Ostatnio dość dużo czasu jestem na forum i mogę powiedzieć, iż szkoda, że takich ludzi jak jaro106 jest w internecie niewielu. Każda jego wypowiedź jest celna i przemyślana.
Ty zaś najwyraźniej nie zrozumiałeś tego co on napisał. I chyba raczej już nie zrozumiesz.
Opis jaki prezentuje biorobot o nazwisku Caroline Markolin operuje opisem działania organizmu ludzkiego z czasów Abrahama lub tuż po nim. Ma się nijak do tego co wiemy dziś.
NGM przypomino o żywo metodę Grzegorzowej z Antka. Ponieważ nie wiem czy część z czytających ten post zna tę nowelę skrótowo opiszę /a właściwie zacytuję opis/.
Antek bohater noweli miał młodszą siostrę, Rozalkę. Kiedy Rozalka miała lat bodaj osiem, strasznie zaniemogła i jej matka wezwała do siebie Grzegorzową, wielką znachorkę. Znachorka próbowała leczyć dziecko po swojemu, ale kiedy nawet zaplucie podłogi wokół chorej nie pomogło, Grzegorzowa postanowiła zastować bardziej radykalne metody leczenia gorączki. Najpierw kazała matce Rozalki napalić w piecu chlebowym, a potem wsadzić dziewczynkę w ten piec na trzy zdrowaśki. Niestety operacja zakończyła się niepowodzeniem, pacjentka zmarła. Oczywiście nie od gorąca, ino dlatego, że choróbsko za wcześnie z niej wylazło. Przecież to oczywiste, prawda? W każdym razie wg wiedzy jaką prezentuję pani Margolin