Przy podrażnieniach żołądka i dwunastnicy lekami, genialnie działa wywar z żywokostu.
Korzeń żywokostu zmielony i ugotowany w wodzie 1:5 pić 3-4 razy dziennie po ok. 50 ml. Po ok 3-5 dniach żołądek jest jak nowy. Działa przeciwbólowo niemal natychmiast, a dodatkowo goi stany zapalne i nadżerki.
Ja .mam zawsze zapas papki żywokostowej zamrożonej w woreczkach na kostki lodu - zawsze gotowe do użycia w razie potrzeby.
Na wrzody, stany zapalne i inne tego typu przypadłości dobrze działają ziółka uspokajające (dla nerwusów, co im na żołądku stres siada) w połączeniu z ziółkami przeciwzapalnymi i osłonowymi. Wg mnie niezastąpiony jest krwawnik, siemię lniane, melisa, ślaz i prawoślaz, babka (liść i nasiona), sok z kapusty, kosłek, chmiel, lukrecja (chociaż osobiście jej nie znoszę) i jeszcze parę się znajdzie.
Zastosowanie IPP (ranitydyna, polprazol, czy inny omniprazol) powinno być wyłącznie doraźne. Kwas solny w żołądku musi być, bo tam jest jego miejsce i niezbędny jest do trawienia pokarmu. Brak kwasu w żołądku generuje inny zestaw problemów.