Autor Wątek: Oczyszczanie dzieci z metali ciężkich  (Przeczytany 25329 razy)

Offline slav

  • Więcej Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 307
Oczyszczanie dzieci z metali ciężkich
« dnia: Listopada 19, 2015, 14:26:02 »
Na różnej maści wszesno-rodzicielskich forach/grupach przewija się temat odtruwania z metali ciężkich (rtęci) po szczepieniach. Odtruwanie to przeprowadzają ludzie albo profilaktycznie albo z powodu doznanych po szczepieniach nopów (niepożądanych odczynów poszczepiennych) typu zaburzenia ze spektrum autyzmu/zaburzenia neurologiczne/problemy skórne itp. Natrafiłam na różne pomysły na takowe odtruwanie domowymi metodami (w sensie że pomijając chelatację):
- odtruwanie homeopatyczne (no to akurat nie jest domowe)
- świeże listki kolendry
- ziemia okrzemkowa
- glony (w sensie chlorella i spirulina)
- płyn lugola/jodyna do picia
- woda utleniona do picia (nie że z gwinta, w jakichś małych ilościach)
- młody jęczmień
- herbata z czystka (ona jest panaceum na wszystko zło świata)
- witamina C i D
- kiszonki
- brak glutenu, nabiału i cukru
- jak coś mi się jeszcze przypomni to dopiszę

I ludzie twierdzą, że się poprawia, że dzieci np. zaczynają utrzymywać kontakt wzrokowy itp (te autystyczne). Trudno tutaj dyskutować. Bardzo się nie wgłębiałam, to takie spostrzeżenia z różnych dyskusji.

Co o tym myślicie? Ma to jakiś sens? Czy to spiskowe teorie? Trochę tej rtęci jest w szczepionkach, choć raczej już wycofali, ale śladowe ilości są i nie trzeba ich wypisywać w ulotce jeśli nie przekraczają jakiejś tam wartości. Jest za to sporo aluminium, ale to nie metal ciężki i z odtruwaniem z aluminium się nie spotkałam (niestety).

Jak dla mnie to:
Homeopatia to nie wiem, no skoro pomaga... jak ktoś wierzy to niech używa. Te ziołowo-spożywczo-witaminowe sposoby to ok, zdrowe są, na jelita zapewne pomagają. Te jodowo-utlenione sposoby to ja bym się bała.

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11098
Odp: Oczyszczanie dzieci z metali ciężkich
« Odpowiedź #1 dnia: Listopada 19, 2015, 15:49:49 »
Tradycyjną odtrutką w Polsce jest mleko - słodkie i kwaśne.

Są zioła z serii "czyszczących krew". Naukowo udowodniono, że czarna huba brzozowa, czyli czaga usuwa metale ciężkie, w tym i radioaktywne. Do tego celu należy brać najczarniejsze części, z samej powierzchni narośla.

Dalej, jeśli pojawiły się już problemy neurologiczne, to nie ma co się wygłupiać, i trzeba zastosować wszystko, co może być neuroprotektorem. To będzie dla dzieci wiązówka, rdest ptasi, lebiodka, mięta łąkowa, melisa (można z mlekiem), dzikie owoce leśne i bardzo duże dawki witamin B. No i w te pędy do lekarzy, bo wtedy muszą zarejestrować problem.

Brak nabiału w tej sytuacji jest ciężkim idiotyzmem (nie obrażając sprawnych inaczej). No, chyba, że jest uczulenie, to ujdzie w tłoku, ale i tak mamy ciągle pytanie, czy wysypka jest groźniejsza, czy zaburzenia pracy mózgu. Możnaby dyskutować o pochodzeniu nabiału, ale idiotyzmu to nie usprawiedliwia. Zawsze można w sklepie znaleźć dość żywy twaróg zawinięty w papier - krajankę.

Obcięcie cukru, który jest pokarmem dla uszkodzonego mózgu jest też ciężkim wariactwem.

Pozdrowienia :-)

Offline jolkaj

  • Moderator
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1270
Odp: Oczyszczanie dzieci z metali ciężkich
« Odpowiedź #2 dnia: Listopada 19, 2015, 16:34:14 »
Basiu pisząc o krajance masz na myśli ten ser biały co to z lekkością daje się rozsmarować na chlebku? I tak, myślę o tym serze zapakowanym i w papier, i w folię.
Warto być uczciwym, choć nie zawsze się to opłaca. Opłaca się być nieuczciwym, ale nie warto. Prof. Bartoszewski

Offline slav

  • Więcej Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 307
Odp: Oczyszczanie dzieci z metali ciężkich
« Odpowiedź #3 dnia: Listopada 19, 2015, 16:41:39 »
Mi się wydaje, że krajanka to takie coś na wagę na stoisku z serami. Staram się takie kupować, jest mniej kwaśne niż takie pakowane w plastik bez papieru. Ta co ja kupuję jest w papierze i folii plastikowej. No i ja zawsze kupuję pełnotłuste, im mniej tłuste tym bardziej kwaśne zauważyłam.

Zastanawia mnie mięta i melisa, dla mnie zawsze to były zwykłe herbatki. Trudno mi uwierzyć w ich takie właściwości. Aż zacznę znowu pić. Takie parzone z prawdziwych listków są super :)

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11098
Odp: Oczyszczanie dzieci z metali ciężkich
« Odpowiedź #4 dnia: Listopada 20, 2015, 13:18:51 »
Mięta i melisa są neuroprotektorami, mają własności przeciwzapalne i wspomagają wątrobę. Napisałam o mięcie łąkowej, by ograniczyć mentol, który akurat tu może nie być dobrym pomysłem, bo uszkodzona watroba może sobie z nim nie poradzić.

W Międzyborowie zapytałam, i dostałam odpowiedź, że dzieciom do 2 lat nie należy dawać mięty pieprzowej, bo wątroba małego dziecka nie radzi sobie z mentolem, ale zwykłą miętę wodną czy polej można spokojnie dawać.

Pozdrowienia :-)

Offline gumppek

  • Kłam­stwo nie sta­je się prawdą tyl­ko dla­tego, że wie­rzy w nie więcej osób.
  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1200
Odp: Oczyszczanie dzieci z metali ciężkich
« Odpowiedź #5 dnia: Listopada 20, 2015, 13:48:33 »
Mięta i melisa są neuroprotektorami, mają własności przeciwzapalne i wspomagają wątrobę. Napisałam o mięcie łąkowej, by ograniczyć mentol, który akurat tu może nie być dobrym pomysłem, bo uszkodzona watroba może sobie z nim nie poradzić.

W Międzyborowie zapytałam, i dostałam odpowiedź, że dzieciom do 2 lat nie należy dawać mięty pieprzowej, bo wątroba małego dziecka nie radzi sobie z mentolem, ale zwykłą miętę wodną czy polej można spokojnie dawać.

Pozdrowienia :-)
Panie Janku a olejek miętowy można wcierać dziecku ? Pan twierdzi, że olejki nie są szkodliwe. Co pan o tym sądzi ? W końcu o olejkach eterycznych przeczytał pan wszystko więc książkę  Heinza Schilchera i Waltera Dorscha też pan czytał. Co oni na to ?
Góral­ska teoria poz­na­nia mówi, że są trzy praw­dy: Świen­ta prow­da, Tyż prow­da i Gówno prowda.
Józef Stanisław Tischner

Offline Alinge

  • Więcej Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 388
Odp: Oczyszczanie dzieci z metali ciężkich
« Odpowiedź #6 dnia: Listopada 20, 2015, 16:12:51 »
Cytuj
Gumppek
Panie Janku a olejek miętowy można wcierać dziecku ? Pan twierdzi, że olejki nie są szkodliwe. Co pan o tym sądzi ? W końcu o olejkach eterycznych przeczytał pan wszystko więc książkę  Heinza Schilchera i Waltera Dorscha też pan czytał. Co oni na to ?


Bogdan ???  co wątek, toczysz kule do swojego ulubionego przeciwnika :(...  Z pełną własną kobiecą, ciepłą  kulturą  powiem, że tak jak bardzo lubię czytać twoje wpisy, to teraz one staja się nieznośne,..czemu tak robisz ? To całe rozpamiętywanie, rozdrapywanie, stanie na warcie i czuwanie osłabia Ciebie, odbije Ci się to na wątrobie, a fajny facet z ciebie. Tyle ludzi prosi Ciebie o wyluzowanie, ale ty nie reagujesz na to :(   Spełniaj się inaczej, ludzie cię szanują właśnie za to co wnosisz, ale nie za kłótliwość, gderliwość, zrzędliwość, która w ostatnich miesiącach bardzo, a to bardzo ujawniła się u Ciebie .

Pozdrawiam Cię... i wracaj bez tych zaszłości emocjonalnych.
« Ostatnia zmiana: Listopada 20, 2015, 16:16:16 wysłana przez Alinge »

Offline slav

  • Więcej Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 307
Odp: Oczyszczanie dzieci z metali ciężkich
« Odpowiedź #7 dnia: Listopada 21, 2015, 17:11:41 »
Cóż, wstyd powiedzieć, ale nie wiedziałam, że jest tyle rodzajów mięty ;) Kojarzę od znajomych górali miętę bałuszankę, chyba to ta polna? Dodawali jej do pysznej herbatki pitej na co dzień. Dobrze wiedzieć o tym mentolu.

Widzę, że Basia sprzątała ;) Chyba że mi się co popsuło w wyświetlaniu. Ale ten kawałeczek o mogącej się zepsuć trzustce to można było zostawić. Tylko czemu trzustka a nie wątroba?
Odpowiem gumppkowi za siebie: ja się nie wypowiadam o potencjalnej szkodliwości olejków, bo moja wiedza na ten temat, jak i inne, jest licha. I tyle. A jakbyś mógł swoją wiedzą wesprzeć główny temat wątku, to by było wspaniale :)

Offline slav

  • Więcej Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 307
Odp: Oczyszczanie dzieci z metali ciężkich
« Odpowiedź #8 dnia: Listopada 24, 2015, 14:38:42 »
Basiu, czy tą wiązówkę (a także wierzbę) serio można dawać dzieciom/pić przy karmieniu piersią? Doktor podaje dawkowanie dla dzieci, ale przecież o kwasie acetylosalicylowym (aspirynie) mówi się, że poniżej 12 r. ż. się nie podaje, bo grozi zespołem Reya. Wiadomo coś na ten temat?

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11098
Odp: Oczyszczanie dzieci z metali ciężkich
« Odpowiedź #9 dnia: Listopada 24, 2015, 22:09:15 »
Ale w roślinie nie będzie czystego kwasu acetylosalicylowego w czystej formie. To jednak nie jest aspiryna.
Przez mleko matki pewnie jeszcze mniej tego przejdzie. Najważniejsza jest funkcja neuroprotekcyjna, a podobno wiązówka jest rekordzistką w tej konkurencji.
***

Wydaje się, że można sobie wyobrazić przygotowanie dzieci do szczepienia, dokładnie tak, jak Barnaułow przygotowywał swoje szczury i myszy do eksperymentów: przez tydzień dać do picia wiązówkę, rdest ptasi, kozłek, babkę, dziką różę itp w wywarach.

Pozdrowienia :-)
« Ostatnia zmiana: Listopada 25, 2015, 10:20:12 wysłana przez Basia »

Offline gumppek

  • Kłam­stwo nie sta­je się prawdą tyl­ko dla­tego, że wie­rzy w nie więcej osób.
  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1200
Odp: Oczyszczanie dzieci z metali ciężkich
« Odpowiedź #10 dnia: Listopada 25, 2015, 03:15:28 »
Basiu, czy tą wiązówkę (a także wierzbę) serio można dawać dzieciom/pić przy karmieniu piersią? Doktor podaje dawkowanie dla dzieci, ale przecież o kwasie acetylosalicylowym (aspirynie) mówi się, że poniżej 12 r. ż. się nie podaje, bo grozi zespołem Reya. Wiadomo coś na ten temat?
wiadomo :) napiszę wieczorem chyba, że pan Janek mnie ubiegnie /miał sprawdzać w jednej z książek co tam jest napisane o mięcie i ew. olejku miętowym/. Oczywiście mam tę publikację a autor jest dyrektorem Instytutu Biologii Farmaceutycznej Wolnego Uniwersytetu w Berlinie /ok 38 000 studiujących/.
Góral­ska teoria poz­na­nia mówi, że są trzy praw­dy: Świen­ta prow­da, Tyż prow­da i Gówno prowda.
Józef Stanisław Tischner

Offline slav

  • Więcej Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 307
Odp: Oczyszczanie dzieci z metali ciężkich
« Odpowiedź #11 dnia: Listopada 25, 2015, 15:10:44 »
Napisz, czekam :)

Ja znalazłam tu https://www.doz.pl/czytelnia/a1028-Wierzba_purpurowa że można, ale to praktycznie jedyne jako takie wiarygodne źródło, wszędzie indziej napisane jest, że nie można, a już w anglojęzycznym internecie zwłaszcza, np. to od jakiejś fundacji zajmującej się zespołem Reye'a. http://www.reyessyndrome.org/pdfs/rs_babysitter_caregiver_handout.pdf

Offline janek

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2778
Odp: Oczyszczanie dzieci z metali ciężkich
« Odpowiedź #12 dnia: Listopada 25, 2015, 15:48:00 »
Gumppek.
Zaczyna mnie już nudzić odpowiadanie na każdą Twoja zaczepkę. To pewnie wina mojego paskudnego charakteru który nakazuje odpowiadać na wszelkie zaczepki. Będę się poprawiał. O olejkach to piszesz już wielokrotnie więcej ode mnie. Z czasem zmądrzejesz i przestaniesz zmyślać, kłamać i krytykować.

Ale jeszcze tutaj Ci odpowiem.
Ja nie zalecam stosować u dzieci olejku miętowego.
Nie zajmuję się zresztą małymi dziećmi o czym zresztą jest informacja tłustym drukiem na mojej głównej stronie.

Wielokrotnie pisałem, że jestem praktykiem i powtórzę  to kolejny raz.

Nie będę pisał teoretycznych rozprawek w stylu, że: jak poda się taki olejek to być może jakiś izomer wejdzie w związek z cytokiną Th1 ale i tak wszystko zależeć będzie od humoru, przepraszam odpowiedzi układu humoralnego przy czym należy uwzględnić, że ten izomer to prawiczek a jak prawy to wiadomo nie działa, ale może się sprawdzi to pomimo tego, że on nie chce być w związku bo cytokina th2 to blokuje a on chce być samotnikiem i się nie połączy, więc gdy się odblokuje to, itd...

Wiesz dlaczego nie podam dzieciom olejku miętowego - bo tak powiedział dr Różański.
Ja wiem, że dla Ciebie Ta osoba nie jest żadnym autorytetem o czym zresztą wszystkich publicznie na forum poinformowałeś ale dla mnie On nim jest.

I powiem szczerze nie będę dokładnie odpowiadał i uzasadniał dlaczego nie.
Po prostu - ja wierzę dr Różańskiemu.

Wystarczy Ci moja odpowiedź?
« Ostatnia zmiana: Listopada 25, 2015, 16:44:52 wysłana przez janek »

Offline slav

  • Więcej Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 307
Odp: Oczyszczanie dzieci z metali ciężkich
« Odpowiedź #13 dnia: Grudnia 10, 2015, 14:55:52 »
Zapytałam gumppka o wiązówkę i dostałam taką merytoryczną odpowiedź, za co bardzo dziękuję. Za zgodą dzielę się przepisem:

Najlepiej zrobić tak: 2,5 -3,5 gram kwiatów zalać wodą i na małym ogniu gotować 5 minut /to pisze jak w sam raz Ożarowski bo Niemcy niestety /lub tłumacz/ nie mają pojęcia o tym surowcu i podają napar. Tym nie mniej gotować na małym ogniu i pod przykryciem. Ożarowski pisze by odstawić na 10 minut ale to kolejny teoretyk. Ja z praktyki wiem, że by było na pewno ok to albo 30 minut albo do wystygnięcia. Taką herbatkę dozować wg wzoru który wg mnie jest najbardziej wiarygodny czyli waga dziecka/ podzielna przez 70 razy 200 ml. Czyli dla dziecka 10 kg będzie to 1/7 szklanki. Osobiście wątpię by taką ilość dziecko wypiło. 1/7 szklanki to 30 ml czyli dwie łyżki stołowe. Jak by dało radę to optował bym za rosyjską szkołą fitoterapii czyli łyżkę co 2 godziny z dodatkiem miodu. Można to zrobić tak że na koniec gotowania doda pani jeszcze 3 gram owocu róży, ew. owocu czarnego bzu, czeremchy, berberysu, rokitnika. To poprawi efekt.


A oprócz tego znalazłam jeszcze o wiązówce i dzieciach tutaj http://www.panacea.pl/articles.php?id=169 O pani prof. Elizie Lamer-Zarawskiej nie słyszałam, ale potwierdza wasze poglądy, że można dzieciom, więc ok ;)

Offline slav

  • Więcej Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 307
Odp: Oczyszczanie dzieci z metali ciężkich
« Odpowiedź #14 dnia: Grudnia 10, 2015, 16:34:04 »
A na pewnej fejsbukowej grupie natknełam się jeszcze na taką informację, że mianowicie taki specyfik http://sigcessmarket.tius.pl/goods/view/5757971/all/kordiceps-nowy-przepis/ może być użyty do odtruwania. Pewna pani z dzieckiem, które doznało uszkodzeń jakowychś po szczepieniu (np. zaczęło budzić się z krzykiem i "nie schodzić z rąk" w ciągu dnia - pediatra zgłosił NOP), poszła do "lekarza" medycyny tybetańskiej i owa lekarz zaleciła ten specyfik w ilości 2 x dziennie po 0,5 ml (dziecko ok. półroczne). Ponoć po paru dniach dziecko przestało budzić się z krzykiem.

Strona niestety wygląda kiepsko, chyba tłumaczona automatem. Ale orginalnie jest ukraińska, więc może Basia wybada :)

Skład podają taki: "kordiceps chiński, linchzhi, shiitake,cistanche, ofiopogon japoński, dereń lekarski, fallopia multiflora, lukrecja, cornus lekarski, miód góralski".

Poszukałam:

1. Cordyceps chiński (Maczużnik), Ophiocordyceps sinensis
W Magicznym Ogrodzie http://www.magicznyogrod.pl/zielarnia/ziola/cordyceps-chinski-maczuznik.html piszą o nim: "Oczyszcza organizm z toksycznych substancji, naturalnie eliminuje trucizny, pozostałości leków, radionuklidów, metali ciężkich, soli i innych. Kordyceps działa jak naturalny antybiotyk, hamuje pneumokoki, gronkowce, paciorkowce i wiele innych zarazków. Wpływa także na różnego rodzaju wirusy, w tym adenowirusy, grypę, zapalenie wątroby, opryszczkę i nietypowe zapalenie płuc ma potężny wpływ na pierwotniaki (Chlamydia, mocznika w osoczu, Trichomonas, itp.), helminthes (robaki) oraz grzyby leczy schorzenia układu krążenia i zmniejsza ryzyko zatykania naczyń krwionośnych. Cordyceps likwiduje skutki uboczne chemio i radio terapii". Zastrzegają, aby nie podawać dzieciom (ani kobietom karmiącym) z braku danych.

2. Linchzhi (Reishi) to grzyb wykazujący działanie przeciwnowotworowe, immunomodulujące, antyoksydacyjne, przeciwalergiczne.

3. Shitake (twardnik japoński), właściwości raczej podobne do reishi.

4. Cistanche tubulosa lub deserticola - też chyba jakiś adaptogen.

5. Ofiopogon japoński - surowcem jest korzeń.

6. Reszta jest bardziej swojska:
- rdestówka wielokwiatowa (to jest chyba ta fallopia multiflora, wg Gospodarza rdestówka to rdestowiec http://www.luskiewnik.pl/autoimmunologia/new-page-7.htm),
- dereń lekarski (dereń to cornus, lekarski to chyba też jakaś japońska odmiana, u nas rośnie bardziej jadalny),
- lukrecja,
- miód (miodek dobry na wszystko ;).