowanie wydzielania czynników prozapalnych.
Jezeli teraz popatrzeć na to przez bogdanowo-cytokinową optykę to zwiazek pomiedzy infekcjami a chorobami autoimmuno wydaje sie nad wyraz oczywisty a jego mechanizm wzglednie zrozumiały. W przebiegu oczywiście, bo co do etiologi to sie nie wypowiadam.
« Ostatnia zmiana: Lutego 01, 2017, 15:12:49 wysłana przez Basia »

Offline janek

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2779
Ondrasz.
Jeśli masz jakiś sprawdzony schemat reakcji to dlaczego nie zawalczysz z zatokami?

Offline Optimus

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 780
Spojrzałem dziś w końcu do zakupionej za allegrowe grosze książki "Anatomia Patologiczna - Zapalenia" prof. dr med. L Paszkiewicz z 1953 roku.
Znajduje się w niej fragment tyczący się zapaleń tarczycy, pośród różnych pojawia się przewlekłe, którego opis jest łudząco podobny do przebiegu hashimoto (nacieki). Jako przyczynę autor podaje: przewlekłe często nieujawnione zakażenia ustroju, jady wewnętrzne, jod, napromieniowanie promieniami rentgenowskimi.
Ciekawe czy promieniowanie elektromagnetyczne z telefonów nie ma również wpływu, tak blisko tarczycy przecież się znajdują w czasie ekstremalnego promieniowania.
To by tłumaczyło dlaczego nagle problemy tarczycowe stały się epidemią.
Przemawia również za tym fakt, że bakterie są od zawsze, zaś Jerzy Zięba pojawił się stosunkowo niedawno więc negatywnego wpływu jego obecności jeszcze nie trzeba tak wypatrywać.

Otóż wznowę po 20 latach spokoju zaliczyłem na skutek przewlekłego zakażonego zapalenia zatok. Każde zaostrzenie zapalenia/zakażenia powodowało żywy odzew ze strony jelit wg schematu: ból głowy między oczami (ok 2 dni) po tym gorączka ~39st i po kolejnych dwóch dniach brzuch jak deska, ból itd. I tak co 21dni z kalendzarzem w łapie przez około 3 lata z pożal się boże przerwą wakacyjną.
Sugerowałbym poszukać które bakterie mają cykl życiowy równy 21 dni.

Cytuj
Niemal każda infenkcja górnych dróg odeechowych powodowała zawsze pogorszenie stanu jelit.
Bardzo możliwe, że jest na odwrót.
Coś zaszkodzi na jelita -> spada odporność -> pojawia się grypa -> czynnik szkodliwy nadal występuje i pojawiają się objawy jelitowe
Sam kilka razy zauważyłem jak nieodpowiednie jedzenie potrafi osłabić moją odporność.

Cytuj
Flaki mam w takim stanie, że myslę o właczeniu sterydu. Póki co jeszcze trwam.
Zakażenia pokarmowe - też bardzo istotne. Tak na prawdę do konca nie zdajemy sobie sprawy z tego co jemy. 
Czy sterydy przypadkiem nie osłabiają odporności?

Cytuj
Tak na marginesie, przy crohnie szczególną zwraca uwagę reakcja układu odpornosciowego na bakterie komensalne - duzo wyższe jak u zdrowych ludzi indukowanie wydzielania czynników prozapalnych.
Jezeli teraz popatrzeć na to przez bogdanowo-cytokinową optykę to zwiazek pomiedzy infekcjami a chorobami autoimmuno wydaje sie nad wyraz oczywisty a jego mechanizm wzglednie zrozumiały. W przebiegu oczywiście, bo co do etiologi to sie nie wypowiadam.
Może warto spróbować czarnuszki?
Ma silne właściwości antyalergiczne.

Offline Ondrasz

  • Więcej Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 360
Ondrasz.
Jeśli masz jakiś sprawdzony schemat reakcji to dlaczego nie zawalczysz z zatokami?
W sporym uproszczeniu jest (chyba) tak: pewne czynniki indukują stan zapalny, ale nie jest to tak, że usuniecie ich cofnie stan do punktu sprzed ich zaistnienia. Po naszemu: jak się np coś złapie albo zeżre jakieś świństwo to wykreci flakami a potem odpuści, ale już nic nie będzie tak jak dawniej ;) I za każdym razem co raz gorzej i gorzej... :(

Od kiedy sie bawie ziołami, zatoki mam całkiem ok, tak że az sam nie moge uwierzyć. Próbowałem leczyć flaki a podleczyłem zatoki. Dobre i tyle :) Z jelitami na przełomie lato/jesien juz było nie najlepiej. Dzieki ziołom (raczej na pewno, bo cóz innego) dotrwałem to teraz. Jakas wyjątkowo hamska grypa wysadziła mnie z siodła. Póki co steryd, bo tak jak żyłem przez ostatni tydzień to nie da się zyć. No i będę dalej czytał o ziołach i cytokinach. Trop jest obiecujący. Działanie to mniej więcej to samo co osławiowine, terapie biologiczne po 3koła za zastrzyk.


Otóż wznowę po 20 latach spokoju zaliczyłem na skutek przewlekłego zakażonego zapalenia zatok. Każde zaostrzenie zapalenia/zakażenia powodowało żywy odzew ze strony jelit wg schematu: ból głowy między oczami (ok 2 dni) po tym gorączka ~39st i po kolejnych dwóch dniach brzuch jak deska, ból itd. I tak co 21dni z kalendzarzem w łapie przez około 3 lata z pożal się boże przerwą wakacyjną.
Sugerowałbym poszukać które bakterie mają cykl życiowy równy 21 dni.
To jest historia sprzed ~10 lat - nieaktualne. Pomogła azytomycyna. Tak a'propos - te bakterie, jak to sie je, gdzie tego szukać ? Ciekawe.

Cytuj
Niemal każda infenkcja górnych dróg odeechowych powodowała zawsze pogorszenie stanu jelit.
Bardzo możliwe, że jest na odwrót.
Coś zaszkodzi na jelita -> spada odporność -> pojawia się grypa -> czynnik szkodliwy nadal występuje i pojawiają się objawy jelitowe
Sam kilka razy zauważyłem jak nieodpowiednie jedzenie potrafi osłabić moją odporność.
Pewnie to się tak nakręca. I to w obie strony ;)

Czy sterydy przypadkiem nie osłabiają odporności?
Tak, obniżają. Cronowcy mają wywalone w kosmos poziomy czynników prozapalnych IL-2, 6, 12, tnf-alfa... (udokomentowane badaniami). Sterydy, immunosupresanty, terpie biologiczne są pośredio lub bezposrednio inhibitorami tych czynników. Pomimo tego przeziebiamy sie czasem, ale nie pytaj mnie dlaczego ;) Wzmacnianie czynników prozapalnych nie jest korzystne - zyskujemy jakiś hipotetyczny wzrost odporności i realne pogorszenie stanu jelit (sprawdzone).

Może warto spróbować czarnuszki?
Ma silne właściwości antyalergiczne.
Bardzo mozliwe. Mam ją w notatkch - redukuje IL-6, TNF-afa... to właśnie te tory myslowe na które próbuje wepchnąć swój mózg. Wszystko inne to dzielenie chója na czworo.

Offline Paweł

  • Ekspert forum
  • Więcej Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 384
Ondrasz.
Jeśli masz jakiś sprawdzony schemat reakcji to dlaczego nie zawalczysz z zatokami?
W sporym uproszczeniu jest (chyba) tak: pewne czynniki indukują stan zapalny, ale nie jest to tak, że usuniecie ich cofnie stan do punktu sprzed ich zaistnienia. Po naszemu: jak się np coś złapie albo zeżre jakieś świństwo to wykreci flakami a potem odpuści, ale już nic nie będzie tak jak dawniej ;) I za każdym razem co raz gorzej i gorzej... :(

Od kiedy sie bawie ziołami, zatoki mam całkiem ok, tak że az sam nie moge uwierzyć. Próbowałem leczyć flaki a podleczyłem zatoki. Dobre i tyle :) Z jelitami na przełomie lato/jesien juz było nie najlepiej. Dzieki ziołom (raczej na pewno, bo cóz innego) dotrwałem to teraz. Jakas wyjątkowo hamska grypa wysadziła mnie z siodła. Póki co steryd, bo tak jak żyłem przez ostatni tydzień to nie da się zyć. No i będę dalej czytał o ziołach i cytokinach. Trop jest obiecujący. Działanie to mniej więcej to samo co osławiowine, terapie biologiczne po 3koła za zastrzyk.


Otóż wznowę po 20 latach spokoju zaliczyłem na skutek przewlekłego zakażonego zapalenia zatok. Każde zaostrzenie zapalenia/zakażenia powodowało żywy odzew ze strony jelit wg schematu: ból głowy między oczami (ok 2 dni) po tym gorączka ~39st i po kolejnych dwóch dniach brzuch jak deska, ból itd. I tak co 21dni z kalendzarzem w łapie przez około 3 lata z pożal się boże przerwą wakacyjną.
Sugerowałbym poszukać które bakterie mają cykl życiowy równy 21 dni.
To jest historia sprzed ~10 lat - nieaktualne. Pomogła azytomycyna. Tak a'propos - te bakterie, jak to sie je, gdzie tego szukać ? Ciekawe.

Cytuj
Niemal każda infenkcja górnych dróg odeechowych powodowała zawsze pogorszenie stanu jelit.
Bardzo możliwe, że jest na odwrót.
Coś zaszkodzi na jelita -> spada odporność -> pojawia się grypa -> czynnik szkodliwy nadal występuje i pojawiają się objawy jelitowe
Sam kilka razy zauważyłem jak nieodpowiednie jedzenie potrafi osłabić moją odporność.
Pewnie to się tak nakręca. I to w obie strony ;)

Czy sterydy przypadkiem nie osłabiają odporności?
Tak, obniżają. Cronowcy mają wywalone w kosmos poziomy czynników prozapalnych IL-2, 6, 12, tnf-alfa... (udokomentowane badaniami). Sterydy, immunosupresanty, terpie biologiczne są pośredio lub bezposrednio inhibitorami tych czynników. Pomimo tego przeziebiamy sie czasem, ale nie pytaj mnie dlaczego ;) Wzmacnianie czynników prozapalnych nie jest korzystne - zyskujemy jakiś hipotetyczny wzrost odporności i realne pogorszenie stanu jelit (sprawdzone).

Może warto spróbować czarnuszki?
Ma silne właściwości antyalergiczne.
Bardzo mozliwe. Mam ją w notatkch - redukuje IL-6, TNF-afa... to właśnie te tory myslowe na które próbuje wepchnąć swój mózg. Wszystko inne to dzielenie chója na czworo.
Dużą rolę odgrywa to co jesz.
Może pozwoliłeś sobie na jakiś serownik, mleko, słodycze w nadmiarze lub nie?
Może bardzo marnej jakości pieczywo Ci się trafiało.

Zastanów się nad poniższym cytatem.
Cytuj
W XIX wieku olej rycynowy podawano przed porodem i zabiegami chirurgicznymi na jamie brzusznej, w obstrukcji, przy kamieniach kałowych, chorobach pasożytniczych, dyzenterii i paradoksalnie przy przewlekłych biegunkach (dla oczyszczenia jelit, usunięcia nieznanej przyczyny biegunki). W starych dziełach niejeden autor chwalił się, iż uzyskał dobre wyniki leczenia biegunek właśnie za pomocą kilkukrotnego podania oleju rycynowego, co wyjaśniano zupełnym oczyszczeniem światła jelita z zalegających toksyn, bakterii, drożdżaków, pierwotniaków, koprolitów i wzmożeniem czynności sekrecyjnych oraz perystaltycznych jelit (swoistego rodzaju bodziec dla przewodu pokarmowego, prowokator odnowy).
za http://rozanski.li/1164/olej-rycynowy-olej-z-racznika-oleum-ricini-w-lecznictwie-i-kosmetyce/

Po takich przygodach jak pisałeś często żoładek i dalsze odcinki przewodu pokarmowego są w złym stanie.

Ale ostrożnie ze stosowaniem. Nie często.

Jest taka zasada: najpierw oczyść a później odżywiaj.

Pozdrawiam,
Paweł

Offline Ondrasz

  • Więcej Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 360
Tutaj teraz gaworzymy ?  ;D

Dużą rolę odgrywa to co jesz.
Może pozwoliłeś sobie na jakiś serownik, mleko, słodycze w nadmiarze lub nie?
Może bardzo marnej jakości pieczywo Ci się trafiało.

To prawda. Pod lancetem wylądowałem tuz po świętach wielkanocnych (serniczki). Wcześniej przez jakies 3 miesiące piłem sporo mleka, grysiczki na mleku... - tradycyjnie jak to przy kłopotach z brzucholcem ;) Problemy wróciły 3 miesiące po zabiegu po szklance... kwaśnego mleka :) Wiem że musze unikać takich rzeczy - wywołują rewolucję, dosłownie wywracaja flaki na drugą stronę. Jak juz to w ilościach dosłownie "na lekarstwo" bo bez nich też żyć się nie da.
Mógłbyś rozwinąć zagadnienie "marnej jakosci pieczywa" ?

Zastanów się nad poniższym cytatem.
Cytuj
W XIX wieku olej rycynowy podawano przed porodem i zabiegami chirurgicznymi na jamie brzusznej, w obstrukcji, przy kamieniach kałowych, chorobach pasożytniczych, dyzenterii i paradoksalnie przy przewlekłych biegunkach (dla oczyszczenia jelit, usunięcia nieznanej przyczyny biegunki). W starych dziełach niejeden autor chwalił się, iż uzyskał dobre wyniki leczenia biegunek właśnie za pomocą kilkukrotnego podania oleju rycynowego, co wyjaśniano zupełnym oczyszczeniem światła jelita z zalegających toksyn, bakterii, drożdżaków, pierwotniaków, koprolitów i wzmożeniem czynności sekrecyjnych oraz perystaltycznych jelit (swoistego rodzaju bodziec dla przewodu pokarmowego, prowokator odnowy).
za http://rozanski.li/1164/olej-rycynowy-olej-z-racznika-oleum-ricini-w-lecznictwie-i-kosmetyce/

Po takich przygodach jak pisałeś często żoładek i dalsze odcinki przewodu pokarmowego są w złym stanie.

Ale ostrożnie ze stosowaniem. Nie często.

Jest taka zasada: najpierw oczyść a później odżywiaj.

Pozdrawiam,
Paweł
Ma silne działanie p.zapalne, ale nie udało mi sie znaleźć żadnych konkretów. Tzn. konkretne wrażenie robi informacja, że preparatu na jego bazie uzywa się do immunosupresji przy przeszczepach. Wydaje mi się, że rozumiem jego paradoksalnie pozytywne działanie przy leczeniu biegunek, jednak możliwe, że jego niezwykle silne działanie rdażniące jelita dyskwalifikuje go w tym zastosowaniu. Sprawdziłem już kilka ziół p.zapalnych o drażniącym jelita działaniu. Tu sie nie wychodzi na swoje.

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11103
Tutaj teraz gaworzymy ?  ;D

Tak, rozdzieliłam, by jednak nie mieszać tarczycy z kiszkami. Przynajmniej szybkość i dokuczliwość reakcji kiszek na cokolwiek jest szybsza, niż tarczycy

Pozdrowienia :-)

Offline Ondrasz

  • Więcej Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 360
No nie ma co równać sie szybkością tarczycy z kiszkami. Z rozpędu jeszcze zdążyłem się tam wywnętrzyć, ale już umyłem po sobie.
« Ostatnia zmiana: Lutego 01, 2017, 15:56:11 wysłana przez Ondrasz »

Offline grzegorzadam

  • Więcej Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 348
Cytuj
Inny rodzaj bakterii, Yersinia enterocolitica, sprawia, że układ odpornościowy atakuje tarczycę, prowadząc do choroby Gravesa-Basedowa, która charakteryzuje się nadmiernym wytwarzaniem hormonów tarczycy.
Wrzodziejące zapalenie jelita grubego łączy się z przerostem drobnoustrojów chorobotwórczych, podobnie jak w przypadku choroby Leśniowskiego-Crohna, osteoporozy i zesztywniającego zapalenia stawów kręgosłupa, w którym kręgi zespalają się ze sobą, powodując zesztywnienie i ból. Z czasem może ono objąć także inne stawy. Kolejny rodzaj bakterii, Klebsiella, wytwarza cząsteczki podobne do tkanki znajdującej się u ludzi z zesztywniającym zapaleniem stawów kręgosłupa. Gdy w jelicie zmniejsza się ilość tych bakterii, wówczas we krwi zmniejsza się także ilość odpowiadających im przeciwciał i stan chorego poprawia się. Z kolei reumatoidalne zapalenie stawów powoduje bakteria nosząca nazwę Proteus, która jest także powszechną przyczyną zakażenia dróg moczowych. Kobiety dwa razy częściej niż mężczyźni cierpią na zakażenie dróg moczowych i reumatoidalne zapalenie stawów, natomiast u mężczyzn znacznie częściej występują bakterie Klebsiella i trzykrotnie częściej zesztywniające zapalenie stawów kręgosłupa. Ponadto nadmiar drobnoustrojów uszkadza ściany jelita, wskutek czego do krwiobiegu przedostają się jedynie częściowo strawione cząstki jedzenia, powodując alergie. Wszystkie choroby autoimmunologiczne mają bowiem związek z uczuleniami pokarmowymi wywoływanymi przez dysbiozę. Jest to szczególnie wyraźne w przypadku reumatoidalnego zapalenia stawów. Inne choroby autoimmunologiczne łączone ostatnimi czasy z dysbiozą i alergiami to łuszczyca, toczeń rumieniowaty układowy i zapalenie trzustki.
(...)
Truss wiedział już wtedy, że antybiotyki powodują biegunkę i że u osłabionych pacjentów rozwijają się drożdżaki Candida. Zaczął się zastanawiać, czy nie jest jednak odwrotnie i czy to właśnie one nie są przyczyną złego stanu ich zdrowia. Przeczytał potem, że roztwór jodku potasu może leczyć krew zakażoną przez drożdżaki Candida. Zaczął więc podawać pacjentowi od sześciu do ośmiu kropli 1 płynu Lugola cztery razy dziennie i w krótkim czasie jego zdrowie wróciło do normy.
Niedługo potem jego pacjentką była kobieta z zatkanym nosem, pulsującymi bólami głowy, zapaleniem pochwy i silną depresją. Ku jego zdumieniu wszystkie jej problemy zniknęły natychmiast po zastosowaniu terapii przeciwko drożdżakom Candida. Jakiś czas później miał kolejną pacjentkę, która cierpiała od sześciu lat na schizofrenię i została poddana setkom elektrowstrząsów oraz była faszerowana ogromną ilością lekarstw. Truss zaczął leczyć ją za pomocą środków przeciwgrzybiczych na uczulone zatoki. Wkrótce całkowicie wyzdrowiała nie tylko psychicznie, ale i fizycznie, i przestała chorować. Od tej pory leczył swoich pacjentów przeciwko drożdżakom Candida, gdy tylko pojawiała się najdrobniejsza oznaka ich przerostu. Wielu z nich pozbyło się zadziwiająco skutecznie najbardziej nietypowych schorzeń, takich jak problemy menstruacyjne, nadczynność ruchowa, trudności w uczeniu się, autyzm, stwardnienie rozsiane oraz choroby autoimmunologiczne, takie jak na przykład choroba Leśniowskiego-Crohna i toczeń rumieniowaty układowy. Każdy doświadczony naturoterapeuta może opowiedzieć podobne historie. Paradoksalnie, antybiotyków wcale nie należy używać w pierwszej kolejności. W sytuacji gdy wydają się niezbędne, można łatwo uniknąć ich poważnych skutków ubocznych, przyjmując środki grzybobójcze i ewentualnie bakterie mlekowe.
http://docplayer.pl/5158934-Walter-last-jak-wyleczyc-sie-z-drozdzakow.html