I znów gdy czytasz o białku WNT16B
http://en.wikipedia.org/wiki/WNT16 stwierdzasz że problem istnieje, że chemioterapia z jednej strony chce utłuc zmienione genetycznie komórki a z drugiej wzmaga wspomniane białko które czyni chore komórki na tę chemię odporne.
Ale te zmienione genetycznie komórki utłuc trzeba one tak jak bakterie czy wirusy mają swój kod genetyczny DNA i RNA. DNA to jest przepis a RNA to jest kucharz co ten przepis wykonuje. Teraz wyobraź sobie że robisz zupę i przychodzi druga osoba osoba która według własnego przepisu w tym samym garnku, gotuje swoją zupę, dorzuca co che, gaz zwiększa itd. Trzeba tego kucharza się pozbyć z tym przepisem bo inaczej wszystko szlag trafi w tym garnku.
Matka Natura tworzac chemioterapeutyki w roślinach pewni już pomyślała o wszystkim jak np. te białko WNT16B, odporność a leki zrobione przez człowieka no cóż. Nie zmienia to jednak faktu że w takim wypadku gdzie ta komórka ma własny przepis DNA i gotuje po swojemu w tym samym garnku jako kucharz RNA to jedyną formą w organizmie pozbycia się intruza jest jego zabicie a zabic mozna chemią.
Natomiast jak jest dobry przepis DNA i dobry kucharz RNA tylko brakuje składników i jedno wielkie g..o się z tego robi to już inna sprawa.
Jakgdyby widzimy nowotwory ale rózne sa mechanizmy powstawania kazdego z nich. Wzmacnianie sił organizmu fajnie, pytanie tylko co w sytuacji gdy przysłowiowy ciężar jest zdecydowanie ponad ludzkie siły.
Mi się w tych filmach nie podoba bezkrytyczna krytyka, taki marketing negatywny że jak obsrasz kogoś to samemu bedziesz świecił bez wgłębiania się w argumenty za i przeciw.