Trochę mało tych opcji proponuję jeszcze jedną która dotyczy mojej opinii
Zacząłem się zapoznawać z teorią NMG i ta teoria jest sprzeczna z biochemią, fizjologią i immunologią toteż zgłębianie jest marnowaniem czasu.
Ponieważ strony poświęcone tzw. nowej medycynie germańskiej uniemożliwiają /jak sądzę w celu utrudnienie weryfikacji przedstawionych tam tez zadałem sobie trud i poprzez program do zrzutów ekranowych i finereadera przeniosłem tekst ze strony do worda i teraz go podaję.
Tzw. wirusy nie są żadnymi samodzielnymi żywymi organizmami, tylko skomplikowanymi molekularni białkowymi organizmu, które rozmnażają się wyłącznie w fazie pcl, po ustaniu aktywności konfliktu. One wypełniają ubytki (owrzodzenia) skóry, czy błon śluzowych. Te narządy zbudowane są wyłącznie z nabłonka płaskiego, zbudowanego z zewnętrznego listka zarodkowego, z ektodermy. Białka wydają się być czymś w rodzaju sprzyjających organizmowi „katalizatorów”, jakie znamy z chemii: działają tylko poprzez swoją obecność, ale nie zmieniają się podczas chemicznych procesów.
Tzw. wirusy (białka organizmu) po zakończeniu swojej pracy zostają przez organizm wycofane z pola działania. Z tego co widać, przebieg fazy pcl z obecnością tych białek jest bardziej optymalny, jak bez ich udziału.
Okazuje się, że również tych białek nie wolno nam zwalczać i trzebić. Musimy zadbać o to, żeby były obecne w przebiegu każdej fazy pcl tkanki, na której pracują. Tylko w ich obecności proces wagotoniczny ma optymalny przebieg.
Czy tzw. wirusami można się „zarazić”, czy też zostają wytworzone przez nasz organizm, nie wiemy jeszcze do końca. Wiemy, że organizm jest w stanie podwoić ilość własnego białka. Jak mało widzieliśmy na ten temat pokazuje panika wokół AIDS.
Po tzw. infekcji wirusem HIV nikt nie zaobserwował obligatoryjnej symptomatyki, jaką charakteryzuje się różyczka, czy odra. U pacjentów, u których zdiagnozowano AIDS nie stwierdziło się nigdy obecności wirusa HIV. Ponieważ nie istnieje jednoznaczna symptomatyka AIDS, umożliwia to rozwój samowoli diagnostycznej. Dziwną rzeczą jest również, że AIDS, jako domniemana „choroba wirusowa”, zupełnie inaczej zachowuje się jak inne „wirusowe choroby”. Jeżeli w człowieku znajdzie się ich przeciwciała (wynik testu pozytywny), to twierdzi się, że już nie zachoruje on na te choroby.
Jedno jest pewne, ontogenetycznie uwarunkowany system mikrobów zmieni w przyszłości gruntownie całą medycynę. Istniejąca mikro-fobia jest zasadniczą cechą dzisiejszej sterylnej i bezdusznej medycyny.
Dr Ryke Geerd Hamer
czyli chorych na Ebolę pan Hammer proponuje zostawić w spokoju i czekać............. na to aż umrą /i tak zresztą duża część umiera/.
Inny fragment
Jak widać mikroby zostały włączone podczas rozwoju ewolucyjnego w biologiczny proces SBS®-u. One rozwinęły się razem z nami i dla naszego dobra. One są nieodzowną częścią całego cyklu natury, co jak widać uszło dotąd naszej uwadze. To było powodem, dlaczego staraliśmy się je zniszczyć przeróżnymi antybiotykami i sulfonamidami. Człowiek nie umierał z powodu mikrobów, tylko najwyżej z powodu potężnego obrzęku mózgu, jeżeli konflikt za długo był aktywny.
UWAGA CHORZY NA BORELIOZĘ
Pan Hammer twierdzi że krętek boreliozy, babesja, chlamydia, bartonella działają na waszą korzyść i dla waszego dobra. Nie starajcie się z nimi walczyć. Wystarczy że będziecie czytać te wypociny pana Hammera.
Najgorsze że ten niby-lekarz nie wie iż jedynym konfliktem jaki u was wystąpił to to że poszliście np na spacer do lasu. No tak ale pisząc swoją śmieszną teoryjkę nie wiedział widać że jest coś takiego jak krętek boreliozy. A może też jego nie ma
? I dlaczego chorzy na boreliozę biorąc zioła i nie rozwiązując żadnych konfliktów zdrowieją. Nie zawsze do końca bo skutki działania krętka są czasem bardzo trudne do odwrócenia. A pomyśleć, że dla pana Hammera krętek boreliozy to też bakteria potrzebna.No i dalej
Do tej pory traktowaliśmy mikroby, jako coś złego, coś co należało za wszelką cenę wytępić. I to był bezsensl Nie wiedzieliśmy jak bardzo potrzebujemy mikrobów, i to całą ich paletę, występującą w naszej szerokości geograficznej. Jeżeli z powodu zbyt przesadnej higieny brakuje nam np. prątków gruźlicy, to w fazie pcl guzy nie zostaną zredukowane. No proszę ile to zła uczyniliśmy walcząc z gruźlicą, przecież gruźlica jest nam potrzebna do życia jako że wywołują ją prątki gruźlicy. Szkoda, że Ci którzy przez nią zmarli nie napluli w twarz komuś kto pisze takie kretynizmy. Ba oto co jeszcze dowiadujemy się od pana Hammera
Jak wynika z Drugiego Prawa Natury, (jeżeli dojdzie do ustania aktywności konfliktu) wszystkie mikroby „pracują” wyłącznie w fazie pcl. I to począwszy od momentu konfliktolizy ustanie aktywności konfliktu, aż do końca tej fazy.
Tzw. system immunologiczny, rozumiany jako obrończa armia naszego organizmu, niszcząca „złośliwe” komórki rakowe, czy złośliwe mikroby, po prostu nie istnieje.Dzisiaj jesteśmy uwięzieni w bakteriologiczno-higienicznym sposobie myślenia i staramy się wytępić z naszego organizmu te pilne, sezonowe pracowniki. W rzeczywistości mikroby nie pracują przeciwko nam, tylko dla naszego dobra. Są naszymi wiernymi pomocnikami już od milionów lat rozwoju ewolucyjnego. One są prawdziwymi chirurgami natury, optymalizują przebieg wagotonii.
To po co zioła zwolennikom NGM przecież one zabijają pożyteczne bakterie. Pobudzają do działania coś co przecież nie istnieje czyli system immunologiczny. Po przeczytaniu takich bzdur nie ma sensu czytać już czegokolwiek na temat NGM.