Ryby są bogate w Omega 3 więc olej z butelki i nieświeże ryby łączy chyba jedno - utlenione Omega 3.
Nie, ponieważ nie wszystkie ryby są bogate w tłuszcze, a omegi 3 z ryb nie są identycze jak te roślinne. To są inne kwasy tłuszczowe. Formalnie, dla nas wartościowsze są te z ryb lub skorupiaków, bo one są aktywniejsze biologicznie.
Mam prośbę Basiu, nie podawaj swoich przypuszczeń jako fakty.
W oleju lnianym jest kwas tłuszczowy Omega 3 o symbolu C18:3 i dokładnie ten sam Omega 3 znajduje się też w rybach (ale to nie jedyny O3 w rybach).
A co ja się będę wywnętrzać...
https://pl.wikipedia.org/wiki/Kwasy_t%C5%82uszczowe_omega-3https://en.wikipedia.org/wiki/Omega-3_fatty_acidALA znajduje się w rybach zwykle wtedy, jeśli są karmione śrutą sojową lub rzepakową. Ryby, tak samo, jak i my, w zasadzie nie syntetyzują EPA i DHA, muszą je pobrać z łańcucha pokarmowego.
Poza tym skąd masz pewność, że wszystkie rodzaje Omega 3 nie mają identycznego lub podobnego zapachu po utlenieniu?
Wczoraj otworzyłam butelkę z olejem lnianym z apteki - pachniał olejem, stał w lodówce od 3 miesięcy, ale nie był otwierany
olej rzepakowy z mikroolejarni, ale stał od listopada w szafie na balkonie - pachniał olejem
Skąd jest możliwy zapach rybi w oleju? Możliwe, że niewymyta instalacja po poprzednim procesie produkcyjnym.
Jeszcze inna możliwość: nawozem był szlam ze stawów rybnych lub odpady z przetwórni rybnej.
Olej lniany wlany do zupy się nie utleni tak szybko, jak Ty straszysz
Skąd ta wiedza i jakie jest więc tempo tej reakcji chemicznej?
Bo moje wspomnienia rodzinne określają olej lniany i konopny jako smaczny olej na czas postu. Zapach pokostu i farby olejnej każdy znał.
Nikt tempa reakcji nie badał, a ludzie jakoś żyli (o ile się nie zabijali wzajemnie).
Proponuję czytać więcej literatury historycznej lub więcej rozmawiać z najastarszą częścią rodziny.
To nie zastąpi mi współczesnych badań naukowych.
Twój błąd powyżej jest tego dowodem.
Nauka ciągle idzie do przodu więc dlaczego miałbym się uwsteczniać?
Dzięki badaniom naukowym dowiedzieliśmy się o trujących własnościach żywokostu, a nawet ogórecznika, który zawsze był uważany za warzywo, o tym, że jaskółcze ziele jest śmiertelnie niebezpieczne, ale za to badania naukowe wskazują, że RoundUp za wyjątkiem działania drażniącego jest zupełnie nieszkodliwy po zastosowaniu i wejściu dalej do środowiska. Tak samo żywność genetycznie modyfikowana jest zupełnie bezpieczna.
Wybór należy do Ciebie: masz prawo nie wlewać oleju lnianego do zupy.
Pozdrowienia :-)