Autor Wątek: Insulinooporność  (Przeczytany 28360 razy)

Offline Renia

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1580
Odp: Insulinooporność
« Odpowiedź #15 dnia: Października 23, 2015, 00:19:55 »
Nie wiem dlaczego przeoczyłam filmik od ewaryn, też chętnie obejrzę. Siedzę i czytam o tej insulinooporności. Mam się czego bać, bo u mnie cukrzyca, to przypadłość rodzinna. Muszę zmobilizować się do zrobienia wyników, ale tak ciężko jak pomyślę o trzech ukłuciach i dwóch godz w lab. - już to kiedyś robiłam. Czytam ciągle o tym indeksie glikemicznym (próbowałam już tą dietę wprowadzać ze względu na Hashimoto - nie wyszło), brakuje rzetelnych informacji i mądrych wypowiedzi. A może wybrać się do mądrej dietetyczki - są takie? - czy tak samo jak lekarze... - dobra nie będę kończyć. ,,Umiesz liczyć, licz na siebie" - tego nauczyła mnie borelioza. Tylko, że tak marzy mi się, aby mogło być odrobinę łatwiej.
,,Nie ten przyjaciel, kto współczuje, a ten kto pomaga." Thomas Fuller

Offline docent

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1129
  • jesteśmy tu oboje, ja śpię a Ty się śnisz
Odp: Insulinooporność
« Odpowiedź #16 dnia: Października 23, 2015, 08:02:46 »
może ktoś poprawi temat wątku? ;D

Offline jolkaj

  • Moderator
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1270
Odp: Insulinooporność
« Odpowiedź #17 dnia: Października 23, 2015, 08:14:37 »
Odrobinę łatwiej i mniej skomplikowanie ja też poproszę.

U mnie cukrzyc nie ma w rodzinie. Natomiast dużo hipoglikemików. Mój pediatra za prawie każdym razem pytał czy mam w kieszeni coś słodkiego. Mdlałam często to i cuksy przy sobie miałam. Pojawiał sie stan zimnej skóry, potu i caps, cuks do buzi... Może stąd cuksy pojawiają się u mnie w stanie stresu, ot remedium na niego. W ciąży było ok aż do końca 2 trymestru i się zaczęło. Cukrzyca ciężarnych, syn 62cm długości i ponad 4kilo wagi.
Cukier (jak pamiętam ) zawsze miałam do 74 ale przeważnie poniżej 70. Odcinało mnie przy jeździe rowerem dłuższej niż 2-3h. No a teraz cukier to 9x

Zresztą. Zawsze byłam puchat  8) no ale posiadałam coś takiego jak talię i to bardzo kobiecą. Brzuch był płaski, z zarysowanymi mięśniami. Kg nadwyżkowe siedziały w biodrach, udach, ramionach. Teraz rozlewam się w brzuchu. I ta skóra podbita tłuszczem jakby się lała  :-\ Nie ma efektu napiętego, "piwnego" brzucha.

Krzywą pójdę zrobić w przyszłym tyg. Trzeba się wziąć za siebie  :)

ps docent-Ty sokole  :D
Warto być uczciwym, choć nie zawsze się to opłaca. Opłaca się być nieuczciwym, ale nie warto. Prof. Bartoszewski

Offline Renia

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1580
Odp: Insulinooporność
« Odpowiedź #18 dnia: Października 23, 2015, 08:52:58 »
Obejrzałam kawałek filmiku w nocy i to jest to czego szukałam. Obejrzę, ale z notatnikiem, bo mądrze dziewczyna mówi i trzeba notować trochę mądrych rzeczy, a nie czytać głupoty. Tak czułam , że te diety opisywane internecie, to nie to... Dziewczyna mówi trochę podobnie jak pisze dr Wentz. Jeść boczek, golonkę, jajka... Nie to co piszą zero wieprzowiny, chude mięsko z indyka, szyneczka z kurczaka... Wiem, że te ,,zdrowe" diety nie sprawdzają się w Hashimoto w insulinooporności pewno też.
Docent, a po co poprawiać, to nie forum polonistów, a my i tak wiemy o co chodzi ;).
,,Nie ten przyjaciel, kto współczuje, a ten kto pomaga." Thomas Fuller

Offline ewula K

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1638
Odp: Insulinooporność
« Odpowiedź #19 dnia: Października 23, 2015, 08:59:33 »
Podobnie mówi p. Grzebyk w książce:"Rak to nie wyrok".
Twierdzi, że ludzie zalewają organizm węglowodanami , a to prosta droga do chorób.
Oprócz tego jako stan wyjściowy do problemów związanych z cukrem jest zbyt wysokie PH żoładka.
Nie jesteś tym co jesz, tylko tym co strawisz. A jak coś niedokładnie strawisz trzustka zaczyna się męczyć.

Offline slav

  • Więcej Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 307
Odp: Insulinooporność
« Odpowiedź #20 dnia: Października 23, 2015, 09:32:49 »
Problem jest taki, że żeby wcinanie mięska miało sens, to by trzeba je mieć porządne. Ja szczerze mówiąc sama już nie wiem co myśleć, byłam zwolennikiem diet low-carb, ale jak mnie cukrzyca ciążowa dopadła (kontrolowana, może aż za bardzo, synek się urodził 2,9 kg), to jadłam wg uwag dietetyka (190 g węgli dziennie miałam przepisane podzielone na chyba 7 posiłków, nic tylko jadłam) i nie było tak źle, tzn. pogarszało się, ale dało się opanować jakoś, pod koniec to nie mogłam zjeść po południu więcej niż 30 g węgli naraz, no i ruszać się po posiłkach musiałam i trochę insuliny dostrzykiwać. U mnie cukrzycę mieli dziadkowie w późnym wieku, ja miałam lekką nadwagę przed ciążą (parę kg, już je zgubiłam :) Ale cukier na czczo tak przed ciążą parę lat, jak i teraz, mam rzędu 80 parę, a po posiłkach wcale mi super szybko nie spada, choć mieszczę się w normie bez większych problemów (no ale jem sensownie, jakbym się pizzy ożarła czy ciasta, to nie wiem co by było). Więc ogólnie się martwię. Ale więcej niż 200 g węgli staram się nie jeść, to takie chyba medium-carb jest ;) Dużo się na ten temat naczytałam i w sumie to nie wiem, co jest dobre.

Tematu nie poprawie, ale też mnie lekko razi od początku ;) To chyba Basia może.

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11099
Odp: Insulinooporność
« Odpowiedź #21 dnia: Października 23, 2015, 10:19:28 »
może ktoś poprawi temat wątku? ;D

Można poprawić, ale na jaki?

Pozdrowienia :-)
Basia

Offline jolkaj

  • Moderator
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1270
Odp: Insulinooporność
« Odpowiedź #22 dnia: Października 23, 2015, 10:31:59 »
insulinooporność Basiu.

Dieta proponowana przez Wierzbicką jak dla mnie jest niemożliwa do realizacji. Renia pisz jak się będziesz czuła na niej. Może zastosuję na mężusiu  ;)
Warto być uczciwym, choć nie zawsze się to opłaca. Opłaca się być nieuczciwym, ale nie warto. Prof. Bartoszewski

Offline Renia

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1580
Odp: Insulinooporność
« Odpowiedź #23 dnia: Października 23, 2015, 13:01:30 »
Ja jeszcze nie wiem czy mam insulinooporność, pewnie tak, bo z czego jest otyłość brzuszna. Ja mam generalnie problem z tym, że nie znoszę rzeczy, które są dla mnie zdrowe. Na siłę zjadam jajecznicę na boczku bez chleba. Kasza gryczana - w życiu jej nie przełknę, nawet zapach gotującej się tej kaszy chce mnie zabić. Golonka - to w ogóle się je? ;). A może osoby z autoagresją podświadomie odrzucają, to co dla niech dobre?

Jola zamierzasz zrobić krzywą (raczej krzywe cukrową i insulinową) - ponoć trzeba mieć zlecenie od doktora chociaż robi się prywatnie (insulinową), mi wypisał lekarz.
Enokrynolog mówiła mi, że dzień przed badaniem żadnych diet, jeść do 18.00. Po osiemnastej już tylko woda.
Na stronie ,,Diagnostyki" napisali:,,W ciągu trzech dni przed wykonaniem krzywej insulinowej zalecana jest normalna dieta, bogata w węglowodany."
« Ostatnia zmiana: Października 23, 2015, 17:31:50 wysłana przez Renia »
,,Nie ten przyjaciel, kto współczuje, a ten kto pomaga." Thomas Fuller

Offline ewula K

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1638
Odp: Insulinooporność
« Odpowiedź #24 dnia: Października 23, 2015, 13:09:49 »
Ja piszę tak:

Ja jak zawsze od innej strony:

....
Niechęć do kozieradki może wynikać też naturalnie z faktu, że mamy wiele na przykład tzw. Gorąca czy Pustego Gorąca w sobie, Suchości czy Niedoboru Krwi (wg. TMC), generalnie lub w konkretnym narządzie. Zatem będzie nam szkodzić a nie pomagać w takim wypadku. Na przykład nasilać stany zapalne.
Myślę, że warto zawsze mieć na względzie to, co nas wybitnie odstręcza i to co nas niezwykle przyciąga. Oba te stany świadczą o dużej nierównowadze w organizmie.

Ja bym się nie zmuszała, bo wybór dostępnych ziół jest szeroki. I pewnie w ogóle postępowałabym inaczej, niż poszukując ziół pod chorobę. Raczej ziół pod konkretną osobę.

Rena

a Basia odpowiada tak:



Po prostu połykaj. Coś juz jest w zupie, coś się strawi, a resztę najwyżej spłukniesz.
Można kozieradkę mielić, robić błotko, szybko połknąć i dobrze popić, ale w zupie chyba jest lepsza.
Z mielonej kozieradki razem z kminkiem wychodzi całkiem fajna przyprawa.

Pozdrowienia :-)


Zawsze można sobie zapodać wszystko. Najlepiej wziąć taką rurę, jaką tuczy się gęsi na wątróbki, taką wiecie ...prosto do żołądka. Wszystko wlezie.

Mam chyba generalnie inną filozofię życia i leczenia przy okazji. Głęboko wsłuchiwanie się W SIEBIE.
NIE GWAŁCENIE siebie samego. BYCIE BARDZIEJ WYROZUMIAŁYM dla swojego ciała. ZAPRZYJAŹNIENIE SIĘ ze swoją chorobą/dolegliwością.  ZROZUMIENIE, co nam nasze ciało przez to mówi, czego mu brakuje, również w sferze emocjonalnej. A przede wszystkim zrozumienie, że za swój stan zdrowotny, swoje wybory życiowe, stan emocjonalny odpowiadam tylko ja.

A w sprawie cukrzycy, insulinooporności i wątków okołocukrowych... nie sztuką jest unikanie jedzenia, które nasila stany problematyczne. Nie sztuką jest zażywanie leków czy ziół, które tylko objawowo obniżają cukier we krwi. Sztuką jest takie wyregulowanie organizmu, aby zaczął węglowodany trawić normalnie i pożytkować je tak jak powinien. Jest to możliwe. Jest nawet możliwe obniżenie dawki/zrezygnowanie z zażywania insuliny.

Rena
Reno,
masz 100% racji. Sztuką jest wyregulowanie organizmu, umiejętność obserwacji własnego organizmu itd. Każdy z nas jest indywidualnością i do każdego potrzebne jest odpowiednie dopasowanie terapii.
To wszystko to PRAWDA.
Ale ...proszę, zrozum że nie każdy z nas posiada aż taką wiedzę. Dlatego rozmawiamy, dyskutujemy, doradzamy sobie. Raz lepiej raz gorzej. Wielu z nas nie ma dostępu do takiej klasy speców od medycyny naturalnej, o których wspominasz Ty.
Może akurat tu jest właściwy moment, byś przekazywała nam konkretne wskazówki? Mnie by to odpowiadało i to bardzo.

Offline janek

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2778
Odp: Insulinooporność
« Odpowiedź #25 dnia: Października 23, 2015, 13:13:00 »
Ja też czekam, czekam i doczekać się nie mogę.

Offline jolkaj

  • Moderator
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1270
Odp: Insulinooporność
« Odpowiedź #26 dnia: Października 23, 2015, 13:19:17 »
A wiesz, że gdzieś mi się obiło o uszy, że ot tak sobie krzywej nikt mi nie zrobi. Ponoć właśnie trzeba mieć skierowanie. Ja tam wierzę w kapitalizm w tym wypadku  ;D
Mam znajomego który nie jest "dwudniowym krzakiem" i wiem na pewno, że schudł gigantycznie z typową tłuszczówką. Zaczął historię z Gacą. Jego przemiana była tak spektakularna iż nawet Gaca umieścił zdjęcie kolegi w swojej książce. Rozstali się w zgodzie ale kolega poszedł swoją drogą, dalej z tłuszczówką i mięchem ale z dala od systemu Gacy. Zatłuczcie a nie pamiętam o co tam chodziło. Wiem natomiast że często na czity, często robi coś ala oczyszczenie. Natomiast od dawna jego sposobem na odchudzanie jest sport. Nie jakieś nasze kije czy aerobik tylko porządne żelastwo tonami przerzucane i biegi.

Ogólnie sportowców gubiących połowę siebie po 30-tce, 40-tce  jest cała masa. Trzeba brać przykład.
Warto być uczciwym, choć nie zawsze się to opłaca. Opłaca się być nieuczciwym, ale nie warto. Prof. Bartoszewski

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11099
Odp: Insulinooporność
« Odpowiedź #27 dnia: Października 23, 2015, 13:22:29 »
Ja przyprawę ze zmielonej kozieradki razem z kminkiem normalnie stosuję i mi ona pasuje.

Oczywiście, nie ma co się katować, ale jeśli trzeba coś łyknąć, to warto, by szło bez niepotrzebnego wysiłku.
Dlatego warto takie sprawy dyskutować.
Chińskie środki wszystkie też nie są smakołykami.

Pozdrowienia :-)
« Ostatnia zmiana: Października 23, 2015, 14:45:13 wysłana przez Basia »

Offline Renia

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1580
Odp: Insulinooporność
« Odpowiedź #28 dnia: Października 23, 2015, 14:57:27 »
Nie jakieś nasze kije czy aerobik tylko porządne żelastwo tonami przerzucane i biegi.
Ogólnie sportowców gubiących połowę siebie po 30-tce, 40-tce  jest cała masa. Trzeba brać przykład.
Każdy sport sprzyja gubieniu masy, kije też. Problem zaczyna się, gdy człowiek nie tyje z powodu obżarstwa. Z kijami można chodzić, tak jak ta para zawodników na 12 km http://chodzezkijami.pl/events/203/review. Widzisz jak blado wypada te 7 km/h, którymi niedawno chwaliłaś się ;). Sport przy insulinooporności, też nie wiadomo czy wskazany - mogę zrezygnować z cukru, ale nie z kijów.
Dieta - mięso tak, ale i warzywa, owoce...
« Ostatnia zmiana: Października 23, 2015, 15:03:49 wysłana przez Renia »
,,Nie ten przyjaciel, kto współczuje, a ten kto pomaga." Thomas Fuller

Offline Renia

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1580
Odp: Insulinooporność
« Odpowiedź #29 dnia: Października 24, 2015, 09:44:29 »
Obejrzałam filmik umieszczony przez eweryn (do końca). Co do diety wydaje się OK. Pewne rzeczy przerażają, nie do końca wierzę, np. wypicie lampki wina po kilku dniach zaowocuje kilkoma dodatkowymi kilogramami, podobnie po zjedzeniu bułki...  Osoby z insulinoopornością nie korzystające z usług tej pani, pewnie ważą już tony... Jaka jest alternatywa dla ludzi nie jedzących mięsa?- nie ma żadnej...
O co w tym chodzi? - na pewno Pani świetnie promuje się.
« Ostatnia zmiana: Października 25, 2015, 10:42:26 wysłana przez Renia »
,,Nie ten przyjaciel, kto współczuje, a ten kto pomaga." Thomas Fuller