Nie myślę,żeby to było związane z migrenami. Ponieważ migrena ustąpiła jakieś 10 lat temu, a miminki to kwestia ostatnich kilku lat.
Ja na sobie dużo eksperymentuję, na ile wiedza mi pozwala, ale jeszcze nie wszystko udało się tak jakbym chciała. Nie mniej ja jestem wielkim zwolennikiem gimnastyki i jej znaczenia dla organizmu także ćwiczeń twarzy. Z tym, że ważnym jest, że nie wolno tu przesadzić. Nie wchodzi w grę ćwiczenie do oporu, aby jak najszybciej osiągnąć efekt. To nie kulturystyka.
Popełniłam ten błąd na początku i skończyło się stanem zapalnym....
Jak pisze mniej więcej Eva Fraser, najczęściej mięśnie twarzy mamy tak zastane, że jakby to były mięśnie nóg to nie moglibyśmy chodzić. Praktycznie to rehabilitacja hehe.
U Evy Fraser wykonuje się tylko po dwa lub trzy dane ćwiczenia dziennie. Ja doszłam do 4 i 6 dziennie po dłuższym czasie, ale uważam jak reaguję, aby nie przesadzić.
Także uważam, że należy dobrać ćwiczenia indywidualnie do swojej twarzy. Czasem trzeba wypełnić policzki, czasem wręcz odwrotnie. Najwięcej problemów mam z szyją bo idzie bardzo opornie. No ale mam już ten wiek, a i zaniedbałam się trochę. Duży wpływ na wszystko miało też nagłe schudnięcie i skóra nie nadąża. Widzę pozytywny wpływ na to naparów ze świeżej przytulii.