Basia trochę przeraża mnie wizja prawidłowego stosowania probiotyków. Dokładniej chodzi mi o ich dawkowanie a jeszcze dokładniej o częstotliwość dawkowania. Mam zamiar wcisnąć probiotyk do mojego menu jednak nie będzie to łatwe. W moim przypadku żołądek bywa pusty tylko nocą, w ciągu dnia nie ma takiej możliwości żeby burczał z głodu. Od wielu lat zajmuje się kulturystyką ( duża ilość posiłków + suplementacja )
Nikt nie mówi, że żołądek ma burczeć z głodu, a wręcz przeciwnie, jednak powinien być pusty, czyli na przykład godzina po śniadaniu lub 2 po obfitym obiedzie.
Bakterie muszą przeżyć podróż do jelit, a i w jelitach im lekko nie będzie: muszą sobie znaleźć miejsce do zaczepienia, a przecież wszystkie dostępne powierzchnie zwykle sa zajęte.
Dlatego prebiotyk, by miały szansę na dłuższe życie, dlatego wielokrotnie w ciągu dnia, aby zwiększyć prawdopodobieństwo.
Oczywiście, sama tego nie wymyśliłam, znalazłam to w popularnej książeczce "Dysbakterioza" typu "lekarz radzi", niestety, książeczka po rosyjsku.
Dla mnie argumenty autora za taka metodyką przyjmowania probiotyków są przekonujące.
Przy leczeniu poważnych chorób polekowych, a dysbakerioza do nich może należeć, rzeczywiście stosuje się różne bakterie, aby przebudowywać patologię stopniowo, bo zdarza się, że na podłożu jakichś patogenów bakterie, na których nam zależy, po prostu się nie zagnieżdżą i koniec.
To trochę, jak rekultywacja zwałowisk górniczych: potrzebny jest czas i przemyślane działania, zanim wyrośnie las.
***
Żeby tylko wszystko się dało zwalić na pejsatych, to byłoby super... Moim zdaniem głupota i chciwość są apolityczne, niezależne od religii, narodowości czy klasy społecznej.
http://literat.ug.edu.pl/hsnowel/003.htmPozdrowienia :-)