Od ok. roku mam problemy z oczami. Ostatnio nasiliły się. Czasami „nachodzi” mgiełka, czasami latają „muszki”, a zmusiło mnie do wizyty okresowe, kilkuminutowe widzenie częścią oka. Przy komputerze od roku nie spędzam dużo czasu, ot godzina dziennie, telewizora brak, dużo czytam, bez względu na pogodę kilkugodzinne prace przyjemnościowe w ogrodzie .
Diagnoza: znacznie zwężone naczynia krwionośne w oku, które go nie odżywiają. Plamka żółta w porządku, pole widzenia też ok. ciśnienie 15-16. Lekki, nigdy nie leczony astygmatyzm (i nie będzie już leczony), od przeszło 40 lat okulary w minusie, teraz -1,25 (najwięcej było -2). Dla mnie to bardzo pocieszające, ale zdziwiło mnie końcowe stwierdzenie lekarza: …..cóż, w pani wieku (61) to i tak dobrze.
Wydrenowałam portfel na wizytę okulistyczną i aptekę (przepisano do stosowania przez 4 m-ce Clarinin i tabletki Resvega, no i następną wizytę).
Czy są metody rozszerzenia naczyń krwionośnych w oku. Ziółka, ćwiczenia…..., cóż, u moim wieku…….