Skoro idziesz w kierunku uszczelniania naczyń, można jeszcze pokombinować dodając to i owo. Kwiaty forsycji można jeszcze rzutem na taśmę uzbierać. Może gdzieś namierzysz w spokojnym parku perełkowca japońskiego - piękne drzewo
Co do gryki, to gdzieś czytałem, że ciekawszą wersją jest jej młode ziele. Latem pokaże się na brzegach bajorek jeżogłówka, o której Gospodarz pisał, ze flawonoidów w niej więcej niż w produktach aptecznych:
W strumyczkach swarzędzkich znalazłem Sparganium, czyli jeżogłówkę, której ziele wraz z kolczastymi owocami jest źródłem flawonoidów, zapewniam, że znacznie lepszym niż reklamowany Rutinoscorbin. Kwercetyna, rutyna i mirycetyna (glikozydy flawonoidowe) jeżogłówki są przyswajalne i działają wzmacniająco na ściany naczyń krwionośnych i przeciwzapalnie
http://rozanski.li/?p=1120http://rozanski.li/?p=2239Ogółem, ciekawią mnie zawsze takie eksperymenty będące i smaczne i pożyteczne
( czasem i lekko rozweselające i to nie za sprawą trudno dostępnego podtlenku azotu
)