Autor Wątek: Siemię lniane - jak z tą toksycznością?  (Przeczytany 4625 razy)

Offline qwerta

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1070
Odp: Siemię lniane - jak z tą toksycznością?
« Odpowiedź #15 dnia: Listopada 24, 2022, 00:32:01 »
Zalałam zimną wodą (ok.350ml) dużą, kopiastą łyżkę siemienia i zostawiłam na 12 godzin w lodówce. Niestety, nie utworzył się taki gęsty kisiel, jak po zagotowaniu. Woda była tylko lekko ślimata. Dopiero w trakcie blendowania nasionek zaczął się robić glut (zblendowałam z wodą, w której się moczyły). Przyznam, że miałam trochę stracha podczas picia, ale zupełnie nic się nie stało :) Aczkolwiek ten sposób przygotowania niezbyt mi odpowiada. Po pierwsze, gdy gotuję, to od razu większą ilość, którą mam na 3-4 dni, a takiego surowego w zimnej wodzie raczej nie można tak długo przechowywać. Po drugie smak surowego był znacznie gorszy, aż mnie mdliło gdy to piłam :(
Naprawdę po zagotowaniu to siemię lniane aż tak bardzo traci na wartości? Czytałam gdzieś, że zamknięte w nasionach lnu omega3 są dość odporne na obróbkę termiczną, ale nie wiem, na ile w tym prawdy. Zależy mi głównie na działaniu osłonowym, na omega3 i na lignanach...
« Ostatnia zmiana: Listopada 24, 2022, 03:43:39 wysłana przez qwerta »