Autor Wątek: Herbata, immunologia, było Hashimoto - wygaszanie autoagresji  (Przeczytany 13848 razy)

Offline pawelz

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 14
Herbata, immunologia, było Hashimoto - wygaszanie autoagresji
« dnia: Października 02, 2015, 12:25:24 »
Zieloną herbatę można pić tylko w małych ilościach. Dlaczego?

      Herbata zielona silnie aktywuje białko Il6, które jest cytokiną prozapalną. Należy dodać do tego że jest to cytokina pierwszego rzutu, dlatego działanie będzie jeszcze silniejsze. Herbata zielona na pewno nie jest wskazana dla osób, które mają problemy z mózgiem. Cierpią na depresję lub też problemy z spaniem. Białko to bierze udział w niszczeniu bariery krew - mózg, dlatego blokowanie tej cytokiny jest niezmiennie istotne. Osoby, które przeszły Boreliozę, oraz osoby z chorobami autoimmunologicznymi powinny bardzo uważać na zioła aktywujące stan zapalny. Oczywiście można je zażywać, ponieważ też mają swoje dobre strony, ale tylko w małych ilościach.

     Picie dużych ilości może znacząco zwiększyć stan zapalny nie tylko dlatego że aktywuje białko Il6, ale także dlatego że blokuje Il10. ( czasami blokowanie tego białka jest dobre, a czasami nie)  Blokowanie Il10 zmniejsza ilość limfocytów T reg, które są odpowiedzialne za hamowanie nadmiernej reakcji przeciwzapalnej. W początkowej fazie choroby na pewno limocyty T reg są dobre, jednak w późniejszej fazie nie koniecznie z uwagi na działanie immunosupresyjne. Immunosupresja jest tylko dobra w początkowej fazie choroby, gdyż ogranicza stan zapalny. Oznacza to że pijąc zieloną herbatę zwiększamy stan zapalny z uwagi na zwiększenie produkcji Il6 oraz zwiększamy stan zapalny z uwagi na blokowanie Il10, która jest cytokiną przeciwzapalną.

Pani Renata uwzględniała polaryzację immunologiczną, co okazało się niezmiennie istotne.
Na forum zwracamy się po imieniu.
Polaryzacja immunologiczna - nie wiele wiem na ten temat, chociaż staram się o tym czytać.


Oznacza to tylko tyle że na początku leczenia brała pani zioła w kierunku odpowiedzi humoralnej Th2, a później w kierunku odpowiedzi komórkowej Th1. Do każdej osoby piszę pani lub też pan z uwagi na to że jest to zwrot grzecznościowy. Z drugiej strony jestem już do tego przyzwyczajony i ciężko mi się przestawić.

Offline Renia

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1580
Odp: Herbata, immunologia, było Hashimoto - wygaszanie autoagresji
« Odpowiedź #1 dnia: Października 02, 2015, 12:41:59 »
Tak, przez pierwszy rok ziołoterapii tylko na Th2. Później gumppek kombinował, ale zdecydowanie więcej było na Th1.
,,Nie ten przyjaciel, kto współczuje, a ten kto pomaga." Thomas Fuller

Offline adampupka

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1009
Odp: Herbata, immunologia, było Hashimoto - wygaszanie autoagresji
« Odpowiedź #2 dnia: Października 02, 2015, 14:08:21 »
Zieloną herbatę można pić tylko w małych ilościach. Dlaczego?

      Herbata zielona silnie aktywuje białko Il6, które jest cytokiną prozapalną. Należy dodać do tego że jest to cytokina pierwszego rzutu, dlatego działanie będzie jeszcze silniejsze. Herbata zielona na pewno nie jest wskazana dla osób, które mają problemy z mózgiem. Cierpią na depresję lub też problemy z spaniem. Białko to bierze udział w niszczeniu bariery krew - mózg, dlatego blokowanie tej cytokiny jest niezmiennie istotne. Osoby, które przeszły Boreliozę, oraz osoby z chorobami autoimmunologicznymi powinny bardzo uważać na zioła aktywujące stan zapalny. Oczywiście można je zażywać, ponieważ też mają swoje dobre strony, ale tylko w małych ilościach.

     Picie dużych ilości może znacząco zwiększyć stan zapalny nie tylko dlatego że aktywuje białko Il6, ale także dlatego że blokuje Il10. ( czasami blokowanie tego białka jest dobre, a czasami nie)  Blokowanie Il10 zmniejsza ilość limfocytów T reg, które są odpowiedzialne za hamowanie nadmiernej reakcji przeciwzapalnej. W początkowej fazie choroby na pewno limocyty T reg są dobre, jednak w późniejszej fazie nie koniecznie z uwagi na działanie immunosupresyjne. Immunosupresja jest tylko dobra w początkowej fazie choroby, gdyż ogranicza stan zapalny. Oznacza to że pijąc zieloną herbatę zwiększamy stan zapalny z uwagi na zwiększenie produkcji Il6 oraz zwiększamy stan zapalny z uwagi na blokowanie Il10, która jest cytokiną przeciwzapalną.


To ciekawe, bo na Blogu nasz szanowny Gospodarz pisze o zielonej herbacie coś odwrotnego, wskazuje ją jako cenny środek przeciwzapalny.

Cytat: Henryk Różański; http://rozanski.li/?p=2872
Napar długotrwały z liści herbaty zielonej – 1 łyżkę rozdrobnionych liści zalać 1 szklanką wrzącej wody, odstawić na 30 minut pod przykryciem, przecedzić. Pić po 100 ml 3 razy dziennie, rano, w południe i popołudniu-wieczorem jako środek przeciwbiegunkowy, ściągający, przeciwzapalny na przewód pokarmowy, wymiatający wolne rodniki, antyoksydacyjny wobec nadtlenków, ochronny na wątrobę i nerki, chroniący przed procesami nowotworowymi. Ponadto do okładów na oczy i skórę przy atopowym zapaleniu skóry, trudno gojących się ranach i owrzodzeniach (sączących), łojotoku. Do częstych przemywań w kosmetologii jako środek antyseptyczny, ściągający, obkurczający pory, przeciwłojotokowy, przeciwrodnikowy dla komórek skóry.
pogrubienia własne

Pozdrawiam,
A.
:-)

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11099
Odp: Herbata, immunologia, było Hashimoto - wygaszanie autoagresji
« Odpowiedź #3 dnia: Października 02, 2015, 14:10:33 »
Oznacza to tylko tyle że na początku leczenia brała pani zioła w kierunku odpowiedzi humoralnej Th2, a później w kierunku odpowiedzi komórkowej Th1. Do każdej osoby piszę pani lub też pan z uwagi na to że jest to zwrot grzecznościowy. Z drugiej strony jestem już do tego przyzwyczajony i ciężko mi się przestawić.

Ale my tutaj dawno temu się umówiliśmy, aby zwracać się do siebie po imieniu lub nicku, po to właśnie sobie nie utrudniać życia grzecznościami bez powodu.
Zostaje się dostosować do ustaleń tych, którzy tu byli wcześniej, Gumppek też przy tym był, więc i jego to dotyczy ;-)

Przestawienie się na inne zwyczaje też może być elementem terapii dla tkanki nerwowej - będą musiały utworzyć nowe połączenia.
***

Jeśli chodzi o liczenie cytokin, to dla mnie to jest czarna magia do wykonania na ekstraktach i hodowlach tkankowych, trudne do potwierdzenia w żywych organizmach. Ty piszesz o cytokinach prozapalnych, a ja piszę o lektynach gaszących stan zapalny. Jedno i drugie to białko i który naukowiec, na którego się powołujemy ma rację? A może żaden z nich, bo każdy pracuje na jakimś modelu i wyciąga wnioski? A może wszyscy, bo każdy pracuje na jakimś modelu i wyciąga wnioski? Dla mnie to są bierki polane Butaprenem.

Dobrze, że Renia jest zdrowsza, Ty Pawelz też, a dyskusje teoretyczne możemy spokojnie sobie prowadzić - w końcu po to jest to forum.

Pozdrowienia :-)

Offline pawelz

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 14
Odp: Herbata, immunologia, było Hashimoto - wygaszanie autoagresji
« Odpowiedź #4 dnia: Października 02, 2015, 15:25:11 »
        Doktor Różanski opisuje roślinę pod względem substancji występujących w roślinie. Nie bierze pod uwagę układ odpornościowy człowieka.  Niektóre substancje zawarte w roślinie mogą mieć działanie przeciwzapalne. Trzeba jednak spojrzeć na to że nie zawsze to jest takie proste. Pewne substancje lecznicze zawarte w roślinie w porównaniu do białek to malutkie drobinki, które w pewien sposób oddziaływają na człowieka. Natomiast białka to fragmenty złożone z tysięcy aminokwasów, które mają bardzo znaczący wpływ na układ immunologiczny człowieka i stan zapalny w organizmie. Doktor opisuje głównie substancje, nie pisze o układzie immunologicznych dlatego napisał że zioło ma działanie przeciwzapalne, co jest stwierdzeniem słusznym i prawdziwym. Jednak biorąc pod uwagę białka które aktywuje ta roślina i jak ona wpływa na układ immunologiczny sprawa wygląda już zupełnie inaczej. Oczywiście Doktor Różanski to niepodważalny autorytet, jednak sam z tego co wiem ostatnio zaczął robić badania dotyczące wpływu ziół na pobudzanie lub obniżanie odpowiednich białek. Mam zresztą opis działania niektórych białek, które opracował doktor Różanski od pana Bogdana. Substancji w roślinie jest bardzo dużo i mają one bardzo szeroki wpływ, większość z nich wykazuje właściwości lecznice z uwagi na to że roślina dzięki tym substancjom żyje i potrafi bronić się przed zagrożeniami zewnętrznymi.  Wpływ tych substancji na człowieka jest zazwyczaj dobry, jednak to nie substancje są głównymi prekursorami w leczeniu, a układ odpornościowy człowieka. To dzięki układowi odpornościowemu jesteśmy najlepiej rozwiniętymi pod względem umysłowym istotami na ziemi. Dzięki niemu potrafimy wyleczyć się z chorób na które nie ma lekarstw, czyli nie ma substancji która powstrzyma intruza. Układ odpornościowy jest główną barierą do pokonania przez patogeny. Substancje lecznicze zawarte w ziołach mają w głównej mierze usprawnić działanie układu immunologicznego i oczywiście także nerwowego. ( nie na odwrót ) Substancje są dla nas, a nie nasz układ immunologiczny dla nich. Komórki układu odpornościowego to komórki bardzo wyspecjalizowane w zwalczaniu infekcji, robią to odkąd powstało życie człowieka na ziemi.  Są to komórki niezwykłe inteligentne, które potrafią dokonywać wiele rzeczy, których substancje lecznicze nie zrobią. Gdyby było na odwrót i substancje lecznicze byłyby ważniejsze od układu immunologiczne to ci ludzie którzy dbają o swoje zdrowie i dostarczają wiele substancji leczniczych powinni żyć tysiące lat.


Przestawienie się na inne zwyczaje też może być elementem terapii dla tkanki nerwowej - będą musiały utworzyć nowe połączenia.


Stworzenie nowych połączeń między komórkami układu nerwowego - neuronami zazwyczaj jest dobre. Chociaż wiadomo zawsze jest dobrze łączyć synapsami odpowiednie neurony, aby sposób myślenia szedł w odpowiednim kierunku. Połączenia u każdej osoby na pewno się trochę różnią, więc każdy myśli trochę inaczej, dzięki czemu można wymienić poglądy i przemyśleć czasami różne sprawy. 


Jeśli chodzi o liczenie cytokin, to dla mnie to jest czarna magia do wykonania na ekstraktach i hodowlach tkankowych, trudne do potwierdzenia w żywych organizmach. Ty piszesz o cytokinach prozapalnych, a ja piszę o lektynach gaszących stan zapalny. Jedno i drugie to białko i który naukowiec, na którego się powołujemy ma rację? A może żaden z nich, bo każdy pracuje na jakimś modelu i wyciąga wnioski? A może wszyscy, bo każdy pracuje na jakimś modelu i wyciąga wnioski? Dla mnie to są bierki polane Butaprenem.


Oczywiście białka typu lektyny są dobre i mają udowodnione działanie, jednak białka układu odpornościowego są bardziej wyspecjalizowane w sprawnym leczeniu, bo robią to już od tysięcy lat. Lektyny pochodzenia roślinnego musimy dostarczać, a białek wchodzących w skład układu immunologicznego nie. Oczywiście białka roślinne są bardzo cenne i wpływają na układ immunologiczny. Do tego dużo roślin ma bardziej rozbudowany kod genetyczny DNA, dlatego zawsze warto z nich korzystać. Nie można jednak zapomnieć że to nasz układ odpornościowy jest naszą główną bronią, dzięki której żyjemy na naszej planecie. Rośliny to dodatek. Jednak oczywiście jest to dodatek który może bardzo mocno usprawnić nasz system immunologiczny.

Offline Mama

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1585
    • Aga Radzi
Odp: Herbata, immunologia, było Hashimoto - wygaszanie autoagresji
« Odpowiedź #5 dnia: Października 02, 2015, 17:42:48 »
Jest taka teoria że choroby autoimmunologiczne i nie tylko, mogą być spowodowane brakiem akceptacji samego siebie, niezadowoloniem, pesymizmem itp.

Znamy przysłowie śmiech to zdrowie, optymiści żyją dłużej a nerwusy mają gorzej.

Jak ma się psychika na układ odpornościowy a konkretnie na tworzenie przeciwciał.
Może do naszych roślin dołączyć cos z psychologii?
Ma ktoś jakąś konkretniejszą wiedzę na ten temat?

Bo związek między psyche i soma jest i to wiemy.
Jeżeli w naturze występuje jakaś choroba to natura ma na nią lekarstwo !!!
Współtworze http://1000roslin.pl/
Prywatnie http://agakrok.blogspot.com/
Służbowo https://www.szm-melisa.pl/

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11099
Odp: Herbata, immunologia, było Hashimoto - wygaszanie autoagresji
« Odpowiedź #6 dnia: Października 02, 2015, 17:45:40 »
I widzisz, w ten sposób rzeczywiście zeszliśmy na poziomy ideologiczne: uważasz, że układ odpornościowy jest autonomiczny, bo "wie" co robić, ale wierzysz, że można sterować jego pojedynczymi elementami (cytokinami) za pomocą roślin, w najlepszym wypadku obrobionych w kuchni. Jednocześnie zaprzeczasz, aby rośliny miały też i inne mechanizmy działania na organizm.

Sprowadzając rzecz do absurdu twierdzę, że dostarczanie roślin w postaci na przykład zróżnicowanego i zdrowego pożywienia jest zdecydowanie zdrowsze, niż wysilanie się nad sterowaniem cytokinami, zapominając o dostarczaniu substancji odżywczych, w tym i leczniczych.

To dzięki układowi odpornościowemu jesteśmy najlepiej rozwiniętymi pod względem umysłowym istotami na ziemi. Dzięki niemu potrafimy wyleczyć się z chorób na które nie ma lekarstw, czyli nie ma substancji która powstrzyma intruza.

Nie byłabym taka pewna, ani nad poziomem rozwinięcia naszego gatunku, ani nad szczególnością naszego ukladu odpornościowego. Wystarczy przywołać różnicę między WIEDZĄ (pies WIE, którą trawę jeść), a NAUKĄ - my musimy się NAUCZYĆ, co jest dla nas dobre, bez NAUKI i NAUCZYCIELI nas by nie było.

Pozdrowienia :-)

Offline Dada

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 142
Odp: Herbata, immunologia, było Hashimoto - wygaszanie autoagresji
« Odpowiedź #7 dnia: Października 02, 2015, 18:25:09 »
Chapeau bas !   Pour gumppek !

Offline pawelz

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 14
Odp: Herbata, immunologia, było Hashimoto - wygaszanie autoagresji
« Odpowiedź #8 dnia: Października 02, 2015, 23:55:08 »
I widzisz, w ten sposób rzeczywiście zeszliśmy na poziomy ideologiczne: uważasz, że układ odpornościowy jest autonomiczny, bo "wie" co robić, ale wierzysz, że można sterować jego pojedynczymi elementami (cytokinami) za pomocą roślin, w najlepszym wypadku obrobionych w kuchni. Jednocześnie zaprzeczasz, aby rośliny miały też i inne mechanizmy działania na organizm.


Układ odpornościowy jest ograniczony w swoich możliwościach, z uwagi na to że patogeny destabilizują i ograniczają jego działanie. Jednak jeszcze bardziej ograniczone są pojedyncze związki chemiczne bez niego. Nie tylko my mamy kod genetyczny DNA, ale także inne organizmy. Rośliny mają dużo mechanizmów działania mogą przecież oddziaływać na enzymy, hormony, receptory i oczywiście patogeny, trzeba jednak zaznaczyć że najlepsze mechanizmy do walki z chorobą posiada nasz system immunologiczny. To on wytwarza najsilniejszą broń w walce z wrogiem - przeciwciała. Za system namierzania antygenów też odpowiedzialny jest układ odpornościowy i nerwowy.

Nasz system immunologiczny jest od zawsze powiązany z substancjami ziołowymi i potrafi je wykorzystać. Potrafi nimi sterować. Wie gdzie dokładnie wysłać odpowiednie substancje chemiczne, dlatego często idą one w jednym kierunku. ( można powiedzieć że wiedzą gdzie jest zagrożenie, ale tak naprawdę wysyła je tam nasz system immunologiczny )


      Sprowadzając rzecz do absurdu twierdzę, że dostarczanie roślin w postaci na przykład zróżnicowanego i zdrowego pożywienia jest zdecydowanie zdrowsze, niż wysilanie się nad sterowaniem cytokinami, zapominając o dostarczaniu substancji odżywczych, w tym i leczniczych.


Nie pisałem nigdzie że nie należy dostarczać substancji leczniczych. Jednak jeśli chce się umiejętnie walczyć z patogenami oportunistycznymi trzeba znać ich mechanizmy działanie i umiejętnie zaburzać ich działanie. Patogenów oportunistycznych nie idzie od razu zabić. Trzeba najpierw doprowadzić je do takiej postaci w której nie będą mogły wykorzystać swoich zabójczych mechanizmów obronnych. Żeby to zrobić trzeba często wiedzieć z czego one korzystają i w jaki sposób wyłączają mechanizmy obronne organizmu. Bez tej znajomości immunologi nie będziemy wstanie powiedzieć dlaczego jedno zioło fitonycydowe działa znacząco lepiej od innego. 

      Proszę odpowiedzieć na pytanie dlaczego przy braniu ciągle tych samych ziół raz TSH wynosi 7, a raz 0,8 lub dlaczego pewnej osobie wychodzą ciągle od roku przeciwciała tylko w klasie IGM przy boreliozie.  Bez znajomości immunologi ciężko będzie odpowiedzieć na te pytania. Renata mnie o to kiedyś pytała i znając trochę immunologie byłem w stanie to wyjaśnić.

To dzięki układowi odpornościowemu jesteśmy najlepiej rozwiniętymi pod względem umysłowym istotami na ziemi. Dzięki niemu potrafimy wyleczyć się z chorób na które nie ma lekarstw, czyli nie ma substancji która powstrzyma intruza.

Nie byłabym taka pewna, ani nad poziomem rozwinięcia naszego gatunku, ani nad szczególnością naszego ukladu odpornościowego. Wystarczy przywołać różnicę między WIEDZĄ (pies WIE, którą trawę jeść), a NAUKĄ - my musimy się NAUCZYĆ, co jest dla nas dobre, bez NAUKI i NAUCZYCIELI nas by nie było.

Pozdrowienia :-)


Nie jesteśmy organizmami najlepiej rozwiniętymi, prawdopodobnie rośliny nas przewyższają. Potrafią się lepiej bronić, chociaż nie zawsze. Dużo z nich jest także lepiej rozwiniętych pod względem genetycznym.  Napisałem tak dlatego że to jednak my " rządzimy " na naszej planecie. Nasz układ jest upośledzony w pewien sposób i dlatego należy się wspomagać roślinami. Nigdy nie pisałem że człowiek jest istotą doskonałą. Trzeba jednak pamiętać że to one trafiają do naszego przewodu pokarmowego i to one muszą się nam w tym momencie podporządkować i przy okazji pomóc. Zioła są jedynymi roślinkami które potrafią żyć synergistycznie z układem odpornościowym człowieka, dlatego uważam że są najlepszymi lekami na ziemi. Pamiętamy jednak o naszym układzie odpornościowym, który możemy wzmacniać i rozwijać, abyśmy nie chorowali. Rozwijać możemy go nie tylko ziołami , chociaż one czynią to prawdopodobnie najlepiej.

Jest taka teoria że choroby autoimmunologiczne i nie tylko, mogą być spowodowane brakiem akceptacji samego siebie, niezadowoloniem, pesymizmem itp.

Znamy przysłowie śmiech to zdrowie, optymiści żyją dłużej a nerwusy mają gorzej.

Jak ma się psychika na układ odpornościowy a konkretnie na tworzenie przeciwciał.
Może do naszych roślin dołączyć cos z psychologii?
Ma ktoś jakąś konkretniejszą wiedzę na ten temat?

Bo związek między psyche i soma jest i to wiemy.


To o czym pani pisze ma wpływ na układ nerwowy. W momencie gdy jesteśmy szczęśliwi i zadowolenia wytwarzamy inne hormony do organizmu niż w przypadku gdy jesteśmy zestresowani. Do tego pracują inne części płata mózgowego, które często lepiej wpływają na cały układ odpornościowy, nerwowy, hormonalny, a nawet enzymatyczny. Trzeba zaznaczyć że stres powoduje uwalnianie niepotrzebnych hormonów i enzymów, wpływających niekorzystnie na sprawne działanie układu immunologicznego. W konsekwencji powoduje to że patogeny produkują wtedy więcej toksyn do organizmu co oczywiście ogranicza i destabilizuje działanie naszego układu immunologicznego i OUN.

Pozdrawiam
 

Offline gumppek

  • Kłam­stwo nie sta­je się prawdą tyl­ko dla­tego, że wie­rzy w nie więcej osób.
  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1200
Odp: Herbata, immunologia, było Hashimoto - wygaszanie autoagresji
« Odpowiedź #9 dnia: Października 03, 2015, 11:20:44 »

To ciekawe, bo na Blogu nasz szanowny Gospodarz pisze o zielonej herbacie coś odwrotnego, wskazuje ją jako cenny środek przeciwzapalny.

Widzisz sprawa ma się następująco doktor stwierdza działanie, pomijając kwestię dlaczego tak działa. My zaś zadajemy sobie pytanie dlaczego tak działa. Podajmy może prostszy przykład jak herbata. Powiedzmy kwas galusowy.
Doktor pisze min stabilizuje strukturę błon komórkowych, hamuje wysięk i stan zapalny. Ale nie podaje dlaczego tak działa. A takie pytanie my sobie zadajemy. Znające je możemy stosować kwas galusowy w stanach o których doktorowi nawet nie przyjdzie na myśl jego zastosowanie. Tu sprawa jest prosta bowiem mamy do czynienia z działaniem pojedynczego związku. My wiemy, że kwas galusowy hamuje wydzielanie cytokin TNF-alfa, TGF-β. Dzięki temu znając nawet tak marnie jak ja działanie układu immunologicznego jestem w stanie projektować takie formuły z użyciem kwasu galusowego które , jak wcześniej napisałem, doktorowi nie przyjdą do głowy.  I stąd ja zastosowałem aksamitkę rozpierzchłą przy bezsenności.
W przypadku ziół sytuacja jest o niebo trudniejsza o działanie zioła jest wypadkową działania wielu związków. I tu pojawia się np pytanie dlaczego zioła mimo odmiennego składu działają tak samo /np arcydzięgiel rosyjski i arcydzięgiel włoski które np radykalnie mają inny skład olejku eterycznego o czym na forum kiedyś pisałem/ ? Ale nie do końca. Dlaczego tak wielu znamienitych zielarzy twierdziło i twierdzi, że najsilniej i najskuteczniej działają zioła z miejsca gdzie mieszkamy.
Otóż jest jak sądzę tak. Arcydzięgiel włoski działa na Włochów tak ja rosyjski na Rosjan.
Ale już np arcydzięgiel włoski inaczej działa na Rosjanina jak rosyjski na Włocha. Tak twierdził np Poprzęcki który napisał, że krwawnik bułgarski inaczej działa na Bułgara inaczej na Polaka. Dlaczego tak jest ?
Odpowiedź jest prosta bowiem są subtelne różnice w funkcjonowaniu organizmu Bułgara i Polaka. Bułgarski krwawnik był poddany takiej samej presji środowiska jak Bułgar, ale ta presja w odniesieniu do Polaka była inna. W obecnym świecie masowej migracji i ludzi i roślin sprawa mocno się zagmatwała. Żywimy się roślinami które nie zmieniały się wraz z nami. My sami już nie jesteśmy czystymi Polakami ale płynie w nas krew różnych narodów a czasem i ras. To właśnie dlatego zioła dziś nie działają tak jak to np opisuje Pliniusz czy Lonicerus.
Aby projektować mieszanki ziół tak by one leczyły, a nie tylko łagodziły symptomy musimy zejść niżej niż to czynili kiedyś zielarze. Ale nie możemy zejść zbyt nisko po stracimy z pola widzenia człowieka jako organizm. W chemii jest to etap protonów i elektronów. Nie można schodzić zbyt głęboko bo gdyby chemik zaczął opisywać mechanizm reakcji z poziomu kwarków nic nie opisze. W przypadku organizmu takimi elektronami i protonami są właśnie cytokiny. To za ich pośrednictwem wszystko się w organizmie dzieje tak jak się dzieje. Jest ścisłe powiązanie osi przysadkowo-podwzgórzowo-nadnerczowej z układem immunologicznym . Oba te układy współpracują z sobą i oddziałują za pośrednictwem miedzy innymi cytokin. To właśnie cytokiny są tym o czym mówi TCM. Tyle że on opisuje to jako np smak, żywioł, Yin i Yang i tak dalej i tak dalej.
Wracając do zielonej herbaty. To inaczej działa herbata pita 1-2 razy po filiżance a inaczej gdy pijemy ją często. Inne jest też jej działanie krótkofalowe a inne gdy mówimy o piciu jej przez wiele miesięcy.
To co poddaje doktor to działanie  krótkich okresach czasu na organizm który nie miał zbyt częstego z nią kontaktu. My piszemy o działaniu długofalowym, kiedy herbata zielona staję się napojem. To jest tak jak z wysiłkiem. Inaczej na człowieka będzie działał np bieg 2 km dziennie a 20 km dziennie. Bieganie 2-3 km dziennie będzie działać prozdrowotnie, a np bieganie 20-30 km dziennie może działać wyniszczajaco.
Góral­ska teoria poz­na­nia mówi, że są trzy praw­dy: Świen­ta prow­da, Tyż prow­da i Gówno prowda.
Józef Stanisław Tischner

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11099
Odp: Herbata, immunologia, było Hashimoto - wygaszanie autoagresji
« Odpowiedź #10 dnia: Października 03, 2015, 11:32:04 »
Jednak jeśli chce się umiejętnie walczyć z patogenami oportunistycznymi trzeba znać ich mechanizmy działanie i umiejętnie zaburzać ich działanie. Patogenów oportunistycznych nie idzie od razu zabić. Trzeba najpierw doprowadzić je do takiej postaci w której nie będą mogły wykorzystać swoich zabójczych mechanizmów obronnych. Żeby to zrobić trzeba często wiedzieć z czego one korzystają i w jaki sposób wyłączają mechanizmy obronne organizmu.

Tematem wątku było wygaszanie autoagresji, a Ty w kółko o ubijaniu patogenów.

Cytuj
Bez tej znajomości immunologii nie będziemy wstanie powiedzieć dlaczego jedno zioło fitonycydowe działa znacząco lepiej od innego. 

Zapominasz w swoich wywodach o najważniejszej części naszego układu odpornościowego, czyli o bakteriach symbiotycznych, żyjących na powierzchniach naszego ciała - na skórze, układzie oddechowym, w przewodzie pokarmowym itp. To one decydują o tym, co zostanie wchłonięte do organizmu lub nie. One syntetyzują część witamin i one pośredniczą we wchłanianiu innych.

Cytuj
Zioła są jedynymi roślinkami które potrafią żyć synergistycznie z układem odpornościowym człowieka,

Chyba coś tu się poplątało... Zacznijmy od początku.

Każda część każdej rośliny stanie się ziołem, jeśli dowiemy się jak to zastosować do celów medycyny na poziomie kuchennym. Jeśli wymagany poziom technologii przetwarzania jest bardziej zaawansowany, niż kuchnia z aparaturką destylacyjną w kącie, to może być surowcem farmaceutycznym, ale do pojęcia zioła jest czasem daleko. Myślę tu na przykład o gałązkach cisu, z którego robi się leki przeciwnowotworowe.

Zwykle każdą roślinę można do czegoś zastosować, tylko trzeba się dowiedzieć w jaki sposób. Zwykle w tym momencie zastosowana roślina jest już martwa. Czasami staramy się ustabilizować jakieś jej składniki, by się nie rozłożyły, ale na tym jest już koniec.

Cytuj
Jest taka teoria że choroby autoimmunologiczne i nie tylko, mogą być spowodowane brakiem akceptacji samego siebie, niezadowoloniem, pesymizmem itp.
Znamy przysłowie śmiech to zdrowie, optymiści żyją dłużej a nerwusy mają gorzej.
Jak ma się psychika na układ odpornościowy a konkretnie na tworzenie przeciwciał.
Może do naszych roślin dołączyć cos z psychologii?
Ma ktoś jakąś konkretniejszą wiedzę na ten temat?
Bo związek między psyche i soma jest i to wiemy.

To o czym pani pisze

Już Tobie zwracano uwagę, że tutaj nie posługujemy się paniami i panami.
To nie jest grzeczność, to podkreśla dystans.

Cytuj
ma wpływ na układ nerwowy. W momencie gdy jesteśmy szczęśliwi i zadowolenia wytwarzamy inne hormony do organizmu niż w przypadku gdy jesteśmy zestresowani. Do tego pracują inne części płata mózgowego, które często lepiej wpływają na cały układ odpornościowy, nerwowy, hormonalny, a nawet enzymatyczny. Trzeba zaznaczyć że stres powoduje uwalnianie niepotrzebnych hormonów i enzymów, wpływających niekorzystnie na sprawne działanie układu immunologicznego.

Przyczyna jest prostsza: stres wyzwala adrenalinę, która zwiększa dopływ krwi do serca i mózgu i obcina dopływ krwi do na przykład układu pokarmowego. Sprawa jest jasna: zagrożenie -> trzeba walczyć lub trzeba uciekać, trawienie może poczekać na lepsze czasy. Normalnie, po rozwiązaniu problemu powinno być uspokojenie. Jeśli nie ma uspokojenia, nieukrwione kosmki jelitowe ulegają degradacji, osiadłe na nich bakterie zaczynają ginąć, obcina się synteza wielu witamin i wchłanianie wielu innych witamin i środków odżywczych, następują klasyczne zabiurzenia neurologiczne związane z brakiem w szczególności witamin B i tak dalej. Dalej, ponieważ bariera bakteryjno - błonowa jest uszkodzona, dlatego różne mikroby, toksyny i alergeny sobie wchodzą w postaci niestrawionej, gotowej do zmuszenia wewnętrznego układu odpornościowego do walki. Walka ta może się skończyć różnie - wiadomo, że depresja zabija całkiem skutecznie. Wiadomo, że stres powoduje nawrotki wielu niby przedtem wyleczonych chorób.

Ten mechanizm jest przetestowany na zwierzętach i na ludziach. Wystarczy sobie przypomnieć klasyczną historię odkrycia przyczyny choroby beri-beri: więźniowie (ciągły stres) karmieni tylko białym ryżem (brak witamin)

Cytuj
W konsekwencji powoduje to że patogeny produkują wtedy więcej toksyn do organizmu co oczywiście ogranicza i destabilizuje działanie naszego układu immunologicznego i OUN.

Przepraszam, to nie tak chyba z tą teorią.
Na początku ciągłego stresu zakładamy, że człowiek jest zdrowy, czyli nie mówimy o patogenach.
No, chyba, że uważamy, że nie ma ludzi zdrowych, są tylko jeszcze właściwie niezdiagnozowani.

Pozdrowienia :-)

Offline pawelz

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 14
Odp: Herbata, immunologia, było Hashimoto - wygaszanie autoagresji
« Odpowiedź #11 dnia: Października 03, 2015, 13:18:28 »
Cytuj
W konsekwencji powoduje to że patogeny produkują wtedy więcej toksyn do organizmu co oczywiście ogranicza i destabilizuje działanie naszego układu immunologicznego i OUN.

Przepraszam, to nie tak chyba z tą teorią.
Na początku ciągłego stresu zakładamy, że człowiek jest zdrowy, czyli nie mówimy o patogenach.
No, chyba, że uważamy, że nie ma ludzi zdrowych, są tylko jeszcze właściwie niezdiagnozowani.


    Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę że codziennie jesteśmy narażeni na wiele drobnoustrojów z zewnątrz, które przenikają do nas przez drogi oddechowe i skórę. Nie mówiąc o tym ile drobnoustrojów dziennie spożywamy. Jeśli pani uważa że człowiek jest czysty i układ odpornościowy nic nie robi to się pani głęboko myli. Każdego dnia musi być aktywny, aby radzić sobie z otoczeniem. Oczywiście często wchodzą wtedy w grę limocyty Thm, czyli limfocyty pamięci, oraz limfocyty dziewicze Thp. Na co dzień wystarczają one do walki. Dopiero w przypadku patogenów oportunistycznych lub też w przypadku niesprawnego funkcjonowania limfocyty muszę się dalej dzielić i planować jak ukierunkować odpowiedź układu immunologicznego. Jeżeli pani uważa że ludzie nie mają patogenów to jest pani w wielkim błędzie. Najnowsze badania pokazuję że większość ludzi posiada pasożyty, lub też larwy i jaja.

     Piszesz o niektórych rzeczach jak o badaniach in vitro gdzie nie ma układu odpornościowego. Jeśli pani nie chce brać pod uwagę układu odpornościowego to proszę bardzo, tylko że on bierze udział w wszystkim co się dzieje.

      Piszesz że nie biorę pod uwagę mikrobiomu i składu flory naszej flory bakteryjnej jelit i skóry. Gdzie o tym napisałem, bo sobie nie przypominam??? Biorę to zawsze pod uwagę, więc nie wiem jak może pani pisać że nie biorę tego pod uwagę. Nie przesadza pani trochę???. Wszystko zaczyna się od układu odpornościowego i OUN i tam tkwi sekret tego co dzieje się dalej. Czy to jest nie na temat. No nie wiem?

      Zmiany na poziomie enzymatycznym, hormonalnym, flory bakteryjnej zawsze związane są z układem odpornościowym. To on często decyduje o tym czy chce coś wpuścić do naszego środowiska czy też nie. Dlatego on w znaczącej roli wpływa na florę bakteryjną i potrafią ją modyfikować ( modyfikacja flory to temat bardzo głęboki w odniesieniu do układu immunologicznego. Oczywiście nie idzie się pozbyć całkowicie pewnych bakterii z przewodu, dlatego to jest zagadnienie trudne ) . Oczywiście pewne modyfikacje wymagają często dużego nakładu energii, dlatego nie zawsze robi wszystko co by się chciało. Organizm nie potrafi zrobić wszystkiego.


Cytuj
Zioła są jedynymi roślinkami które potrafią żyć synergistycznie z układem odpornościowym człowieka,


Chyba coś tu się poplątało... Zacznijmy od początku.

Każda część każdej rośliny stanie się ziołem, jeśli dowiemy się jak to zastosować do celów medycyny na poziomie kuchennym. Jeśli wymagany poziom technologii przetwarzania jest bardziej zaawansowany, niż kuchnia z aparaturką destylacyjną w kącie, to może być surowcem farmaceutycznym, ale do pojęcia zioła jest czasem daleko. Myślę tu na przykład o gałązkach cisu, z którego robi się leki przeciwnowotworowe.

Zwykle każdą roślinę można do czegoś zastosować, tylko trzeba się dowiedzieć w jaki sposób. Zwykle w tym momencie zastosowana roślina jest już martwa. Czasami staramy się ustabilizować jakieś jej składniki, by się nie rozłożyły, ale na tym jest już koniec.


    Jeśli uważasz że zioła nie działają synergistycznie z układem odpornościowym to oznacza że uważasz że tylko substancje roślinne leczą. To jest oczywiście nie prawda. Wydobycie wielu składników z rośliny wymaga często zmiany stężeń etanolu, lub dodawania różnych substancji które poprawiają ekstrakcje związków. Czasami żeby wydobyć odpowiednie składniki i je ustabilizować trzeba ćwiczyć latami. Wcale nie potrzeba do tego laboratorium. Mam trochę substancji z różnych laboratoriów chemicznych, oraz sprzęt który jest mi niezbędny. Oczywiście nie mam rzeczy za kilkadziesiąt tysięcy złoty, ale nie zawsze one są potrzebne. Najważniejsza jest wiedza o ich składzie co podaje często doktor Różański na swojej stronie i sposobie ich stabilizacji - co jest często rzeczą trudniejszą do odgadnięcia.

    Tak ap-ropo piłem już dużo roślin, które były jeszcze żywe. One nie umierają od razu po ścięciu.

Pozdrawiam :)

Offline gumppek

  • Kłam­stwo nie sta­je się prawdą tyl­ko dla­tego, że wie­rzy w nie więcej osób.
  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1200
Odp: Herbata, immunologia, było Hashimoto - wygaszanie autoagresji
« Odpowiedź #12 dnia: Października 03, 2015, 18:34:56 »
Nie jestem osobą religijną ale parę rzeczy pamiętam. Między innymi.
«Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i działać będą wielkie znaki i cuda, by w błąd wprowadzić, jeśli to możliwe, także wybranych. Oto wam przepowiedziałem» (Mt 24,24-25)
Tak każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, a złe drzewo wydaje złe owoce. Nie może dobre drzewo wydać złych owoców ani złe drzewo wydać dobrych owoców. » (Mt 7,15-20)
Po co to cytuję. Nie trudno zgadnąć.
Paweł w lipcu tamtego roku był w bardzo złym stanie. Ważył około 40 kg mimo, że leczony był prawie cudownym farmaceutkiem jakim jest Humira.
Od tamtego czasu minął ciut więcej jak rok. Ponad rok brania ziół i prawie rok wypełniony realizacją tego o czym pisze. Rok naszych wspólnych poszukiwać. I jaki skutek ? Waży tak jak ważył kiedyś. Jest już w prawie w pełni sił fizycznych, a umysłowo zrobił gigantyczny postęp. W lipcu zarobił dwie nimfy kleszcza. Został zaatakowany przez bardzo wirulentną postać krętka plus zestaw koinfekcji. Miejscem ataku był mózg. Miał po rozwinięciu się choroby problemy z najprostszymi działaniami myślowymi. Gdyby nie zioła i realizacja tego co pisze było by dziś z nim bardzo źle. A jak jest ? Choroba prawie się już wycofała.
I to jest najlepszym dowodem na to, że to co pisze jest prawdą. To jest faktem
Jest taka sentencja łacińska
Contra facta non valent argumenta – Wobec faktów argumenty muszą ustąpić.
Góral­ska teoria poz­na­nia mówi, że są trzy praw­dy: Świen­ta prow­da, Tyż prow­da i Gówno prowda.
Józef Stanisław Tischner

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11099
Odp: Herbata, immunologia, było Hashimoto - wygaszanie autoagresji
« Odpowiedź #13 dnia: Października 03, 2015, 22:47:02 »
Kiedyś ludzie uważali, że Słońce krąży dookoła Ziemi, lub że Ziemia leży na czterech słoniach, ale to im wcale nie przeszkadzało, by wymyśleć wiele ciekawych teorii, zaludnić Amerykę, Australię, wyspy Polinezji, wynaleźć koło, zbudować Kościół Mariacki w Gdańsku, wymyśleć wspaniałe metody metalurgiczne, których do dziś nikt nie powtórzył za dawnymi mistrzami i tak dalej.

Ja nie zaprzeczam, że macie osiągnięcia, ja jestem sceptyczna wobec tego, że jesteście w stanie z poziomu stołu kuchennego zejść do pojedynczych cytokin, nawet, jeśli tak twierdzicie.

Z jednym się zgodzę: gryząc marchewkę, czy jabłko muszę uznać, że one rzeczywiście są żywe w chwili konsumpcji.
***

Zaczęliśmy dyskusję od zielonej herbaty.

Czy uważacie, że wschodni Azjaci, czyli typowi nałogowi spijacze zielonej herbaty w dużej ilości mają od niej ciągle stany zapalne średnio bardziej, niż my? Czy jakieś doświadczenie na jakimś ekstrakcie i na jakiejś hodowli komórek zaprzecza doświadczeniu całych narodów? Nie padam na twarz przed tradycjami wschodniej Azji, ale przecież oni średnio nie są w gorszym stanie, niż my. Niektóre rzeczy im wychodzą lepiej, niektóre gorzej, ale jeśli nie ma wojny czy szczególnych wybryków kasty politycznej, to i my i oni jakoś sobie radzimy. My - pijąc głównie czarną herbatę, oni - pijąc zieloną.

Pozdrowienia :-)

Offline pawelz

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 14
Odp: Herbata, immunologia, było Hashimoto - wygaszanie autoagresji
« Odpowiedź #14 dnia: Października 04, 2015, 00:25:20 »
To wszystko nie jest takie proste do wyjaśnienia. Trzeba wziaść dużo rzeczy pod uwagę.

          Jedna roślina, która aktywująca pewne cytokiny prozapalne nie zmienia  w znaczący sposób produkcji białek. Tym bardziej że jest to zazwyczaj zwykły napar. Problem pojawia się wtedy kiedy organizm sam musi walczyć z wieloma problemami i dostaje dodatkową bombę w postaci dodatkowej zwiększonej aktywacji cytokin prozapalnych.  W zasadzie każda osoba, która choruje może mieć problemy z stanem zapalnym z tym że organizm sobie z tym często radzi. Jeśli organizm sobie z tym nie radzie tzn. nie potrafi zniszczyć w miarę szybko patogenu odpowiedzialnego za chorobę lub też stan zapalny  to pojawia się problem. Lekarze często określają to jako choroby autoimmunologiczne.

       Azjaci oprócz zielonej herbaty, korzystają z innych roślin, które też wpływają na układ immunologiczny. Wszystko trzeba przeanalizować żeby to zbadać.  To jest czasami rzecz nie do osiągnięcia ( trzeba by tu wziąć pod uwagę średnią statystyczną tzn. trzeba by przebadać z 1000 azjatów żeby wyciągnąć jakieś wnioski ). Należy też zaznaczyć że zielona herbata ma też swoje dobre cechy, jednak osobom cierpiącym na poważne dolegliwości bym jej nie zalecał. Stan zapalny jest dużym wrogiem dla sprawnego działania układu odpornościowego, chociaż oczywiście nie tylko stan zapalny decyduje o naszym stanie zdrowia. Żeby odpowiedzieć na niektóre pytania dotyczące ich zdrowia trzeba by było przeanalizować krok po korku co taki Azjata robi w ciągu dnia, a najlepiej w ciągu swojego całego życia. Osobiście uważam że takie analizy są bardzo trudne, a jeśli opublikują jakieś badania to i tak nie wierzę że wezmą pod uwagę wszystkie ważne czynniki wpływające na zdrowie, bo ich jest mnóstwo. 

        Pewnym plusem dla nich jest na pewno to że nie myją się tak często  jak europejczycy.  Dzięki temu mają naturalną ochronę przed złymi bakteriami. To co dzieje się na skórze wcale nie tak bardzo różni się od tego co się dzieje w jelitach ( chodzi o florę bakteryjną ). W jelitach też jest walka złych bakterii z dobrymi. Jeśli złe przeważają może dochodzić do autoagresji, stanów zapalnych, złego wchłaniania składników odżywczych, procesów gnilnych i itp.. Dlatego trzeba pamiętać że " brud ", który mamy np. od tego że przetwarzamy rośliny  nie jest zły. ( robimy to często - zwłaszcza kobiety ) Dzięki temu w tym miejscu nie zasiedli się zła flora bakteryjna. Często brud pochodzi od związków organicznych lub też nie organicznych. Na związki nie organiczne na pewno trzeba bardziej uważać. Nie można doprowadzić oczywiście do tego że będziemy chodzić cały czas brudni, bo wtedy nasz organizm nie będzie rozwijał się wcale w dobrym kierunku. Kultury bakterii  na skórze trzeba co jakiś czas modyfikować, aby jedna nie zasiedliła całego organizmu, bo to już nie jest takie zdrowe, nawet jeśli jest to pozytywna bakteria.

    Wniosek jest taki : Należy się myć, ale też nie przesadzać. Oczywiście niektóre związki pochodzenia nie organicznego należy zmyć szybciej, zwłaszcza metale ciężkie, które lubią wykorzystywać bakterie patogenne dla człowieka.