Po historii z panem Grzebykiem trochę się boję pisać

Kiedyś natknęłam się na różnych stronach (angielskich też) ze stwierdzeniem, że choroby autoimmunologiczne, problemy z cukrem i wiele innych zapoczątkowuje niska kwasowość w żołądku . W żołądku powinno być bardzo kwaśno PH 1-2,5.
Niski poziom kwasu solnego doprowadza do niskiego poziomu enzymów trawiennych, a to z kolei do słabego rozdrabniania pokarmu i nieprzyswajania składników pokarmowych.
Utkwiło mi stwierdzenie, które nawet nie pamiętam gdzie przeczytałam i teraz nie potrafię tego odnaleźć. Chociaż próbowałam... a mianowicie:
Gdzieś czytałam, że nie spotyka się pacjentów z chorobami autoimmunologicznymi i z rakiem, którzy mieliby prawidłowy poziom PH zołądka.
Inna strona medalu jest taka, ze przy podwyższonym PH żołądka dalszy proces trawienia jest już zaburzony.
Nawet praca jelit, nie można też długotrwałe utrzymać prawidłowej flory jelitowej. Trzustka również nie może uwolnić odpowiedniej ilości enzymów trawiennych, a woreczek żółciowy-żółci.
Podobno niski poziom kwasu solnego w żołądku sprzyja stanom zapalnym w organizmie.
Zapamietało mi się też, że niski poziom kwasu w żołądku jest równoznaczny z obniżeniem pepsyn, Efekt jest taki, że proteiny nie mogą być rozbijane na aminokwasy i peptydy. Peptydy dostają się do krwioobiegu, a układ immunologiczny atakuje je jak obce białka. To z kolei może doprowadzić do alergii i chorób autoimmunologicznych.
Do tych informacji dotarłam i zapamietałam je kilka lat temu. Szukałam informacji jak pomóc mężowi.
I wtedy natknęłam się, że od żołądka i złego w nim trawieniu z tak zdawałoby się błahego poziomu- jak obniżona jakość kwasu solnego-może rozpocząć się wiele schorzeń.
Od tej chwili dbam o te "sprawy" tak jak umiem.
Mam nadzieję, że nic nie pokręciłam wyjaśniając zjawiska.Pamięć jest zawodna.
Najwyżej mnie poprawicie

Ewa