Piję i taką tygodniową kombuchę, jak i częściej coś pod ocet. Zwyczajnie o niej zapominam. U mnie wywołuje duże wzdęcia. Może i powinnam dłużej zastosować żeby bebeszki się do niej przyzwyczaiły ale chęci na męczarnie z bębenkiem brak. Okazjonalnie ok. Dzisiaj wypróbuję jako polewkę na wysuszoną skórę. A niech tam, dla nauki
Lola moim zdaniem to Ci nie wyjdzie. Soki zaczną fermentować a nie będą przerabiane przez kombuchę. Próbuj. Rozbiłam ją na herbacie pokrzywiowej i bez szału. Jednak zwykła czarna herbata przepuszczona przez matkę smakuje najlepiej. Daję około 100g cukru na litr herbaty.