Delikatnie, po kropelce warto umazać guzek świeżym sokiem z jaskółczego ziela. Najlepiej wykopać cały krzak, wsadzić do dużej doniczki i będzie surowiec. Ale chyba koty nie tolerują jaskółczego ziela do wewnątrz - czyli lepiej pewnie nie. Można nawet spróbować paćkać sokiem mlecznym z mniszka.
Można nazbierać kulek z jemioły i mazać sokiem guzek. Zwierzątko pewnie sie zaraz wymyje, co chyba nie zaszkodzi nadmiernie, jednak byłoby dobrze spróbować zwierzątko zająć, aby soki miały szansę coś zrobić.
Amygdalina? Też zewnętrznie, może razem z jemiołą.
Pozdrowienia :-)