Autor Wątek: kupa jako lek  (Przeczytany 8522 razy)

Offline Ełka

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 234
Odp: kupa jako lek
« Odpowiedź #15 dnia: Marca 27, 2015, 14:29:12 »
No... temat raczej śmierdzący...
Tylko dla osób już dawno po posiłku

Offline kuneg

  • Mów mi Małgorzato :)
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1263
Odp: kupa jako lek
« Odpowiedź #16 dnia: Marca 27, 2015, 18:27:20 »
No i zaczął się temat o "kupologii i kupoterapii stosowanej" ;)

Ja jednak poważnie podejdę do tego tematu. Przeszczep flory bakteryjnej w szpitalu, to jednak nie to samo, co zeżarcie przez psa pierwszej z brzegu kupy. Artykuł mówił o przeszczepie przebadanego materiału od zdrowgo dawcy. Ja się natomiast zastanawiam na zwierzakami, które mając dobry nos, nie zawsze unikają jednak zarażenia się jakimiś pasożytami. Chyba nawet tu na forum ktoś opisywał, że pies cierpiał straszliwie z powodu zarażenia glistą ludzką. Również lamblie prawdopodobnie są "międzygatunkowe" i atakują zarówno ludzi, jak i psy oraz koty. Czytałam gdześ, że i bobry są rezerwuarem tego pierwotniaka i tam, gdze bobry występują, to wody powierzchniowe są zanieczyszczone wspomnianym pierwotniakiem.

Nie rezygnowałaby tak szybko z tekstu "ty głupi psie czemu zżerasz tę kupę". ;)
Nigdy wcześniej wiedza nie była tak łatwo dostępna i tylko od nas zależy, czy z niej skorzystamy.

Offline jaro0106

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 186
    • Fitoterapia w weterynarii
Odp: kupa jako lek
« Odpowiedź #17 dnia: Marca 31, 2015, 20:25:26 »

Jest 21 wiek i istnieje coś takiego jak probiotyki. Zjedzenie kupy można by porównać do nie kontrolowanej próby zasiedlenia przewodu pokarmowego przez bakterie znajdujące się w odchodach które uwieżcie w większości wypadków są patogenne. Wiele zwierząt bez objawów chorobowych ma nieprawidłową florę jelitową która może myć w określonych przypadkach patogenna więc pomysł ma więcej minusów jak plusów. Co do samych probiotyków to raczej rozmowa na inny temat.

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11067
Odp: kupa jako lek
« Odpowiedź #18 dnia: Marca 31, 2015, 21:07:34 »
Oczywiście, ogółem masz rację.

Dla mnie na przykad oczywistym jest, że młode psy są częściej gównojadami, niż dorosłe. Być może, to jak piszesz instynktowana próba zasiedlenia. Inna sprawa, to na przykład zjedzenie kupy końskiej przez psa. Tu chyba bardziej może dostaje jakieś brakujace składniki pokarmowe?

Ja za radą jakiegoś weterynarza (radio? internet?), zaczęłam dawać moim zwierzakom śmierdziuszki i problem znikł w 99%. To znaczy u mnie ten brakujący 1% to konieczność przywalenia kolczastym chojakiem mojej kupy po zakopaniu w lesie na dłuższej wycieczce. Inne kupy, nawet ludzkie są ignorowane. To jest ewidentna psychologiczna psychologia - dążenie do psiego szczęścia ;-).

Pozdrowienia :-)

Offline Paweł

  • Ekspert forum
  • Więcej Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 384
Odp: kupa jako lek
« Odpowiedź #19 dnia: Kwietnia 01, 2015, 10:16:04 »
Przy okazji "fekaterapii" zwrócono uwagę na to co bardzo ważne - nasza wewnętrzna flora bakteryjna, grzybowa a nawet pierwotniakowa. Na stronie eioba.pl ktoś odrobinę "odjechał" jeśli chodzi o ten temat ale są tam pewne przesłanki i spostrzeżenia warte uwagi.

Innymi słowy bez znajomości mikrobiologii wewnętrznej organizmu człowieka i mikrobiologii otaczającej nas ciężko o zdrowe i racjonalne podejście do leczenia i terapii (w tym ziołami).

Prawdą jest stwierdzenie, iż powszechność chemicznych farmaceutyków (np. antybiotyki) w praktyce lekarskiej, weterynaryjnej sprowadza środowisko mikrobiologiczne do sytuacji podobnej do tej po wybuchu bomby jądrowej w naszej makroskali.

Jak trudno zrekultywować takie tereny (np. Czarnobyl) wie chyba każdy?

Mało osób ma świadomość jakie spustoszenie czynią niektóre powszechne farmaceutyki.

Ironicznie można powiedzieć, że narkotyki są pod lepszą kontrolą niż antybiotyki mimo, że kontrolują to służby w większości nie składające się z farmaceutów.

Pewien fikcyjny przykład dla ilustracji.

Załóżmy, że uzbrojona grupa terrorystów zabakarydowała się w budynku Ministerstwa Zdrowia w Warszawie.
Trzeba działać szybko więc jakiś nerwowy generał mający informacje, iż będą kolejne ataki,  podnosi słuchawkę i wydaje rozkaz o zbombardowaniu budynku ładunkiem rozszczepialnym.

Przykład irracjonalny ale skłania do zastanowienia, bo jak tu później przywrócić taki organizm jak Warszawa do życia???

Kilka tygodni kuracji "antybiotykiem" robi niezłe spustoszenie.

Ile zatem trzeba czasu aby odtworzyć tysiące koloni różnych szczepów bakteryjnych i grzybowych we właściwych miejscach przewodu pokarmowego.

Aby popularna "cola" była na swoim miejscu?

Warto postawić ważniejsze pytanie jaki protokół (protokoły) należy zastosować dla odtworzenia prawidłowej flory?

Powstały i były stosowane różne techniki (np. spożywanie ziemi, "fekaterapia", synbiotyka, EM-y).

Należy zauważyć, że jest tu duże pole do działania dla terapii naturalnych.

Ktoś kiedyś powiedział: "przez żołądek do serca"
a napiszę tak: "przez żołądek do zdrowia" ;)

Pozdrawiam,
Paweł

Offline jaro0106

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 186
    • Fitoterapia w weterynarii
Odp: kupa jako lek
« Odpowiedź #20 dnia: Kwietnia 01, 2015, 20:24:59 »
Antybiotykoterapia & fitoterapia w zwalczaniu drobnoustrojów. Mało kto sobie zdaje sprawę że preparaty ziołowe mogą działać podobnie jak antybiotyki, w sumie między innymi po to je zażywamy niektóre ziółka tak samo neutralizują złe i dobre bakterie trzeba być tego świadomym. Plus jest taki że większość ziół hamuje także rozwój grzybów w przeciwieństwie do antybiotyków. Były nawet robione badania w których badano popularne na rynku preparaty pod kątem ich działania przeciwbakteryjnego na bakterie symbiotyczne.

Offline Paweł

  • Ekspert forum
  • Więcej Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 384
Odp: kupa jako lek
« Odpowiedź #21 dnia: Kwietnia 02, 2015, 10:44:27 »
Antybiotykoterapia & fitoterapia w zwalczaniu drobnoustrojów. Mało kto sobie zdaje sprawę że preparaty ziołowe mogą działać podobnie jak antybiotyki, w sumie między innymi po to je zażywamy niektóre ziółka tak samo neutralizują złe i dobre bakterie trzeba być tego świadomym. Plus jest taki że większość ziół hamuje także rozwój grzybów w przeciwieństwie do antybiotyków. Były nawet robione badania w których badano popularne na rynku preparaty pod kątem ich działania przeciwbakteryjnego na bakterie symbiotyczne.

Bardzo cenne spostrzeżenie, o którym warto pamiętać i budować świadomość, że ziółka to nie jakaś tam herbatka.
Dla przykładu niepozorny kawałek podkorza bzu może nieźle człowiekiem "zakręcić".

Należy uważać także na preparaty z dużą zawartością garbników (np. kora dębu), bo można sobie dosłownie wygarbować (tak jak skórę w garbarni) przewód pokarmowy! A to już tragedia.

I wtedy nawet kupa nie pomoże...

Należy być zatem ostrożnym.

Pozdrawiam,
Paweł