Autor Wątek: Jerzy Zięba o tarczycy  (Przeczytany 21090 razy)

Offline tusia221

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 672
Odp: Jerzy Zięba o tarczycy
« Odpowiedź #30 dnia: Grudnia 08, 2016, 11:55:36 »
Red,mam osobę Twojego pokroju w domu-jest nia moja mama,dla,której lekarz to świętość,skoro się uczył-to ma sto procent racji w kwesti zaleconego leczenia i co?
Mama ma 57 lat,a ja moge jej dać 80 parę,wszystko boli,wszystko jest nie tak,pogoda słoneczna-żle,bo za ciepło,pogoda deszczwa,zle bo za mokro itd,itp od rana do wieczora,a czasem i w nocy woreczek z lekarstwami musi być,na wszystko:nerwica,lęki,tarczyca,miażdzyca,osteoporoza,coś z sercem,a teraz doszło jeszcze dna moczanowa,a od tych leków coraz większa otyłość.
Wizyty u lekarza są praktycznie codziennie-u wszystkich specjalności i każdy na swój strój ją "leczy"doktorzy z dyplomami i pytanie,czemu nie ma poprawy,tylko tabletek w woreczku przybywa-leczenie skutków ubocznych kolejnymi tabletkami,a przeciez mamusia trzyma się przepisowo zalecanych metod?
Z mamą cos nie tak,bo jest coraz gorzej,czy z "lekarzami" skoro skazują ją na coraz większe upośledzenia organizmu

Offline werbena

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1256
Odp: Jerzy Zięba o tarczycy
« Odpowiedź #31 dnia: Grudnia 08, 2016, 12:03:20 »
Paweł usuwaj posty tego nieuka, bo niebezpiecznie bredzi. Nie przeczytał ksiązki Zięby, więc nie czyta i innych ,silą rzeczy nie wie, ze CYTUJE on NAUKOWE badania, z którymi mozna dyskutowac, ale MERYTORYCZNIE i NIE STRONNICZO, nie bredząc o nieistniejących "teoriach Zięby".....itd.

Jego DOGMATYCZNE, STRONNICZE   i czołobitne teksty o " renomowanych i wiarygodnych " instytucjach skreślają go. Człowiek myślący z otwartym umysłem nie szufladkuje sie tak prymitywnie.

Basia ma ku temu możliwości jeśli chodzi o narzędzia moderatora.

Jeśli faktycznie ten red to neti aneti z youtuba to porażka i wstyd dla uczelni medycznej za absolwenta..

Werbeno teraz czas na takich ludzi.. Ale wiesz trzeba mieć odrobinę dystansu do siebie..

Też grzeczny nie jestem i mi się zdarzy być uszczypliwym do bólu..
Do nieomylności praw sobie nie roszczę.. ;) a z pubmedu, ncbi i podobnych niestety korzystam :)

Z własnych poszukiwań na temat tarczycy dotarłem do informacji, iż to związki bromu, flouru, chloru są w dużej mierze odpowiedzialne za nieprawidłową pracę tarczycy.

Niestety chleb codzienny (mąka) jest faszerowany tymi związkami (brom).

Środki czystości - chlor.

Pasta do zębów - flour.

Every day, codziennie..  i jak ma przy takiej ekspozycji być dobrze z tarczycą?




...do powyższych ze swoich "poszukiwań" dorzucę jeszcze rzepak:
"w wielu roślinach z rodziny krzyzowych wykryto pochodne tiooksalidonu hamujące tworzenie się hormonow w tarczycy. W kapuście, rzepaku, rzepie znajduje się goitryna.."- Farmakologia-Supniewski

Dawniej kapustę jadano często, ale nie potęgowano tego rzepakiem.
Dzisiaj olej rzepakowy jest wszechobecny, wystarczy czytać składy produktow.
 Ponadto nie wiadomo, czy po tych "ulepszeniach" GMO nie zawiera on jeszcze więcej goitryny ( tak jak pszenica glutenu) itd.


...jeszcze jedno- GOITRYNA przechodzi z paszy do mleka krów, w niektórych krajach m. in Anglii, Finlandii, Tasmanii stwierdzono występ. przypadków wola u dzieci związane z karmieniem krów przetworami rzepaku i przechodzeniu goitryny do mleka. Z kolei jak poczytamy składy paszy, to sruta rzepakowa jest praktycznie w każdej ;-)


p.s.

Duże ilości fluoru są w herbacie. Dawniej w jadłospisie nie było takich ilości herbaty jak dzisiaj, ludzie pili zbożówkę itd.
« Ostatnia zmiana: Grudnia 08, 2016, 12:33:27 wysłana przez werbena »

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11099
Odp: Jerzy Zięba o tarczycy
« Odpowiedź #32 dnia: Grudnia 08, 2016, 12:44:22 »
Mówi, że to powinien robić lekarz, który będzie wiedział co i jak robić. W Polsce jeszcze takich nie ma.

Są lekarze, bo przecież czytają takie same podręczniki o endokrynologii.
Ludzie sa niecierpliwi, lekarze też nie mają czasu i cierpliwości, a system NFZ nie zachęca do kontrolnych wizyt co 2-3 tygodnie, i stąd mamy leczenie historycznych wyników.

Z tarczycą i całym układem hormonalnym jest ciężko, bo to jak bierki zlepione butaprenem, nie da się ich pojedynczo wyciągnąć.

Pozdrowienia :-)

Offline ewula K

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1638
Odp: Jerzy Zięba o tarczycy
« Odpowiedź #33 dnia: Grudnia 08, 2016, 13:01:57 »
To jeżeli jest Basiu tak jak piszesz, to proszę daj mi namiary na lekarza endokrynologa, który w sposób naturalny bez euthyroxu leczy wszelkie schorzenia tarczycy.
Będę zobowiązana.
« Ostatnia zmiana: Grudnia 08, 2016, 13:16:36 wysłana przez ewula K »

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11099
Odp: Jerzy Zięba o tarczycy
« Odpowiedź #34 dnia: Grudnia 08, 2016, 13:25:21 »
Z powodu braku problemów, nie mam kontaktów z endokrynologami, ja tylko przeglądałam podręczniki do endokrynologii, które oni powinni przeczytać w ramach studiów.

Jestem pod wrażeniem rosyjskiej książeczki o fitoterapii w leczeniu chorób tarczycy, którą wpólnie przerabiamy z Adasiem Pupką.
http://rozanski.ch/forum/index.php?topic=4163.0
Podstawową zasadą jest wyrównanie hormonów chemiczne, a potem zastępowanie ich ziołami regulującymi pracę nadnerczy, podwzgórza, przysadki i jednocześnie objawowo leczące wszystkie skutki uboczne.

Skutek jest dość pozytywny, ale mieszanki ziołowe wychodzą dość rozbudowane, jeśli się włoży po kilka pozycji z każdej grupy terapeutycznej. Jeśli się nie ma własnych zbiorów, własnych upraw lub zaopatrzenia z Rosji czy Ukrainy, to nie wystarczy mieć pieniądze i chodzić do lekarzy.

Same środki tzw. naturalne, czyli różne suplementy raczej nie rozwiązują problemu, chociaz na Ukrainie jest produkowany Endonorm - suplement z pięciornika białego, lukrecji, morskiej kapusty, rzepienia i uczepu.

Pozdrowienia :-)

Offline red

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 218
Odp: Jerzy Zięba o tarczycy
« Odpowiedź #35 dnia: Grudnia 08, 2016, 13:33:12 »
Red,mam osobę Twojego pokroju w domu-jest nia moja mama,dla,której lekarz to świętość,skoro się uczył-to ma sto procent racji w kwesti zaleconego leczenia i co?
Mama ma 57 lat,a ja moge jej dać 80 parę,wszystko boli,wszystko jest nie tak,pogoda słoneczna-żle,bo za ciepło,pogoda deszczwa,zle bo za mokro itd,itp od rana do wieczora,a czasem i w nocy woreczek z lekarstwami musi być,na wszystko:nerwica,lęki,tarczyca,miażdzyca,osteoporoza,coś z sercem,a teraz doszło jeszcze dna moczanowa,a od tych leków coraz większa otyłość.
Wizyty u lekarza są praktycznie codziennie-u wszystkich specjalności i każdy na swój strój ją "leczy"doktorzy z dyplomami i pytanie,czemu nie ma poprawy,tylko tabletek w woreczku przybywa-leczenie skutków ubocznych kolejnymi tabletkami,a przeciez mamusia trzyma się przepisowo zalecanych metod?
Z mamą cos nie tak,bo jest coraz gorzej,czy z "lekarzami" skoro skazują ją na coraz większe upośledzenia organizmu

Źle mnie oceniasz , samo to ,że jestem na tym forum i staram się korzystać w pierwszej kolejności z darów natury, a jeżeli to nie pomaga to dopiero wtedy sięgam po cuda współczesnej medycyny( choć jeden ze znanych onkologów nie przypomnę sobie nazwiska powiedział kiedyś ,że 70% leków onkologicznych wywodzi się z natury),  to  świadczy o tym, że uznaję medycynę konwencjonalną za niedoskonałą, fitoterapia tez jest niedoskonała, w wielu chorobach medycyna alternatywna też nie może wiele zrobić.

Przytoczę pewien przykład, od jakiegos czasu wiadomo ,że cholesterol nie ma wpływu na miażdżyce w wielu krajach odchodzi sie  od norm cholesterolowych,są za to  zalecenia, u nas też zaczyna to pomału wchodzić, ale jest jeszcze wielu lekarzy, którzy trzymają się starej szkoły, bo kiedys normy były takie i takie dla LDL i tak musi być.Moja teściowa tydzien temu miała robione badania w szpitalu przed wszczepieniem kardiowertera-defibrylatora  wyniki cholesterolu według starych norm były wyższe o 20%, a lekarze stwierdzili ,że cholesterol jest ok, na wynikach już też nie było podanych norm cholesterolu (widełek), choć w wielu labsach podają jeszcze widełki dla cholesterolu, ale jest ich coraz mniej. Wiec to też zależy od procedur w danym kraju i od samego lekarza. Jeżeli każą się trzymac  starych ustalen i według nich oceniać stan pacjenta, to wtedy, tylko zależy od lekarza czy będzie szedł z duchem postępu czy zostanie  przy starym schemacie i będzie czekał ,aż Ministerstwo Zdrowia  łaskawie to zmieni.
« Ostatnia zmiana: Grudnia 09, 2016, 01:34:02 wysłana przez red »
Człowiek poświęca swoje zdrowie, by zarabiać pieniądze, następnie zaś poświęca pieniądze, by odzyskać zdrowie. Dalajlama :-)

Offline adampupka

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1009
Odp: Jerzy Zięba o tarczycy
« Odpowiedź #36 dnia: Grudnia 08, 2016, 21:56:27 »
Posłuchałem tych 3 części wykładu p. Zięby, mimo że osobiście jestem wobec jego koncepcji sceptyczny, (a w szczególności do kwestii podawania płynu lugola w ch. tarczycy w tym nadczynności (sic!)) to w tych 3 częściach wykładu kwestia została przedstawiona całkiem dobrze. Pomijając pewne drobne uproszczenia i mój sceptycyzm do domorosłych metod określania stanu nadnerczy, to wykład trafnie poruszył kwestię niesłychanej gmatwaniny systemów hormonalnych i istnienia ich współzależności.

Ale ad kwestia jodu w leczeniu tarczycy, pojawia się ona w 3 części wykładu, ale też w książce. Osobiście uważam za szkodliwe sformułowanie pana Zięby, że jedyny akceptowalny jod to ten nieorganiczny - jodek potasu. Twierdzenie o powszechnej umiejętności wyleczania tarczycy jodkiem potasu w dawnych czasach nie ma odzwierciedlenia w dostępnej mi (porządne pozycje) literaturze z czasów dawnych. Co więcej jodek potasu jest uważany za sól jodu która łatwo powoduje jak to dawniej zwano jodzicę [J. Supniewski, Podręcznik Farmakologii, 1936r.] W nadczynności używało się jodu, ale wyłącznie do wysycenia tarczycy przed tyreoktomią dla jej ułatwienia i minimalizacji ryzyka. Jod w Basedowie nie leczy całkowicie, on powoduje początkową poprawę a potem pogorszenie [A. Ber, Endokrynologia, 1947 (ale pierwsze wydanie było już w 1939)]. Jod w małych dawkach potencjalnie w nadczynności użyć można o czym wzmiankują obaj autorzy, podaje się go wtedy w maluteńkich dawkach z nadzieją na wytworzenie dwujodotyrozyny hamującej tarczycę, ale to żadne cudowne rozwiązanie, za ciekawsze osobiście uważam modulowanie układem współczulnym o którym wspomina Ber.
Poza tym w dawnej literaturze medycznej wzmiankowane jest podawanie wielkich dawek witamin A oraz B1 [W. Stepp, J. Kühnau, H. Schroeder, Witaminy i ich zastosowanie w klinice, 1938][A. Ber, Endokrynologia, 1947].

I nigdzie nic o wyleczaniu jodem (a wręcz przeciwnie) choć ponoć było to powszechne???

Poza tym osobiście uważam, że nie lugol tylko organiczne źródła jodu typu morszczyn, morska kapusta, nadmorski rokitnik są najlepsze w niedoczynnosciach. Surowce te nie powodują (raczej?) negatywnej reakcji podgrzania autoagresji w hashimoto bo chronią jednocześnie tarczycę, choć i tak trzeba wiedzieć kiedy i jak je podać. Jodek potasu może podgrzać autoagresję, pisała o tym szeroko Renia w głównym wątku hashimotowym.
Na potwierdzenie historia dziewczyny, która ze stwierdzonym hashimoto i euthyroxem ustabilizowanym na 75mg przeżyła rok na Białorusi wcinając często i gęsto morska kapustę. Efekt był taki, że musiała zmniejszyć euthyrox do 50mg i nie miała podgrzanych przeciwciał, ba! nawet miała je w normie choć nie wszystko dokładnie obadane.

Konkludując, dobrze, że pan Zięba zaznacza złożoność tematu i to, że dawanie hormonów to nie dawanie cukierków (choć teza o niebyciu hormonem syntetyku jest kontrowersyjna). Pozostaje pytanie o proponowaną metodykę leczenia, musimy czekać na pozostałe 3 części  :) .


Jestem pod wrażeniem rosyjskiej książeczki o fitoterapii w leczeniu chorób tarczycy, którą wpólnie przerabiamy z Adasiem Pupką.
http://rozanski.ch/forum/index.php?topic=4163.0
Podstawową zasadą jest wyrównanie hormonów chemiczne, a potem zastępowanie ich ziołami regulującymi pracę nadnerczy, podwzgórza, przysadki i jednocześnie objawowo leczące wszystkie skutki uboczne.

Skutek jest dość pozytywny, ale mieszanki ziołowe wychodzą dość rozbudowane, jeśli się włoży po kilka pozycji z każdej grupy terapeutycznej. Jeśli się nie ma własnych zbiorów, własnych upraw lub zaopatrzenia z Rosji czy Ukrainy, to nie wystarczy mieć pieniądze i chodzić do lekarzy.


dokładnie tak ;)

Pozdrawiam,
A.
:-)

Offline Paweł

  • Ekspert forum
  • Więcej Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 384
Odp: Jerzy Zięba o tarczycy
« Odpowiedź #37 dnia: Grudnia 09, 2016, 08:44:43 »
Posłuchałem tych 3 części wykładu p. Zięby, mimo że osobiście jestem wobec jego koncepcji sceptyczny, (a w szczególności do kwestii podawania płynu lugola w ch. tarczycy w tym nadczynności (sic!)) to w tych 3 częściach wykładu kwestia została przedstawiona całkiem dobrze. Pomijając pewne drobne uproszczenia i mój sceptycyzm do domorosłych metod określania stanu nadnerczy, to wykład trafnie poruszył kwestię niesłychanej gmatwaniny systemów hormonalnych i istnienia ich współzależności.

Ale ad kwestia jodu w leczeniu tarczycy, pojawia się ona w 3 części wykładu, ale też w książce. Osobiście uważam za szkodliwe sformułowanie pana Zięby, że jedyny akceptowalny jod to ten nieorganiczny - jodek potasu. Twierdzenie o powszechnej umiejętności wyleczania tarczycy jodkiem potasu w dawnych czasach nie ma odzwierciedlenia w dostępnej mi (porządne pozycje) literaturze z czasów dawnych. Co więcej jodek potasu jest uważany za sól jodu która łatwo powoduje jak to dawniej zwano jodzicę [J. Supniewski, Podręcznik Farmakologii, 1936r.] W nadczynności używało się jodu, ale wyłącznie do wysycenia tarczycy przed tyreoktomią dla jej ułatwienia i minimalizacji ryzyka. Jod w Basedowie nie leczy całkowicie, on powoduje początkową poprawę a potem pogorszenie [A. Ber, Endokrynologia, 1947 (ale pierwsze wydanie było już w 1939)]. Jod w małych dawkach potencjalnie w nadczynności użyć można o czym wzmiankują obaj autorzy, podaje się go wtedy w maluteńkich dawkach z nadzieją na wytworzenie dwujodotyrozyny hamującej tarczycę, ale to żadne cudowne rozwiązanie, za ciekawsze osobiście uważam modulowanie układem współczulnym o którym wspomina Ber.
Poza tym w dawnej literaturze medycznej wzmiankowane jest podawanie wielkich dawek witamin A oraz B1 [W. Stepp, J. Kühnau, H. Schroeder, Witaminy i ich zastosowanie w klinice, 1938][A. Ber, Endokrynologia, 1947].

I nigdzie nic o wyleczaniu jodem (a wręcz przeciwnie) choć ponoć było to powszechne???

Poza tym osobiście uważam, że nie lugol tylko organiczne źródła jodu typu morszczyn, morska kapusta, nadmorski rokitnik są najlepsze w niedoczynnosciach. Surowce te nie powodują (raczej?) negatywnej reakcji podgrzania autoagresji w hashimoto bo chronią jednocześnie tarczycę, choć i tak trzeba wiedzieć kiedy i jak je podać. Jodek potasu może podgrzać autoagresję, pisała o tym szeroko Renia w głównym wątku hashimotowym.
Na potwierdzenie historia dziewczyny, która ze stwierdzonym hashimoto i euthyroxem ustabilizowanym na 75mg przeżyła rok na Białorusi wcinając często i gęsto morska kapustę. Efekt był taki, że musiała zmniejszyć euthyrox do 50mg i nie miała podgrzanych przeciwciał, ba! nawet miała je w normie choć nie wszystko dokładnie obadane.

Konkludując, dobrze, że pan Zięba zaznacza złożoność tematu i to, że dawanie hormonów to nie dawanie cukierków (choć teza o niebyciu hormonem syntetyku jest kontrowersyjna). Pozostaje pytanie o proponowaną metodykę leczenia, musimy czekać na pozostałe 3 części  :) .


Jestem pod wrażeniem rosyjskiej książeczki o fitoterapii w leczeniu chorób tarczycy, którą wpólnie przerabiamy z Adasiem Pupką.
http://rozanski.ch/forum/index.php?topic=4163.0
Podstawową zasadą jest wyrównanie hormonów chemiczne, a potem zastępowanie ich ziołami regulującymi pracę nadnerczy, podwzgórza, przysadki i jednocześnie objawowo leczące wszystkie skutki uboczne.

Skutek jest dość pozytywny, ale mieszanki ziołowe wychodzą dość rozbudowane, jeśli się włoży po kilka pozycji z każdej grupy terapeutycznej. Jeśli się nie ma własnych zbiorów, własnych upraw lub zaopatrzenia z Rosji czy Ukrainy, to nie wystarczy mieć pieniądze i chodzić do lekarzy.


dokładnie tak ;)

Pozdrawiam,
A.

Adamie bardzo cenne uwagi i bardzo rzetelne.

Mam nadzieję, że użytkownik red nie wyzwie Cię od szarlatanów za rzeczową i pozytywną ocenę znacznej części materiałów prelegowanych przez J. Ziębę.

Adamie warto tu jednak zadać pytanie: dlaczego z tarczycą jest nie w porządku?

I czy tak naprawdę to z tarczycą jest rzeczywiście problem? Czy może z innymi organami?

Z pewnością spotkałeś w literaturze czynniki, które znacznie wpływają na pracę, funkcjonowanie i patofizjologię tarczycy.

Kwestia jodu jasna sprawa. Zostawmy ten pierwiastek na chwilę z boku..

Ważniejsze jest:

Jakie czynniki bezpośrednio uderzające w tarczycę podaje literatura? (m. in. infekcyjne)

Dzisiaj jadąc po gołoledzi mój samochód wpadał raz po raz w poślizg.
Czy należy winić za wpadanie w poślizg samochód? Czy przyczyną poślizgu jest lód na jezdni?

Tarczyca to w tym przykładzie samochód(obrazowo) Czym zatem może być lód?

Jakie czynniki bezpośrednio uderzające w tarczycę podaje literatura?

Czy możesz się wypowiedzieć Adamie w tych kwestiach?

Pozdrawiam,
Paweł

Offline adampupka

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1009
Odp: Jerzy Zięba o tarczycy
« Odpowiedź #38 dnia: Grudnia 09, 2016, 15:36:46 »

Adamie warto tu jednak zadać pytanie: dlaczego z tarczycą jest nie w porządku?

I czy tak naprawdę to z tarczycą jest rzeczywiście problem? Czy może z innymi organami?


Z tarczycą jest nie w porządku z rożnych przyczyn, jeśli przyczyną jest niedobór lub nadmierna ekspozycja na jod to sprawa jest jasna. W tych tak zwanych autoimmunologicznych schorzeniach tarczycy wciąż więcej niewiadomo niż wiadomo. Na pewno istnieje jakiś (ale raczej niekonieczny) czynnik genetyczny, potrzeba jednak czegoś wiecej, czegoś co zainicjuje "wybuch" choroby. Dziś mamy taki wyrzut tych schorzeń bo mamy masę stresów, śmieciowe jedzenie, niewłaściwe diety, zatrucia rożnymi paskudztwami, poza tym przyczyną mogą być patogeny z borelią na czele. Wszelkie neurotoskyny mogą zaburzyć pracę układów hormonalnych.
No właśnie, bo problem z tarczycą i jej funkcją wydzielniczą to nie zawsze problem z samym gruczołem tarczycowym. Hashimoto jest problemem z samą tarczycą, ale przyczyna leży gdzieś, pytanie gdzie? Jelita? odborezliozowe neurotoksyny? w dowolnym innym układzie hormonalnym który jest zaburzony (np przez antykoncepcję!), z czymkolwiek innym co zaburzy delikatną równowagę? Generalnie zawsze trzeba też brać pod uwagę zaburzenia na osi podwzgórze-przysadka-tarczyca o którym trafnie wspomniała Basia.

Cytuj
Jakie czynniki bezpośrednio uderzające w tarczycę podaje literatura? (m. in. infekcyjne)

Ber podaje np. że choroba Basedowa może się ujawnić po pozornie błahej lekkiej anginie. No a co dopiero przy przewlekłej boreliozie nie wspominając już o neuroboreliozie.
Jeszcze jedna sprawa, w tarczycę uderza też suplementacja hormonu, mianowicie powoduje ona rozleniwienie tarczycy (narząd nieużywany zanika). Euthyrox łatwo zacząć brać ale trudniej odstawić, a już na pewno nie odstawi się go ot tak bo naprawił on tarczycę, nie ma takich rzeczy chyba że w zakresie kilku pewnie % nadzwyczajnych remisji choroby. Tak uważam. Syntetyczny hormon to wspaniały i często niezbędny lek, ale nie powinien być rozdawany jak cukierki.

Cytuj
Dzisiaj jadąc po gołoledzi mój samochód wpadał raz po raz w poślizg.
Czy należy winić za wpadanie w poślizg samochód? Czy przyczyną poślizgu jest lód na jezdni?

Tarczyca to w tym przykładzie samochód(obrazowo) Czym zatem może być lód?
Jeśli auto ma łyse opony to też jego wina. Słaba tarczyca może się rozklekotać pod wpływem błahego bodźca jeżeli istnieje skłonność. Dlatego należy i chronić tarczycę i regulować oś podwzgórze-przysadka-tarczyca i inne układy powiązane. Sporo o tym jest tu: http://rozanski.ch/forum/index.php?topic=2904.360
Ów metaforyczny lód zawsze nam towarzyszy, to wszystkie te czynniki toksyn, patogenów i stresu, trzeba po prostu dobrze przygotować koła naszego auta i co ważne nie dolewać sobie samemu więcej wody na jezdnię.


Cytuj
Jakie czynniki bezpośrednio uderzające w tarczycę podaje literatura?

Dawniej podejrzewało się wirusy, może coś w tym jest. Fluorowce inne niż jod jak sam wspomniałeś (choć głównie bruździ fluor i brom, chlor pewnie też ale nie jestem przekonany czy aż tak bardzo, to zalezy pewnie od typu zwiazku chloru). Niedobory witaminowe! np. w tej książce o witaminach [1938] opisywany jest przykład wyleczenia wola jodozaleznego witaminą B1 bez dodatkowego dawania jodu. Może ma ona rolę w metabolizmie i przyswajaniu jodu stąd pomogła w wyleczeniu bez zwiększania podaży jodu? Co jeśli jej zabraknie? W ogóle uważam, że mocny bcomplex to jedna z podstaw przy tarczycy i leczeniu wszelkich spraw okołohormonalnych.


Pozdrawiam
A.
:-)

Offline ewula K

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1638

Offline Paweł

  • Ekspert forum
  • Więcej Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 384
Odp: Jerzy Zięba o tarczycy
« Odpowiedź #40 dnia: Grudnia 14, 2016, 15:28:32 »

Adamie warto tu jednak zadać pytanie: dlaczego z tarczycą jest nie w porządku?

I czy tak naprawdę to z tarczycą jest rzeczywiście problem? Czy może z innymi organami?


Z tarczycą jest nie w porządku z rożnych przyczyn, jeśli przyczyną jest niedobór lub nadmierna ekspozycja na jod to sprawa jest jasna. W tych tak zwanych autoimmunologicznych schorzeniach tarczycy wciąż więcej niewiadomo niż wiadomo. Na pewno istnieje jakiś (ale raczej niekonieczny) czynnik genetyczny, potrzeba jednak czegoś wiecej, czegoś co zainicjuje "wybuch" choroby. Dziś mamy taki wyrzut tych schorzeń bo mamy masę stresów, śmieciowe jedzenie, niewłaściwe diety, zatrucia rożnymi paskudztwami, poza tym przyczyną mogą być patogeny z borelią na czele. Wszelkie neurotoskyny mogą zaburzyć pracę układów hormonalnych.
No właśnie, bo problem z tarczycą i jej funkcją wydzielniczą to nie zawsze problem z samym gruczołem tarczycowym. Hashimoto jest problemem z samą tarczycą, ale przyczyna leży gdzieś, pytanie gdzie? Jelita? odborezliozowe neurotoksyny? w dowolnym innym układzie hormonalnym który jest zaburzony (np przez antykoncepcję!), z czymkolwiek innym co zaburzy delikatną równowagę? Generalnie zawsze trzeba też brać pod uwagę zaburzenia na osi podwzgórze-przysadka-tarczyca o którym trafnie wspomniała Basia.

Cytuj
Jakie czynniki bezpośrednio uderzające w tarczycę podaje literatura? (m. in. infekcyjne)

Ber podaje np. że choroba Basedowa może się ujawnić po pozornie błahej lekkiej anginie. No a co dopiero przy przewlekłej boreliozie nie wspominając już o neuroboreliozie.
Jeszcze jedna sprawa, w tarczycę uderza też suplementacja hormonu, mianowicie powoduje ona rozleniwienie tarczycy (narząd nieużywany zanika). Euthyrox łatwo zacząć brać ale trudniej odstawić, a już na pewno nie odstawi się go ot tak bo naprawił on tarczycę, nie ma takich rzeczy chyba że w zakresie kilku pewnie % nadzwyczajnych remisji choroby. Tak uważam. Syntetyczny hormon to wspaniały i często niezbędny lek, ale nie powinien być rozdawany jak cukierki.

Cytuj
Dzisiaj jadąc po gołoledzi mój samochód wpadał raz po raz w poślizg.
Czy należy winić za wpadanie w poślizg samochód? Czy przyczyną poślizgu jest lód na jezdni?

Tarczyca to w tym przykładzie samochód(obrazowo) Czym zatem może być lód?
Jeśli auto ma łyse opony to też jego wina. Słaba tarczyca może się rozklekotać pod wpływem błahego bodźca jeżeli istnieje skłonność. Dlatego należy i chronić tarczycę i regulować oś podwzgórze-przysadka-tarczyca i inne układy powiązane. Sporo o tym jest tu: http://rozanski.ch/forum/index.php?topic=2904.360
Ów metaforyczny lód zawsze nam towarzyszy, to wszystkie te czynniki toksyn, patogenów i stresu, trzeba po prostu dobrze przygotować koła naszego auta i co ważne nie dolewać sobie samemu więcej wody na jezdnię.


Cytuj
Jakie czynniki bezpośrednio uderzające w tarczycę podaje literatura?

Dawniej podejrzewało się wirusy, może coś w tym jest. Fluorowce inne niż jod jak sam wspomniałeś (choć głównie bruździ fluor i brom, chlor pewnie też ale nie jestem przekonany czy aż tak bardzo, to zalezy pewnie od typu zwiazku chloru). Niedobory witaminowe! np. w tej książce o witaminach [1938] opisywany jest przykład wyleczenia wola jodozaleznego witaminą B1 bez dodatkowego dawania jodu. Może ma ona rolę w metabolizmie i przyswajaniu jodu stąd pomogła w wyleczeniu bez zwiększania podaży jodu? Co jeśli jej zabraknie? W ogóle uważam, że mocny bcomplex to jedna z podstaw przy tarczycy i leczeniu wszelkich spraw okołohormonalnych.


Pozdrawiam
A.

Adamie to zaszczyt omawiać z Tobą na takim poziomie merytorycznym ten wazny dla zdrowia temat.

Znalazłem namiar na rodzaje uszkodzeń samochodu, opon... (tarczycy).. według medycyny akademickiej

Podział zapaleń tarczycy:
•udar krwotoczny guza
•zapalenie popromienne
•ostre zapalenie polekowe
•zapalenie palpacyjne
•choroba de Quervaine’a
•podostre limfocytowe (niebolesne, poporodowe)
•choroba Hashimoto
•wole Riedla
•zapalenie bakteryjne (kiła, gruźlica) - borelioza tak jak wskazałeś Adamie również tutaj chodzi
zapalenie grzybicze

za Dr n. med. Justyna Kuliczkowska-Płaksej
Katedra i Klinika Endokrynologii, Diabetologii i Leczenia Izotopami Uniwersytet Medyczny im. Piastów Śląskich we Wrocławiu (materiały w sieci internet)

Pozdrawiam,
Paweł

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11099
Odp: Jerzy Zięba o tarczycy
« Odpowiedź #41 dnia: Grudnia 14, 2016, 21:25:19 »
Podział podany przez Ciebie to mieszanka schorzeń o znanej, konkretnej przyczynie, jak bakterie czy uszkodzenia popromienne i to nasze nieszczęsne Hashimoto, opatrywane etykietką "autoagresja".

Korsunowie w Rosji ustalili, że tarczycę można chronić odpowiednimi lektynami: ich wynalazki oparte na ustabilizowanych lektynach w testach na ludziach pozwalały na stopniowe odejście od hormonów ludziom z Hashimoto.

Pytanie, dlaczego lektyny działały? Są 2 wytłumaczenia: albo blokowały dostęp do komórek jakimś nieustalonym wirusom, albo własnym enzymom atakującym komórki tarczycy, możliwe, że jednak "oznakowane", jako zainfekowane. Prawdopodobnie należałoby ustalić przyczynę.

W przypadku łuszczycy ustalili, że w dużym procencie to jest zakażenie wirusowe, które się tak objawia, szczególnie, jeśli jej nagłe pojawienie się jest związane na przykład z jakąś grypą.

Może będzie druga, uaktualniona edycja ich książki o fitolektynach?

Pozdrowienia :-)

Offline adampupka

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1009
Odp: Jerzy Zięba o tarczycy
« Odpowiedź #42 dnia: Grudnia 14, 2016, 22:23:56 »

Znalazłem namiar na rodzaje uszkodzeń samochodu, opon... (tarczycy).. według medycyny akademickiej

Podział zapaleń tarczycy:
•udar krwotoczny guza
•zapalenie popromienne
•ostre zapalenie polekowe
•zapalenie palpacyjne
•choroba de Quervaine’a
•podostre limfocytowe (niebolesne, poporodowe)
•choroba Hashimoto
•wole Riedla
•zapalenie bakteryjne (kiła, gruźlica) - borelioza tak jak wskazałeś Adamie również tutaj chodzi
zapalenie grzybicze

za Dr n. med. Justyna Kuliczkowska-Płaksej
Katedra i Klinika Endokrynologii, Diabetologii i Leczenia Izotopami Uniwersytet Medyczny im. Piastów Śląskich we Wrocławiu (materiały w sieci internet)

Pozdrawiam,
Paweł

Podział podany przez Ciebie to mieszanka schorzeń o znanej, konkretnej przyczynie, jak bakterie czy uszkodzenia popromienne i to nasze nieszczęsne Hashimoto, opatrywane etykietką "autoagresja".

Korsunowie w Rosji ustalili, że tarczycę można chronić odpowiednimi lektynami: ich wynalazki oparte na ustabilizowanych lektynach w testach na ludziach pozwalały na stopniowe odejście od hormonów ludziom z Hashimoto.

Pytanie, dlaczego lektyny działały? Są 2 wytłumaczenia: albo blokowały dostęp do komórek jakimś nieustalonym wirusom, albo własnym enzymom atakującym komórki tarczycy, możliwe, że jednak "oznakowane", jako zainfekowane. Prawdopodobnie należałoby ustalić przyczynę.

W przypadku łuszczycy ustalili, że w dużym procencie to jest zakażenie wirusowe, które się tak objawia, szczególnie, jeśli jej nagłe pojawienie się jest związane na przykład z jakąś grypą.

Może będzie druga, uaktualniona edycja ich książki o fitolektynach?

Pozdrowienia :-)


Fitolektyny to klucz do ochrony tarczycy, przynajmniej tak uważam. W przyszłym roku będę robił sok z liści porzeczek w tym celu, bo sieczka w soli fizjologicznej jest chyba zbyt ciężkostrawna. Poza tym zioła irydoidowe (sekoirydoidy)czyszczą limfę z antygenów) zatem przetaczniki, katalpa, jasnoty(?).
Dodam tylko, że przy bardziej infekcyjnym charakterze tarczycowych zmagań preferuję wstęp przynajmniej ogólnikowo bakteriobójczy - intrakt uczepowy, drewno gwajakowe, liść oliwny, proszek mirra+pąki topoli.

Myślę, cała paleta przyczyn infekcyjnych jest możliwa (wirusy, bakterie, grzyby) wydaje mi się jednak, że czasem samych patogenów już nie ma, a poplątanie w układzie hormonalnym zostało.

Pozdrawiam,
A.
« Ostatnia zmiana: Grudnia 14, 2016, 22:25:40 wysłana przez adampupka »
:-)

Offline werbena

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1256
Odp: Jerzy Zięba o tarczycy
« Odpowiedź #43 dnia: Grudnia 15, 2016, 00:08:52 »
...apropos przyczyn infekcyjnych, ostatnio coraz więcej mówi się o toksynach z kanałow zębowych, nie wykluczone toksyny z zębów leczonych kanałowo- a tarczyca blisko;

https://www.youtube.com/watch?v=oYRuLA0sTBM

Offline Paweł

  • Ekspert forum
  • Więcej Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 384
Odp: Jerzy Zięba o tarczycy
« Odpowiedź #44 dnia: Grudnia 16, 2016, 12:37:45 »
Żałuje, że brak odnośników do literatury i źródeł ale myślę, że to opracowanie ubogaci tą dyskusję.

Dlaczego zatem samochód nie nie jedzie? Może zatankowaliśmy jakiegoś lewego paliwa na stacji benzynowej o czym nie wiemy?

Poniże dywagacje MS:
Cytuj
Niedoczynność tarczycy - jak znaleźć przyczynę?
Ten kto nie miał problemów z tarczycą nie zdaje sobie sprawy jak tak mały organ z przodu szyi może być ważny dla ogólnego zdrowia. Tarczyca jest chyba najbardziej wrażliwym ze wszystkich organem na wszelki zmiany w organizmie, stąd nie dziwi mnie, że co chwilę jakiś mail odnosi się do problemów z niedoczynnością.

Szacuje się, że większość przypadków niedoczynności ma podłoże autoimmunologiczne czyli nie jest to klasyczna niedoczynność, a Hashimoto. Taką sytuację, w której system odpornościowy atakuje komórki tarczycy już opisywałam. Są to przypadki często źle zdiagnozowane, czyli lekarz widząc wysokie TSH stwierdza niedoczynność, zapisuje Euthyrox (przeczytaj o leczeniu tarczycy) i nie zadręcza się czy pacjent ma w krwi przeciwciała (TPO,TG).
Ale załóżmy, że przeciwciał nie ma i mamy faktycznie do czynienia z osłabioną pracą tarczycy. To wciąż przepisanie Euthyroxu bez zlecenia dodatkowych badań i szukania przyczyny uważam za błędne diagnozowanie choroby, której prawdopodobnie nie ma.

Tarczyca nie przestaje nagle bez powodu funkcjonować poprawnie. W większości przypadków jej praca zależy od innych organów, diety, stylu życia, poziomu stresu itd. Innymi słowami problemy tarczycy są wtórne. Nasz organizm to ogromna symfonia organów, które komunikują się z sobą, dlatego nie możemy nigdy mówić o problemach z tarczycą w wyizolowany sposób.


Co wpływa na osłabioną pracę tarczy?

    zbyt mało kalorii

Dieta redukcyjna jest najczęstszym powodem osłabienia pracy tarczycy wśród młodych kobiet. Zbyt mało energii powoduje spadek konwersji T4 w T3 i osłabia pracę przysadki (tak, to centrum dowodzenia hormonami).

    przetrenowanie

Lub innymi słowami brak regeneracji jest stresem dla organizmu, który powoduje wzmożoną pracę nadnerczy, zmniejszone T3 oraz zaburzenie w wydzielaniu hormonów steroidowych, które również wpływają na pracę tarczycy.

    zbyt mała ilość węglowodanów

O węglowodanach w kontekście tarczycy była już mowa tutaj. Pamiętajcie, tarczyca lubi szybko dostępne źródła energii jak glukoza.

    osłabiona praca podwzgórza

Może skutkować niedoborem seretoniny i dopaminy (np. na skutek niestabilnego poziomu glukozy we krwi), które zaburzą komunikację pomiędzy podwgórzem, przysadką i tarczycą. Może to być też efekt chronicznych infekcji, toksyn środowiskowych czy nietolerancji pokarmowych. W takich przypadkach TSH będzie niskie mimo objawów niedoczynności.

    wysoki estrogen

Powoduje wzrost TBG czyli globuliny wiążącej hormony tarczycy, co w konswkwencji powoduje zmniejszoną ilość wolnych hormonów. Typowymi przyczynami są stres oraz tabletki antykoncepcyjne (nr 1 przyczyn osłabionej pracy tarczycy)

    wysoka prolaktyna

Powoduje zablokowanie TSH, oraz najcześciej LH i innych hormonów płciowych.

    niski progesteron

Spowoduje spadek hormonów tarczycy, chociąz często wyniki zmieszaczą się w normi laboratoryjnej.

    niedobory składników odżywczych

Działają podwójnie: osłabiają nie tylko pracę tarczycy, ale i konwersję T4 w aktywną formę T3. Witaminy A i D, cynk oraz selen to najczęstsi winowajcy.

    prblemy pokarmowe

Konwersja T4 w T3 zachodzi w większosći w wątrobie i jelitach, więc jakiekolwiek zaburzenia trawienia mogą prowadzić do niskiego T3. Nieoptymalna praca wątroby i woreczka żółciowego ponadto upośledza detoks hormonów, zwłaszcza estrogenu (często powodem tego stanu jest wysoki kortyzol). Pasożyty, infekcje czy nierónowaga flory bakteryjnej również należą do tej kategorii.

    chroniczne infekcje

Upośledzają konwwesję T4 w T3, powodując wzrost rT3. Ponadto pro zapalne cytokiny powodują zmneijszoną wrażliwośc komórek na hormony tarczycy. Warto w przypadku problemów z tarczycą i system odpornościowym sprawdzić obecność wirusów CMV, EBV oraz opryszczki.

    dieta pro zapalna

Gluten, cukier, nabiał czy nienasycone kwasy tłuszczowe Omega6 będą powodować niskpoziomowy stan zapalny, który z kolei zmniejszy wrażliwość komórek na hormony tarczycy. Soja jest jednym z kolejncyh wrogów tarczycy, zmniejsza absorpcję jodu i jest bogata w fitoestrogeny. Uważać należy też na surowe warzywa krzyżowe, alkohol i kofeinę.

    stres

Wysoki kortyzol, który wytwarzany jest podczas stresu zaburzy konwersję T4 w T3, ale jednocześnie może powodować nieszczelną śluzówkę jelit tworząc podłoże dla chorób autoimmunologicznych. I oczywiście chroniczny stres sprawia, że komunikacja pomiędzy podwzgórzem, przysadką, nadnerczami i tarczycą jest osłabiona.

    wysoki testosteron u kobiet

Testosteron nasila konwersję T4 w T3, ale niestey w konsekwencji powstaje oproność komórek na T3. W takim przypadku TSH i T4 są w normie, T3 wysokie, a pacjent ma objawy niedoczynności.

    wysoki poziom homocysteiny

Problem dotyczy kobiet stosujących antykoncepcję hormonalną, osoby z niedoborem kwasu solnego lub stosujące IPP czy też osoby z infekcją H.pylori.

    toksyny

Chlor czy flour są zbliżone budową do jodu, więc stanowią bezpośrednie niebezpieczeństwo dla tarczycy. Rtęć, pestycydy, substancje wpływające na hormony (np. chemikalia w kosmetykach, BPA) również pośrednio wpływają na pracę tarczycy.

    anemia

Anemia oznacza, że zarówno mózg jak i tarczyca mają zmniejszony dostęp do tlenu. W konsekwencji tarczyca nie jest w stanie poprawnie funkcjonować. Również niedobory B12 oraz obfite miesiączki oprócz niedoborów żelaza będą miały wpływ na anemię.

    niedobór kwasu solnego

Upośledza trawienie i absorpcję składników odżywczych, jednoczęsnie sprzyjając rozwojowi patogenicznych organizmów. Niedobory oraz stany zapalne z kolei osłabią pracę tarczycy. Jest to powszechny pośredni powodów kaskady problemów ze zdrowiem.

    niestabilny poziom glukozy we krwi

Powoduje wzmożoną pracę nadnerczy, które z kolei potrzebują aktywnego hormonu tarczycy. Chroniczne skoki cukru we krwi są ogromnym stresem i wiążą się z nieustannym wydzielaniem kortyzolu, co powoduje osłabienie osi podwzgórze-przysadka-tarczyca i oczywiście nadnerczy.

Wszystkie wyżej wymienione kwestie wpływają pośrednio lub bezpośrednio na pracę tarczycy. Wrzucenie do organizmu, który sygnalizuje jakąś nieprawidłowość w postaci obniżonej pracy tarczycy, syntetycznego hormonu przeważnie powoduje chwilową (kilka tygodni) poprawę stanu zdrowia i redukcję symptomów niedoczynności, po czym stan zdrowia pacjenta wraca do punkty pierwotnego. Jeśli przyczyna nie jest zaadresowana to hamowanie jednego symptomu nie tylko spowoduje dalszą nierównowagę, ale przede wszystkim nie pomoże w kontekście innych konsekwencji np. mając PCO i wysoki testosteron możesz mieć niedoczynność tarczycy, dodając do tego syntetyczny T4 oraz tabletki antykoncepcyjne, powodujesz kolejną nierównowagę w postaci nadmiaru estrogenu. Lub mając problemy z trawieniem i tarczycą, dodając T4, wciąż nie poprawiasz absorpcji i flory bakteryjnej ryzykując upośledzoną konwersją T4 w T3.
I najważniejsza rzecz, to co widać w badaniu laboratoryjnym nie jest odzwierciedleniem tego co dzieje się na poziomie komórkowym. Możesz mieć idealne wyniki TSH, fT4 i fT3, i wciąż odczuwać wszelkie symptomy niedoczynności, stąd tak ważna jest praca lekarza - detektywa :)

Edit: to nie jest wyczerpana lista, to tylko przyczyny jakich ja jestem świadoma.  Z czego najczęściej my kobiety cierpimy na samodzielnie sprowokowaną niedoczynność na skutek chronicznych diet, ćwiczeń, tabletek anty i stresu.


za : http://www.tlustezycie.pl/2013/12/niedoczynnosc-tarczycy-jak-znalezc.html

Jak zatem Adamie zrozumieć sytuację, w której tak naprawdę się znajdujemy z tarczycą?

Czy spotkałeś się w swoich źródłach literaturowych z wyżej wspomnianymi czynnikami?

W roku 1945 Kobiety nie były faszerowane hormonalnymi środkami antykoncypcejnymi?

Czyli te źródła (np. lata 30, 40, 50) nie będą brały tego pod uwagę.

Czy nie należałoby uwzględnić tym zmian środowiskowych w kontekście tarczycy?

Pozdrawiam,
Paweł