Ja uważam, że te rozważania nie mają większego sensu.
Przede wszystkim nic nie dają, jest czy nie jest.
Kiedyś interesowałem się kto z członków sekcji Fitoterapii Polskiego Towarzystwa Lekarskiego prowadzi i jaką praktykę lekarsko -zielarską.
Ja jestem praktykiem i tylko takich ludzi naprawdę poważam.
Szukałem, na pewno nie tak dokładnie jak niektórzy chemicy ale nic nie znalazłem.
Dla mnie to są entuzjaści ziół na pewno, ale zajmujący się tym tylko teoretycznie.
Klasycznym przykładem jest prof Kędzia - mnóstwo prac na temat olejków, dokładnie wszystkie -100% je zachwalające, podkreślające wielką siłę, moc i silne właściwości anty..., itd olejków. Duża część artykułów kończąca się konkluzjami typu - wobec zauważonego czy rosnącego stopnia odporności bakterii czy grzybów i wobec wykazanych pozytywnych efektów działania olejków należy rozważyć wdrożenie, sprawdzenie czy inne takie tam...
I na tym jest zawsze koniec. Kropka.