Hej,
kupiłem dziś w antykwariacie przedwojenną książkę o witaminach.
Niemało można się zamieszać w dawnych jednostkach...
Po pierwsze zastanawia mnie czy jednostki międzynarodowe IU były już ustalone w 1938 więc czy oni pisząc o j. międzynarodowej. mają na myśli to co my, bo w takim wydaniu polecane dawki wit. A byłyby imponujące (średnio od zwykłego ok 10000 IU do 240000 IU) w sumie nawet by pasowało do dawek, które kiedyś opisał doktor:
http://luskiewnik.strefa.pl/acne/PRYSZCZE2002_witamin.htmPoza tym pojawiają się jednostki biologiczne zwane szczurzymi które są 3 razy większe od międzynarodowych. Poza tym zupełnie enigmatyczne jednostki niebieskie mówiące o poziomie witaminy we krwi. Cuda na kiju.
Jeśli macie jakieś inne doświadczenia z takimi zabawnymi jednostkami albo przemyślenia to śmiało.
Ja tylko jeszcze dodam osobliwość z tej książki następującą. Witamina nie jest tam rodzaju żeńskiego tylko uśilnie jest nazywana witaminem (r. męski)
Pozdrawiam
A.